„Jeszcze na Pl. Powstańców, w roku 2017 czy 2018, powiedziałem, że mamy do czynienia z rokoszem sędziów. Sędziowie, wychodząc poza uzgodnienia ‘Okrągłego Stołu’, poza obowiązujące prawo, domagają się miejsca i władzy, które nie wynikają z ustroju naszego państwa (…). Ten, kto opowiada, że zabrano sędziom to, co uzyskali w ‘Okrągłym Stole’ – kłamie. Ja mogę to wykazać. Cały problem polega na tym, że pamięć jest krótka” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie Telewizji wPolsce24, mecenas Marek Markiewicz, prawnik i publicysta.
Redaktor Michał Karnowski pytał swoich rozmówców o biesiadę europosła KO, Michała Wawrykiewicza, z sędziami z „Iustitii”, ujawnioną przez reportera Telewizji wPolsce24.
Napuszcza mnie pan na kolegę z korporacji. Pan poseł Wawrykiewicz jest adwokatem. Z którym zresztą rozpoczęliśmy kiedyś bardzo ważną rozmowę w telewizji, na temat wyższości prawa europejskiego nad polskim. Ja mówiłem, że Konstytucja RP wskazuje, że to ona jest najwyższym prawem w Polsce. A kolega powoływał się na wyrok. Pytam więc, z jakiego wyroku to wynika. A on na to, że z poprzedniego wyroku. I tak dalej, i tak dalej. Konstrukcja, że adwokaci tworzą ugrupowanie „Wolne sądy” też troszkę jest obok sensu wykonywania naszego zawodu. Poza tym to jest bardzo miły kolega, ale się z nim kompletnie nie zgadzam. Uważam zresztą, że jest to cecha demokracji, o którą walczyliśmy
— ocenił mec. Marek Markiewicz.
Jeszcze na Pl. Powstańców, w roku 2017 czy 2018, powiedziałem, że mamy do czynienia z rokoszem sędziów. Sędziowie, wychodząc poza uzgodnienia „okrągłego stołu”, poza obowiązujące prawo, domagają się miejsca i władzy, które nie wynikają z ustroju naszego państwa.(…). Ten, kto opowiada, że zabrano sędziom to, co uzyskali w „okrągłym stole” – kłamie. Ja mogę to wykazać. Cały problem polega na tym, że pamięć jest krótka
— dodał.
Jeżeli pani [mec. Markiewicz odniósł się do wypowiedzi dr Jolandy Hajdasz - red.] mówi, że „Solidarność” zdradziła, to ja mówię tak: komuniści tak wymęczyli ludzi, że nie chcieli uwierzyć „Solidarności” wtedy
— ocenił prawnik.
Hajdasz: Pod stołem coś jest ustalane, za naszymi plecami
Ten standard obowiązuje wszystkie osoby publiczne, które pełnią tego typu funkcje. A już na pewno sytuacja, w której są prywatnie na jakimś obiedzie, nawet na nieformalnym spotkaniu, to trzeba umieć się zachować
— powiedziała dr Jolanta Hajdasz.
Poseł Romanowski nie ma szansy na uczciwy proces. Dokładnie to widzimy. To samo dotyczy spotkania, gdy w zupełnie nieformalny sposób spotykają się likwidatorzy mediów publicznych z politykami Platformy Obywatelskiej plus jeszcze Adam Michnik, to dobrze widzimy, że znowu pod stołem jest coś ustalane za naszymi plecami, za plecami nas, zwykłych ludzi, którzy mają obserwować potem ten teatr
— wskazała przewodnicząca SDP.
Semka: Część sędziów w 2015 r. wybrała rolę polityka
Ten zrost bezpośrednio z politykami będzie kulą u nogi następnych lat. Każdy z nas ma świadomość, że ludzie, którzy weszli w rolę polityków, bo na tym polegał przełom po 2015 r., że pojawiły się takie postacie, jak pan Tuleya, pan Żurek, pan Matczak, którzy występowali na demonstracjach KOD, więc de facto stali się politykami
— ocenił Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
Mogliśmy oczywiście podejrzewać, że niektórzy sędziowie mają swoje sympatie polityczne, ale tu już mamy dowody zblatowania i bycia taką operatywką polityczną w środowisku
— wskazał.
Ci ludzie wybrali tę rolę w 2015 r. Po 2023 r. odbierają frukta i będą swojej sklejki polityki z sędziostwem bronić, ponieważ ona jest gwarancją ich występowania jako autorytety moralne
— podkreślił dziennikarz.
W stanie wojennym nie wyłączono telewizji na tak długo jak w 2023 r. Sędziowie, którzy spotykają się z politykami i uprawiają politykę, wprost naruszają konstytucję, ponieważ zakazuje ona takich działań. Jako poseł I kadencji byłem na „ty” z wieloma posłami SLD, włącznie z panem prezydentem Kwaśniewskim. Wcale to nie oznaczało, że wymieniamy się poglądami. To Polacy szanowali posłów, którzy przechodzili z jednej partii do drugiej i drugiej do trzeciej. Nie było zasad demokratycznej polityki, były one gwałcone
— zauważył mec. Markiewicz.
Wstydu nie mają. Wstyd jest tym ludziom obcy, w swoim słowniku nie mają takiego słowa. Kiedy nakryjesz złodzieja na gorącym uczynku, to też ma speszoną minę i głupio się czuje. To jest tego rodzaju wstyd. Ale żeby tego nie robić, czyli np. nie kraść – taki wstyd tutaj nie występuje
— podsumował publicysta „Sieci” Andrzej Rafał Potocki.
jj/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718280-markiewicz-sedziowie-uprawiajacy-polityke-lamia-konstytucje