Polski rząd montuje w Unii Europejskiej koalicję dla zablokowania wejścia w życie umowy UE-Mercosur - mówił na dzisiejszym spotkaniu z rolnikami kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem całkowitej zmiany wymaga też Zielony Ład w rolnictwie.
Trzaskowski spotkał się dzisiaj w Międzyzdrojach z przedstawicielami branży rolniczej. Na spotkaniu skrytykował zarówno umowę o wolnym handlu UE z krajami Ameryki Południowej, jak i ujęcie kwestii rolnictwa w unijnym Zielonym Ładzie. Na początku spotkania obecne były media; później poproszono je opuszczenie sali.
To jest absolutny błąd, żeby próbować podpisywać umowę, dzięki której niektóre państwa UE będą mogły sprzedawać w Ameryce Południowej swoje towary, głównie samochody, a my za to będziemy płacili osłabieniem konkurencyjności naszego rolnictwa
— powiedział Trzaskowski o umowie UE-Mercosur (organizacja założona przez Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj).
Wróg umowy z Mercosur?
Na późniejszym briefingu stwierdził, że „rząd robi wszystko, żeby zebrać koalicję blokującą w Unii Europejskiej”, aby ta umowa nie weszła w życie.
Zarzucił też przedstawicielom rządu PiS, że wspierali tę umowę, a dopiero teraz się obudzili, „w momencie, kiedy te wstępne negocjacje się zakończyły”.
To jest też lekcja dla nas na przyszłość. Musimy się przyglądać tym umowom, które Unia Europejska negocjuje. Nie zgadzać się na rozpoczynanie negocjacji, które mogą być szkodliwe dla polskiego rolnictwa. I również brać pod uwagę wpływ na polskie rolnictwo
— podkreślił.
Nieoczekiwana krytyka Zielonego Ładu!
Trzaskowski na spotkaniu z rolnikami ocenił ponadto, że konkurencyjność UE „dobijają” przepisy Zielonego Ładu dotyczące rolnictwa. Jego zdaniem powinny one zostać „całkowicie zmienione”.
Według prezydenta Warszawy, Zielony Ład nie jest kontrowersyjny w zakresie, w jakim dotyczy miast. Jak mówił, nikt się nie sprzeciwia oszczędzaniu energii, zazielenianiu miast czy ogrzewaniu z odnawialnych źródeł energii.
Stwierdził jednak, że w kwestii rolnictwa „totalną hipokryzją” jest wymaganie od unijnych producentów „stosowania wyśrubowanych standardów, jakiejś nieprawdopodobnej biurokracji” przy jednoczesnym otwarciu granic na zboże z Ukrainy czy liberalizacji handlu z krajami Mercosur.
Uczenie was o tym, jakie są konsekwencje zmian klimatycznych, wygląda po prostu jak dowcip biurokracji europejskiej
— powiedział do rolników.
Nadzieje Balazsa
Spotkanie w Centrum Współpracy Międzynarodowej Grodno pod Międzyzdrojami zorganizował Artur Balazs, minister rolnictwa w latach 1999-2001. W sali CWM zgromadziło się kilkadziesiąt osób.
Liczę, że pan wiele zrobi aby odbudować naszą wspólnotę
— powiedział Balazs do Trzaskowskiego otwierając spotkanie.
Przypomniał, że „jeszcze kilkanaście lat temu” różne środowiska polityczne potrafiły w najważniejszych sprawach do Polski działać ponad podziałami, a dziś - dodał - „to niemożliwe”.
Trzaskowski przekonywał w odpowiedzi, że „rzeczywiście przez te ostatnie lata próbowano nam wmówić, że mamy zupełnie inne interesy, ze względu na to, że ktoś pochodzi z miasta, a ktoś pochodzi z polskiej wsi”. To - jak stwierdził - „jest jakąś absolutną bzdurą”.
W ocenie Trzaskowskiego problemy rolnictwa będą jednym z najważniejszych tematów kampanii przed wyborami prezydenckimi.
To bardzo symptomatyczne, że górnolotne słowa Rafała Trzaskowskiego ws. polityki rolnej nie były skierowane do rolników protestujących w Warszawie - których kandydat KO nie odwiedził - ale do branżowców z Arturem Balazsem na czele.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717981-wolta-trzaskowski-krytykuje-umowe-z-mercosur-i-zielony-lad