Wszystkie fakty będące podstawą raportu RPO dot. traktowania ks. Michała Olszewskiego były dogłębnie zweryfikowane - stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek, odnosząc się słów szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka.
RPO w Polsat News został zapytany o wypowiedź szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka, według którego w komunikacie rzecznika w sprawie traktowania ks. Michała Olszewskiego znalazły się „ewidentne nieprawdy”.
W tej sprawie prowadziłem bardzo szeroką korespondencję z organami takimi jak Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Prokuratura Krajowa, Komenda Główna Policji, więc wszystkie fakty, które były podstawą raportu, jaki przygotowaliśmy, były zweryfikowane w sposób bardzo dogłębny
— oświadczył prof. Marcin Wiącek.
Poinformował, że pełna treść tych ustaleń została przedstawiona ministrowi sprawiedliwości i ministrowi spraw wewnętrznych.
Według RPO to, co udało się ustalić, pokazują problemy systemowe dotyczące traktowania osób zatrzymanych i tymczasowo aresztowanych.
Rzecznicy praw obywatelskich od wielu lat wskazują problemy związane z lukami w polskim prawie, ale też z praktyką jego stosowania
— powiedział prof. Wiącek.
RPO podkreślił, że „zgodnie z jednoznacznym standardem wynikającym z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, państwo ma obowiązek zapewnić osobie zatrzymanej pełnowartościowy posiłek co kilka godzin”. Zaznaczył, że „z tego obowiązku nie zwalnia państwa fakt, iż człowiek samodzielnie wziął sobie z domu, czy gdzieś po drodze zakupił coś do jedzenia”.
Prof. Wiącek przyznał, że od wielu lat rzecznicy praw obywatelskich w Polsce apelują o uregulowanie prawne tych kwestii.
Wiemy, jak przebiegały godziny 26 marca, kiedy doszło do zatrzymania ks. Michała Olszewskiego i pań urzędniczek. Funkcjonariusze nie zapewnili im prawa do pełnowartościowego posiłku. Poprzestali na tym, że te osoby, chociaż nie we wszystkich przypadkach, bo w przypadku jednej z pań również tego nawet nie było - mieli własne jedzenie. To nie jest zgodne ze standardami strasburskimi
— zaznaczył prof. Wiącek.
Kajdanki zespolone
RPO został także zapytany o słowa szefa MSWiA dotyczące użycia przez funkcjonariuszy kajdanek zespolonych.
Niestety w Polsce, i to też jest wynikiem przepisów ustawy, stosowanie kajdanek jest regułą. Kajdanki stosuje się wobec każdej osoby zatrzymanej, co więcej, bardzo często stosuje się tak zwane kajdanki zespolone, czyli zakładane na ręce i nogi
— zwrócił uwagę prof. Wiącek twierdząc, że „nie może to być regułą”.
Każde zastosowanie kajdanek powinno być uzasadnione okolicznościami, że człowiek jest agresywny, że istnieje podejrzenie, że będzie próbował uciec, czy że będzie próbował stosować przemoc
— dodał.
Zwrócił uwagę, że przepisy polskiego prawa pozostawiają bardzo dużo swobody funkcjonariuszom.
O ile nawet zastosowanie kajdanek może być z literą prawa polskiego zgodne, o tyle w konkretnej sytuacji możemy ocenić je jako traktowanie nieproporcjonalne
— podkreślił.
RPO zwrócił także uwagę, że od wielu lat w Polsce nadużywany jest areszt tymczasowy, co spowodowane jest „bardzo niejednoznacznymi i budzącymi ogromne wątpliwości przepisami”.
Przepisy Kodeksu postępowania karnego upoważniają do aresztowania człowieka wyłącznie z tego powodu, że grozi mu surowa kara za przestępstwo. Tymczasem w tej chwili za większość przestępstw grozi w kraju surowa kara. I jest stosowane pewne domniemanie, że człowiek, któremu grozi surowa kara, będzie dopuszczał się matactwa
— powiedział prof. Wiącek.
Zdaniem RPO powinien być skrócony czas aresztu tymczasowego.
W Polsce jest systemowy problem z tym, że są wielomiesięczne, czasami nawet wieloletnie areszty, kończące się czasem wyrokami uniewinniającymi
— zwrócił uwagę prof. Wiącek.
Z ustalenia RPO - jak napisano - potwierdziły zasadność zarzutu długotrwałego prowadzenia przez funkcjonariuszy ABW czynności procesowych z udziałem ks. Michała Olszewskiego – nieprzerwanie przez 15 godzin, bez zapewnienia mu w tym czasie możliwości odpoczynku, bez zapewnienia posiłku, przy nieprzerwanym stosowaniu kajdanek, nawet w czasie przebywania w pomieszczeniach bezpiecznych, zapewniających ochronę i pod nadzorem funkcjonariuszy ABW.
Za zasadny uznano zarzut nadmiernego stosowania prewencyjnie w Areszcie Śledczym w Warszawie-Służewcu środków przymusu bezpośredniego przez wprowadzenie dodatkowych obostrzeń, polegających na stosowaniu kajdanek zakładanych na ręce przy każdym opuszczeniu celi mieszkalnej i innych pomieszczeń (np. świetlicy) – gdy w stosunku do ogółu tymczasowo aresztowanych nie stosowano kajdanek na czas doprowadzania na spacer, do świetlicy i do łaźni. Do stosowania tego rodzaju obostrzeń brak było podstaw, ponieważ żadne okoliczności nie wskazywały, aby ks. Michał O. swoją postawą lub zachowaniem stwarzał większe zagrożenie dla bezpieczeństwa jednostki i funkcjonariuszy Służby Więziennej niż inni tymczasowo aresztowani.
Szef MSWiA ocenił w piątek w TVP Info, że stało się źle, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie zwrócił się do niego w sprawie traktowania ks. Michała O. mając poważne wątpliwości. W jego ocenie w komunikacie znalazły się „ewidentne nieprawdy”. Wskazał, że obrońcy ks. O. wnieśli zażalenie na jego traktowanie, a „sąd bardzo wnikliwie to zbadał”.
Sąd nie skrytykował sprawy kajdanek, posiłków, wręcz wyraźnie podkreślił to, że wszystkie działania były legalne, uzasadnione i prawidłowe
— powiedział.
Ks. Michał Olszewski, prezes fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt milionów złotych, został zatrzymany przez ABW pod koniec marca. Oprócz niego funkcjonariusze zatrzymali też dwie urzędniczki MS - Karolinę K. i Urszulę D. Od tamtego momentu cała trójka przebywała w areszcie.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717252-rpo-odpowiada-na-zarzuty-siemoniaka