30 grudnia przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak w oficjalnym piśmie poinformował ministra finansów Andrzeja Domańskiego o podjęciu przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW) uchwały wykonującej postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia o przyjęciu sprawozdania komitetu Wyborczego PiS z wyborów 15 października 2023 roku. W piśmie przewodniczący PKW, informuje ministra o tym, że nie ma już przesłanki, na podstawie której podjęta została decyzja o pomniejszeniu dotacji dla PiS o kwotę prawie 10,9 mln zł i w związku z tym kwotę tę należy przekazać tej partii politycznej. Wcześniej minister Domański w jednej z telewizji prywatnych, tłumaczył, że w przypadku przekazywania środków partiom politycznym z dotacji czy subwencji budżetowych jego rola ma charakter techniczny, wykonuje on bez zbędnej zwłoki, uchwały PKW w tych sprawach.
Po opublikowaniu zarówno uchwały PKW, jak i pisma przewodniczącego Marciniaka do ministra Domańskiego prawie natychmiast pojawił się na platformie X wpis premiera Donalda Tuska następującej treści „Pieniędzy nie ma i nie będzie. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW”. Pierwsza część tego wpisu wprost nawiązuje do stwierdzenia ówczesnego ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego z jesieni 2015 roku, kiedy tuż po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych i zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości, stwierdził, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”, sugerując, że nie będzie środków w budżecie na finansowanie programów społecznych. To stwierdzenie stało się swoistym „przekleństwem” dla Platformy, bo rzeczywiście podczas jej rządów w latach 2008-2015, brakowało środków budżetowych dosłownie na wszystko, a jednocześnie, jak to ujął kiedyś poetycko premier Mateusz Morawiecki, „mafie VAT-owskie hulały po Polsce, jak wiatr po dzikich polach” (niestety już po tym roku rządzenia Tuska, przekonaliśmy się, że to „przekleństwo” wróciło). Ale wpis Tuska wcale nie miał na celu przypomnienia tych niechlubnych czasów jego poprzedniego rządu, ale tak naprawdę jest podżeganiem do popełnienia przestępstwa przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
Jego rola w przekazywaniu pieniędzy partiom politycznym, jak sam przyznał, ma charakter techniczny i polega na wykonywaniu bez zwłoki uchwał PKW w tych sprawach, a tu jego zwierzchnik, wprawdzie tylko wpisem w mediach społecznościowych, ale sugeruje jednak, żeby tych środków Prawu i Sprawiedliwości nie przekazał. Jest to klasyczne podżeganie do przestępstwa urzędnika państwowego z art. 231 Kodeksu Karnego, który dotyczy niedopełnienia obowiązków i jest ono zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech. Tusk w ten sposób sam umywa ręce, publicznie, szczególnie swoim najbardziej radykalnym wyborcom ze środowisk takich jak „Silni Razem” pokazuje, że przecież napisał, aby środków finansowych nie przekazywać, natomiast cała odpowiedzialność za ten czyn w przyszłości, spadnie na jego ministra. Zresztą obecny premier wyspecjalizował się w tego rodzaju decyzjach, nielegalne zajęcie mediów publicznych, z czasowym wyłączeniem sygnału telewizyjnego odbyło się na podstawie uchwały Sejmu podjętej przez większość koalicyjną, a także decyzji ministra Sienkiewicza, czystka w Prokuraturze Krajowej i sądach odbywa się rękami ministra Bodnara, strategiczne inwestycje zatrzymują ministrowie branżowi itp. i itd. Tusk tak wprost za nic w tych sprawach, nie odpowiada.
Ale Tusk, chcąc wymusić na ministrze Domańskim nieprzekazanie środków z dotacji Prawu i Sprawiedliwości, nie poprzestał tylko na wpisie na platformie X, zdecydował się jeszcze raz publicznie na niego nacisnąć na posiedzeniu Rady Ministrów z 31 grudnia. W części jawnej tych obrad, odbywającej się z udziałem mediów, powiedział, najpierw kierując swoje słowa do wszystkich ministrów „wiem, że wasze zadania - poszliście na pierwszy ogień - wasze zadania były wyjątkowo trudne i nadal będziecie przez wiele miesięcy pod bardzo trudnymi wyzwaniami”. I następnie zwrócił się wprost do ministra finansów „patrzę na ministra finansów i on jest kolejnym przykładem tego, ile trzeba odporności, pewności moralnych i prawnych racji, żeby dobrze prowadzić polskie sprawy”.
Po tych publicznych naciskach Tuska na ministra Domańskiego zapewne nie przekaże on należnych środków Prawu i Sprawiedliwości, nie będzie miał także tyle odwagi, żeby podać się do dymisji. Popełni przestępstwo niedopełnienia obowiązków z art. 231 KK., zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności, ale w tym przypadku i Tusk nie ucieknie od odpowiedzialności, ten jego wpis na platformie X i wypowiedź na posiedzeniu RM, to klasyczne podżeganie do popełnienia przestępstwa, a ono także jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717413-tusk-jawnie-podzega-ministra-swojego-rzadu-do-przestepstwa