Janina Ochojska, była europoseł Koalicji Europejskiej i aktywistka humanitarna, kontynuuje swoją absurdalną i nieodpowiedzialną narrację o ochronie polskich granic przed wojną hybrydową.
W wywiadzie dla stacji Polsat News, Ochojska powtórzyła wszystkie główne tezy tej narracji. Wszyscy już to słyszeli: nielegalni migranci są tylko zrozpaczonymi ludźmi szukającymi lepszego życia, a my wszyscy jesteśmy niesprawiedliwi wobec nich. Bo migracje są, jak mówi Ochojska, „bezpieczne”, a Polaków się straszy uchodźcami.
Fałszywy humanitaryzm
Ani słowa o tym, że na Zachodzie nielegalni imigranci zwiększają przestępczość i powodują chaos kulturowy. Ani słowa o tym, że ci nielegalni migranci na granicy dobrowolnie stają się narzędziami wojny hybrydowej, którą reżim Władimira Putina toczy przeciwko Polsce i całej Europie. Ani słowa o tym, że większość z nich to mężczyźni w najlepszym wieku, którzy bardzo często nie uciekają przed wojną, lecz w sposób nielegalny poszukują łatwiejszego życia.
To, co pani Ochojska mówi, to po prostu bzdury. Ten fałszywy, żałosny i agresywny humanitaryzm, który reprezentują ona i jej podobni, stracił siłę polityczną, odkąd Donald Tusk przestał go wykorzystywać do swoich celów politycznych. Nonsensy wygłaszane przez Ochojską nie mają w tej chwili żadnej mocy politycznej.
Tak naprawdę, nie byłoby sensu w ogóle komentować jej słów, jeśliby nie było jednej jej wypowiedzi.
Zapytana, o to jak komentuje śmierć Mateusza Sitka, młodego żołnierza, którego nielegalny imigrant zabił na polsko-białoruskiej granicy, odpowiedziała:
„Bardzo współczuję młodemu żołnierzowi, że stracił życie. Współczuję jego rodzinie. Ale on stracił życie również dlatego, że był niezabezpieczony, nieprzeszkolony i nie miał kamizelki kuloodpornej. Nie był przygotowany do brania udziału w czymś takim”
— powiedziała i potem znowu zaczęła mówić o migrantach, którzy przechodzą przez straszne rzeczy i często rodzi się w nich zrozumiała agresja. Czego ona – dodała od razu – nie popiera.
Byłem na pogrzebie Sitka w czerwcu tego roku i napisałem wtedy te słowa:
„Kiedy stałem przed kościołem na północnym Mazowszu i modliłem się z tymi ludźmi oraz rodziną poległego żołnierza, zdałem sobie sprawę, że jestem wśród tych, którzy czynią to, co najlepsze w tym, co nazywamy polskością. Mali, zwykli ludzie z, jak to określają snoby, „prowincjonalnej Polski”. Pierwsi, którzy odczują skutki ewentualnego ataku na ojczyznę i pierwsi, którzy pójdą jej bronić. Dalecy od salonów politycznych i społecznych, które nimi gardzą, opisując jako „ciemnogród”, choć tak naprawdę są najlepsi z nas”.
Histeria wobec żołnierzy
Nie widziałem Ochojskiej na pogrzebie żołnierza, tak samo jak nie widziałem nikogo z lewicowo-liberalnego „salonu”, który brał udział w sianiu histerii wobec polskich żołnierzy, którzy tylko bronili swojej granicy. Słowa Ochojskiej na temat młodego żołnierza to tylko kolejne dodatkowe potwierdzenie, że ”salon” ten nie przeszedł żadnej refleksji, jeśli chodzi o jego błędy.
Pani Ochojska, jeśli rzeczywiście Pani współczuje rodzinie młodego żołnierza (choć mimo wszystko trudno mi w to uwierzyć), to niech ich Pani przeprosi, bo i sama przyczyniła się Pani do stworzenia złej atmosfery przeciwko niemu i innym żołnierzom. Jeśli Pani nie ma odwagi przeprosić, niech nie mówi cokolwiek o jego śmierci, bo nie ma Pani moralnego prawa, aby to robić.
Mateusz Sitek zginął, aby ludzie tacy jak Ochojska mogli dalej bawić się w humanizm i prawa człowieka. Niech Ochojska nareszcie to zrozumie i po prostu zamknie się w sprawie jego śmierci.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717249-ochojska-nie-ma-prawa-mowic-o-smierci-sierz-mateusza-sitka