Prezydent Andrzej Duda spotkał się z liderką białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską i przedstawicielami społeczności białoruskiej. Zadeklarował, że po zakończeniu prezydentury pozostanie przyjacielem wolnej, suwerennej i niepodległej Białorusi „Zawsze możecie liczyć na moje wsparcie” - zaznaczył.
Świąteczno-noworoczne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy ze liderką białoruskiej opozycji, szefową Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi Swiatłaną Cichanouską oraz przedstawicielami społeczności białoruskiej odbyło się w czwartek wieczorem w Belwederze.
Wybory na Białorusi
Prezydent podkreślił, że chociaż bardzo się cieszy, że może gościć Białorusinów po raz czwarty na spotkaniu świąteczno-noworocznym, ma świadomość tego, że te spotkania odbywają się dlatego, że Białorusini chronią się w naszym kraju przed reżimem.
Życzę państwu, żeby w 2025 r. nastąpiła tak oczekiwana i upragniona przez państwa i drogo okupiona zmiana polityczna - żeby Białoruś odzyskała wolność, suwerenność i prawdziwą niepodległość i żeby na powrót była demokratycznym krajem
— podkreślił Duda.
Mówię o tym, bo mam świadomość, że w tym miesiącu odbędą się tak zwane wybory na Białorusi, które prawdopodobnie z wyborami w znaczeniu demokratycznym, nie będą miały nic wspólnego, czyli będziemy mieli to, co już obserwowaliśmy, czyli oszustwo
— podkreślił.
Dalsze prześladowania reżimu
Prezydent zapewnił, że zdaje sobie sprawę również z tego, że w związku z nadchodzącymi wyborami na Białorusi trwają w tej chwili wzmożone prześladowania ludzi, którzy chcieliby wolnej, suwerennej, niepodległej Białorusi, ponieważ reżim liczy, że te wybory umocnią jego pozycję. W ocenie Dudy znakiem tego jest wyrok, który zapadł przeciwko księdzu Henrychowi Akałatowiczowi.
30 grudnia Akałatowicz został skazany na Białorusi na 11 lat więzienia. W zamkniętym procesie sądzony był za zdradę państwa. Wcześniej, schorowany 64-letni Akałatowicz, przez ponad rok przetrzymywany był w areszcie.
Duda relacjonował, że z Cichanouską rozmawiali o tym haniebnym wyroku.
Rozmawialiśmy też o innych duchownych - katolickich i prawosławnych, którzy są w więzieniach. Rozmawialiśmy o Andrzeju Poczobucie, ale też o wszystkich tych, którzy czekają by odzyskać wolność, by wolność wróciła do ich ojczyzny
— powiedział prezydent.
Zaprosiłem państwa nie tylko by złożyć życzenia, ale również po to, aby wam powiedzieć, że niezależnie od tego, że kończę moją prezydencką misję tutaj i że za troszkę ponad 6 miesięcy przyjdzie nowy prezydent Rzeczpospolitej na moje miejsce, to ja pozostanę zawsze przyjacielem wolnej, suwerennej i niepodległej Białorusi, waszym przyjacielem i że zawsze możecie liczyć na moje wsparcie, gdziekolwiek będę
— podkreślił Duda.
„Dzisiaj łączy nas też wspólny ból”
Cichanouska podziękowała za gościnność, opiekę, solidarność i otwarte serce wobec Białorusinów.
Czwarty raz zaprosił pan nas tutaj na Boże Narodzenie. To święto rodzinne i ja czuję się w pewnym sensie członkiem rodziny
— powiedziała.
My, Polacy i Białorusini, mamy wspólne tradycje historyczne i kulturalne. Dzielimy między sobą: Puszczę Białowieską i Podlasie. Łączy nas także bitwa pod Grunwaldem, Unia Lubelska i Konstytucja 3 maja oraz Tadeusz Kościuszko
— mówiła. Wymieniła też kompozytorów Michała Kleofasa Ogińskiego i Stanisława Moniuszkę.
Łączy nas Biełsat, wspólna Europa i dbanie o bezpieczeństwo oraz 400 km wspólnej granicy
— zaznaczyła.
Cichanouska podkreśliła, że „na przestrzeni stuleci próbowano zerwać więzi, które łączyły Białoruś i Polskę, ale nikomu się to nie udało”.
Dzisiaj łączy nas też wspólny ból, że nasz bohater Andrzej Poczobut, jak i inni więźniowie polityczni nie mogą być razem z nami
— podkreśliła.
Powinniśmy połączyć się i walczyć, aby każdy z więźniów politycznych, który jest niesprawiedliwie trzymany za kratami wrócił do domu. Walczmy też, abyśmy bezpiecznie mogli wrócić do ojczyzny. Powinniśmy zrobić wszystko, aby Białoruś była wolna i nie była w rękach Rosji
— mówiła.
Tak, jak Polacy kiedyś szedł swoją drogą wolności, tak teraz taką drogą kroczą Białorusini. Jest ona bardzo ciężka, ale nic nie może nas powstrzymać
— podkreśliła.
W tym tygodniu Cichanouska spotkała się też z premierem Donaldem Tuskiem, marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, marszałkiem Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską oraz szefem MSZ Radosławem Sikorskim. Wzięła też udział w posiedzeniu wspólnym połączonych komisji sejmowych - spraw zagranicznych i ds. europejskich.
Alaksandr Łukaszenka został po raz pierwszy prezydentem Białorusi w 1994 r. i od tamtej pory ani razu nie oddał władzy. Poprzednie wybory prezydenckie na Białorusi odbyły się w 2020 r. Zamiar ubiegania się o urząd prezydenta ogłosił wówczas mąż Cichanouskiej, Siarhiej, który po złożeniu tej deklaracji został pozbawiony wolności i wciąż jest wśród więzionych na Białorusi polityków.
Swiatłana Cichanouska w 2020 r., po uwięzieniu męża, zastąpiła go w walce w wyborach prezydenckich. Pomimo protestów i oskarżeń o fałszerstwo wyborcze, Łukaszence przyznano oficjalnie w tamtych wyborach 80,1 proc. głosów, a Cichanouska miała uzyskać poparcie 10,1 proc. głosujących. Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przetoczyła się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach została zmuszona przez władze do emigracji.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/718110-spotkanie-prezydenta-dudy-z-cichanouska