„Oczekujemy szczegółowych informacji ws. zagubienia latem 2024 r. min przeciwczołgowych” - mówili posłowie Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Śliwka oraz Zbigniew Bogucki, którzy rozpoczęli kontrolę poselską w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Wczoraj Wirtualna Polska informowała, że latem ubiegłego roku w trakcie rozładunku pociągu z wojskowym sprzętem pod Szczecinem żołnierze nie wyładowali całości towaru. W efekcie pozostawione w pociągu miny przeciwczołgowe „pojechały dalej w Polskę”. Według Onetu miny odnaleziono po 10 dniach pod magazynem IKEA - co portalowi potwierdziła prezeska IKEA Industry Poland Małgorzata Dobies-Turulska. Szef Inspektoratu Wsparcia generał dywizji Artur Kępczyński miał przez pewien czas ukrywać informacje o minach przed swoimi przełożonymi. Wczoraj, rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował, że generał został zdymisjonowany.
Nazwisko jego następcy ma zostać ogłoszone dzisiaj lub w ciągu najbliższych dni
— poinformował w RMF FM minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Pytany, ile czasu upłynęło od momentu, kiedy się dowiedział o tej sprawie, do dymisji gen. Kępczyńskiego opowiedział, że było to „kilka miesięcy”.
Kontrola poselska w MON
Posłowie PiS Andrzej Śliwka oraz Zbigniew Bogucki rozpoczęli w związku z tą sprawą kontrolę poselską w siedzibie MON.
Zdaniem posła Śliwki, „zagrożone zostało życie ludzi, żołnierzy”.
Takie sytuacje nigdy nie miały miejsca w innych państwach i nie powinny mieć miejsca również w kraju, który jest krajem przyfrontowym, który jest członkiem NATO
— mówił na konferencji prasowej.
Zapowiedział, że w trakcie kontroli w MON, posłowie będą oczekiwali „szczegółowych informacji”, jak podczas zdarzenia wyglądał proces koordynacji i ochrona kontrwywiadowcza całego procesu.
Warto o tym mówić, że gdyby rządzący skupiali się na rzeczach ważnych, na rozwoju polskiej armii, na dbaniu o polskiego żołnierza, do takiej sytuacji by nie dochodziło
— stwierdził Śliwka.
Jego zdaniem „ta sytuacja jest takim wydarzeniem, które nie ma precedensu po 1989 roku”.
Gdyby minister Tomczyk miał choć odrobinę elementarnej uczciwości i przyzwoitości, to podałby się do dymisji. Z kolei pan Kosiniak-Kamysz można powiedzieć, że realnie nie zarządza tym resortem, a pan Tomczyk, który zarządza tym resortem, skupia się na walce politycznej
— dodał Andrzej Śliwka.
„Miny były poza kontrolą”
Zbigniew Bogucki (PiS) pytał z kolei, gdzie w ciągu tych kilkunastu dni była cywilna kontrola nad armią - minister obrony narodowej, jego wiceministrowie, a także Służba Kontrwywiadu Wojskowego czy Żandarmeria Wojskowa.
Sytuacja, w ocenie posła, jest nie tyle skandaliczna, co zagrażała bezpieczeństwu państwa oraz obywateli.
Przez kilkanaście dni te miny, można powiedzieć, były poza kontrolą
— stwierdził Bogucki.
Może zajmowali się tym, czym zajmują się od ponad roku, czyli ściganiem opozycji. Może zajmowali się tym, jak wymyślić kolejne sprawy, które byłyby dobrym elementem ataku. To niezwykle niebezpieczne
— dodał.
Szczegółowe informacje
Posłowie mają zamiar uzyskać „szczegółowe informacje” w MON, m.in. kiedy dokładnie ministerstwo miało w tym zakresie informację, jak sytuację raportował Sztab Generalny WP oraz jakie informacje płynęły z odpowiedzialnego z zarządzanie systemem logistycznym Sił Zbrojnych RP - P4. Posłowie chcą też wiedzieć, jak o sprawie raportowała SKW.
Szef MON poinformował, że sprawa jest badana przez Żandarmerię Wojskową i prokuraturę.
Żandarmeria wojskowa bardzo szybko podjęła działania w tej sprawie. To była jedna z tych jednostek, która też sama z siebie podejmowała działania
— stwierdził, dodając, że nie ma też zastrzeżeń do Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718186-skandal-z-minami-poslowie-pis-w-mon-oczekujemy-informacji