„Dla mnie ten pan Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów” - powiedział wczoraj szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Poseł Marcin Romanowski odpowiedział ministrowi w długim wpisie na platformie X. „Już teraz stał się pośmiewiskiem w środowisku służb mundurowych, a każda jego kolejna wypowiedź tylko pogłębia kompromitację”- napisał o Siemoniaku. Poseł Romanowski określił polityka jako „żałosne popychadło Tuska”. „Opozycja ma ‘siedzieć cicho’? Najlepiej w aresztach wydobywczych, żeby nie patrzeć na ręce rządzącym i nie rozliczać ich z bezprawnego przejęcia mediów publicznych, prokuratury, sądów, torturowania więźniów politycznych czy machlojek przy podmienianiu składów sędziowskich na te ‘właściwe’. Niedoczekanie wasze!”- podsumował.
Fakt, że choć Koalicja 13 Grudnia przedstawia posła Marcina Romanowskiego wręcz jako szalenie niebezpiecznego przestępcę (któremu może grozić nawet do 25 lat pozbawienia wolności, co z lubością podkreślają usłużne media), to nie potrafi go złapać, a nawet kompromituje się dziwacznymi akcjami w klasztorach (do tej pory można zastanawiać się, czy Bodnar z Kornelukiem liczyli, że funkcjonariusze wywloką polityka opozycji z doklejonymi wąsami czy może w masce jak z serialu „Dom z papieru”, bo rzekomo miał nie tylko ukrywać się u dominikanów, ale w dodatku w przebraniu), jest dość nieprzyjemny dla obecnych władz.
Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, który w pamięci Polaków zapewne zapisze się właśnie kompromitacją służb w klasztorze dominikanów, próbował wczoraj na antenie TVN24 kpić z posła Romanowskiego.
Dla mnie ten pan Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował
— powiedział.
Romanowski o Siemoniaku: Popychadło Tuska
Marcin Romanowski, polityk opozycji, który otrzymał azyl na Węgrzech (służby Bodnara ścigają go za to, że… podejmował decyzje w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jako wiceminister za ten fundusz odpowiedzialny), nie pozostał Siemoniakowi dłużny.
Ktoś powinien temu żałosnemu popychadle Tuska wyjaśnić, że lepiej dla niego, aby „siedział cicho”. Już teraz stał się pośmiewiskiem w środowisku służb mundurowych, a każda jego kolejna wypowiedź tylko pogłębia kompromitację. Nie dość, że pozwolił bodnarowcom wystawić podległe mu służby na śmieszność i bezprawie (przeszukanie lubelskiego klasztoru, angażowanie „łowców cieni” z CBŚP etc), to jeszcze dodatkowo kompromituje je, nieudolnie próbując w mediach bronić działań, które są nie do obrony. Jednak to nic w porównaniu z reakcją na zarzuty z raportu RPO dotyczące nieludzkiego traktowania księdza Michała oraz naruszeń praw pani Urszuli i Karoliny. Siemoniak, jak mantrę, powtarza, że raport RPO jest błędny, bo wcześniej wszystko prawomocnie rozstrzygnął sąd i nie dopatrzył się żadnych uchybień
— napisał na platformie X.
Tymczasem właśnie na tym polega cały skandal: bodnarowcy doprowadzili do sądowej „ustawki”. Usłużna sędzia posłusznie oddaliła niemal wszystkie wnioski dowodowe obrony, de facto niczego nie badając, a swoje „dogłębne wyjaśnienia” oparła głównie na twierdzeniach instytucji oskarżanych o łamanie prawa. Oczywiście te instytucje zapewniały, że wszystko było w porządku. Gdyby nie raport RPO, sprawę rzeczywiście zamietliby pod dywan. Tak w praktyce wygląda pod rządami Tuska „bezstronny i apolityczny wymiar sprawiedliwości”
— dodał.
Opozycja ma „siedzieć cicho”? Najlepiej w aresztach wydobywczych, żeby nie patrzeć na ręce rządzącym i nie rozliczać ich z bezprawnego przejęcia mediów publicznych, prokuratury, sądów, torturowania więźniów politycznych czy machlojek przy podmienianiu składów sędziowskich na te „właściwe”. Niedoczekanie wasze!
— podsumował Marcin Romanowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717565-siemoniak-drwil-z-romanowskiego-ostra-odpowiedz-posla-pis