„Mam dla Donalda Tuska jedną propozycję: niech poprosi ministra Domańskiego żeby przeszedł na stanowisko wiceministra finansów i może zarządzać cyferkami. (…) A wtedy premier Tusk, jak swego czasu premier Morawiecki, przejmuje funkcję ministra finansów. I sprawa jest jasna” - powiedział red. Jacek Karnowski w programie Michała Adamczyka „Strefa Starcia” na antenie Telewizji wPolsce24.pl.

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW trafiła do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który zgodnie z prawem powinien wypłacić pieniądze, ale od kilku dni tego nie robi.

Sprawa jest oczywista. Nie zgodzę się, że jest jakiś chaos prawny, za który wszyscy odpowiadają. Jaki chaos prawny? Jest Sąd Najwyższy, są izby, prawo wszystko jasno opisuje. Nawet ten argument, że sądy europejskie zakwestionowały tę izbę, czy generalnie tzw. neosędziów, co jest obrzydliwym pojęciem, to jest nieprawdziwe. Nie ma werdyktu europejskiego, który by to kwestionował. Nie ma, to wszystko są wymysły. Donald Tusk znosi koncepcję prawa jako instytucji, która wszystkim daje określone prawa, przywileje, która chroni, bo nie wprowadza chaosu czy anarchii. To jest dyktatura. Bo prawo jest wtedy, kiedy Donaldowi Tuskowie ono nie przeszkadza

— podkreślił Karnowski.

Mam dla Donalda Tuska jedną propozycję: niech poprosi ministra Domańskiego żeby przeszedł na stanowisko wiceministra finansów i może zarządzać cyferkami. (…) A wtedy premier Tusk, jak swego czasu premier Morawiecki, przejmuje funkcję ministra finansów. I sprawa jest jasna. Donald Tusk nie wypłaca, Donald Tusk ponosi odpowiedzialność. Panie Domański, nie bądź pan frajer

— dodał.

Głos w tej sprawie zabrał również obecny w studiu publicysta Łukasz Warzecha z tygodnika „DoRzeczy”. Wskazał on, że obecna sytuacja może doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego o skali, jakiej jeszcze nie mieliśmy.

Minister Domański zdaje sobie sprawę z tego, że grożą mu zarzuty, które mogą się skończyć 3 latami odsiadki. I to jest dla niego sytuacja bardzo ciężka. Typowy Donald Tusk, czyli wsadził swojego współpracownika na minę, a ciężka jest dlatego, bo nie ma tutaj żadnej dwuznaczności

— powiedział Warzecha.

Publicysta podkreślił, że zna argumenty sympatyków obecnej władzy, którzy mówią, że wypłata pieniędzy dla PiS będzie „niemoralna”. Warzecha wskazał jednak, że być może stoimy przed ogromnym kryzysem konstytucyjnym.

Te osoby nie zdają sobie sprawy, że stoimy przed bardzo poważnym kryzysem konstytucyjnym, bo nieuznanie orzeczenia Sądu Najwyższego przez PKW może nas prowadzić do sytuacji, jeszcze w trakcie kampanii, że będą odwołania od decyzji PKW do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, PKW powie: nie wykonujemy. I co wtedy? Wtedy mamy podstawę do protestów wyborczych po wyborach, kiedy to PKW może zdecydować, że nie ma podstaw do protestów, a Sąd Najwyższy zdecyduje, że podstawy są. Mało tego, Sąd Najwyższy może uznać, że wybory są nieważne. I co? Rząd powie, że on nie uznaje Sądu Najwyższego? I mamy taki kryzys konstytucyjny, jakiego do tej pory nigdy nie mieliśmy

— zaznaczył.

kk/Telewizja wPolsce24.pl