Marek Magierowski, ambasador Polski w USA, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ostrzegał, że prezydentura Donalda Trumpa to wyzwanie dla Polski ze względu na stosunek nowego prezydenta USA do wojny na Ukrainie. „Nie chcę kreślić czarnych wizji, jednocześnie niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić” - podkreślił Magierowski.
Czy Marek Magierowski myślał o polskiej prezydenturze? Wcześniej w mediach był wymieniany jako potencjalny kandydat na ten urząd.
Nie myślałem. Jest wielu lepiej do tego przygotowanych polityków. Moje doświadczenie polityczne jest skromne, choć służba dyplomatyczna stanowi jego istotną część. Ale prezydent zajmuje się głównie polityką wewnętrzną i – mimo wszystko – partyjną. Jeśli miałbym startować w wyborach prezydenckich, musiałbym poszerzyć swoją wiedzę na temat różnych problemów – ochrony zdrowia, edukacji, sądownictwa. Dzisiaj nie odnajduję się w żadnym z tych obszarów. Kiedy byłem dziennikarzem, przez 20 lat zajmowałem się polityką zagraniczną
— zaznaczył Magierowski.
Ambasador Polski w USA zalecał ostrożność wobec nowego prezydenta USA Donalda Trumpa w związku z jego stosunkiem do wojny na Ukrainie.
Nie chcę kreślić czarnych wizji, jednocześnie niektóre z personalnych decyzji Donalda Trumpa mogą nas niepokoić. Posłom PiS, skandującym w Sejmie jego nazwisko, zalecałbym więc ostrożność, bo w najbliższym otoczeniu amerykańskiego prezydenta są politycy, których stanowisko wobec wojny w Ukrainie jest raczej sprzeczne z naszym interesem. Takich hołdów mieliśmy zresztą w polskiej historii zbyt wiele
— mówił ambasador Polski w USA.
Choć Joe Biden popełnia błędy, jest politykiem ukształtowanym w realiach zimnej wojny, rozumie więc Wschód i nie ma potrzeby wyjaśniać mu, skąd się wziął Władimir Putin. Inaczej niż Donalda Trumpa cechuje go wiedza historyczna, geopolityczna i społeczna. I ta różnica jest wyzwaniem dla Polski
— dodał.
„Byłoby dobrze, aby obie wyszły z okopów i zawarły kompromis”
Według Magierowskiego polski rząd musi uświadomić nowemu prezydentowi USA, że duże ustępstwa wobec Rosji będą oznaczały porażkę Trumpa.
Magierowski opowiadał się za osiągnięciem kompromisu między rządem a prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie wyboru ambasadorów na poszczególne placówki. Podał przy tym własny przykład.
Placówka w stolicy najważniejszej z punktu widzenia naszej dyplomacji nie powinna stać się obiektem sporu politycznego. Nie chcę procentowo określać winy żadnej ze stron, ale byłoby dobrze, aby obie wyszły z okopów i zawarły kompromis.
— powiedział.
W korespondencji z MSZ deklarowałem, że jestem gotowy odejść, ale pod warunkiem że resort i prezydent – oddałem się do jego dyspozycji 30 stycznia 2024 roku – osiągną porozumienie. Sam siebie nie mogłem odwołać. To prerogatywa prezydenta. W mojej ocenie ministerstwo nie zadbało o to, by przedstawić prezydentowi kandydatów na poszczególne placówki
— zaznaczył.
Magierowski potwierdził, że szef MSZ Radosław Sikorski proponował mu objęcie polskiej placówki w Chile. On jednak jako jedyną opcję zmiany rozważał Argentynę. Warunkiem zmiany było jednak porozumienie rządu z prezydentem, do czego nie doszło.
tkwl/rp.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717277-magierowski-zaleca-ostroznosc-ws-trumpa-chodzi-o-ukraine