„Pytanie, co w przypadku min. Domańskiego zwycięży? Czy zwycięży strach przed karą, która przyjdzie prędzej czy później, jeśli tych środków nie wypłaci, czy strach przed kierownikiem „patowładzy” Donaldem Tuskiem” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Zbigniew Bogucki z PiS. W ocenie polityka, dzisiejsza decyzja PKW świadczy o tym, że niektórzy nie chcą już żyrować bezprawia, które wprowadza Tusk.
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r.
Dzisiejsza decyzja PKW to bardzo jasny sygnał. Z jednej strony, niektórzy członkowie PKW bali się indywidualnej odpowiedzialności, bo wiedzą, że dotychczasowe działania były bezprawne. Z drugiej zaś strony, odwagi w stanięciu po stronie prawdy i prawa, dodało im kruszenie się systemu tworzonego przez koalicję 13 grudnia. Żadna władza nie trwa wiecznie, więc z jakiego powodu mieliby żyrować decyzje Tuska i za niego odpowiadać. Przecież nie muszą tego robić
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Zbigniew Bogucki.
CZYTAJ TAKŻE: PKW przyjęła sprawozdanie finansowe PiS! Marciniak: „Decyzję o wypłaceniu subwencji powinno się wykonać niezwłocznie”
Co zrobi Domański?
Zdaniem posła Boguckiego, który jest także prawnikiem i adwokatem, minister finansów Andrzej Domański będzie teraz musiał wypłacić należne PiS fundusze, jeśli nie chce w przyszłości ponieść odpowiedzialności karnej.
Min. Andrzej Domański nie może już niczym Piłat umywać rąk, że ponieważ nie ma uchwały PKW, to nie może przelać należnych PiS funduszy. To usprawiedliwienie już u nie pomoże i jeśli tego nie zrobi, to poniesie indywidualną odpowiedzialność karną i konstytucyjną. Pytanie, co w przypadku min. Domańskiego zwycięży. Czy zwycięży strach przed karą, która przyjdzie prędzej czy później, jeśli tych środków nie wypłaci zgodnie z orzeczeniem SN i teraz uchwałą PKW, czy strach przed kierownikiem „patowładzy” Donaldem Tuskiem
— mówi nasz rozmówca.
W ocenie polityka Prawa i Sprawiedliwości decyzja PKW pokazuje, że coś w budowanym od roku systemie „patowładzy” zaczyna pękać. Ludzie zaczynają się zastanawiać na konsekwencjami forsowanego bezprawia.
Funkcjonariusze tzw. demokracji walczącej stoją teraz przed poważnym dylematem. Czy dalej żyrować bezprawie, które wprowadza Tusk, czy wreszcie się otrząsnąć i uświadomić sobie, że to oni za działania Tuska poniosą indywidualną odpowiedzialność. Myślę, że to była główna motywacja dwóch członków PKW, którzy się wstrzymali od głosu, a są profesorami prawa (Ryszard Balicki i Konrad Składowski). Nie chcą już żyrować bezprawia Tuska w obawie przed własną odpowiedzialnością karną i konstytucyjną. Z drugiej strony widzą już, że ten system „patowładzy” się sypie. Mamy bowiem do czynienia z przekroczeniami kolejnych granic i niezadowoleniem społecznym. Większość Polaków negatywnie ocenie władzę Tuska i jego koalicji. Wszyscy widzą, że duże inwestycje nie są realizowane, drożyzna w kraju i spodziewany wzrost bezrobocia. Jednocześnie jest Karol Nawrocki, jako kandydat obywatelski, zdobywa coraz większe poparcie
— oświadcza poseł klubu PiS.
Gdyby czytać prawo tak jak ono jest zapisane, to Ryszard Kalisz nie powinien być członkiem Państwowej Komisji Wyborczej. Sadzę, że on zdaje sobie z tego sprawę i dlatego może różne głupoty opowiadać. Przestrzegając zapisanego w ustawie parytetu, to PiS powinno mieć w PKW jeszcze jednego członka i to kosztem Ryszarda Kalisza. Te człowiek jest zatem w sposób szczególny uzależniony od tego systemu „patowładzy”, ma świadomość, że swoje miejsce zawdzięcza tylko temu, że prawo zostało złamane wcześniej. Ma zatem dodatkową motywację, bo temu obozowi władzy dużo zawdzięcza. Ryszard Kalisz był, jest i pozostaje funkcjonariuszem partyjnym, a potwierdzają to jego wypowiedzi i głosowania w PKW, które nie mają nic wspólnego z bezstronnością. Kalisz jest posłusznym instrumentem w rękach Donalda Tuska wykonującym jego polecenia i to w sytuacji, kiedy inni już wyłamują się z tego systemu. On dalej chce żyrować gwałcenie konstytucji i prawa, bo być może jeszcze wierzy, że uda się ten układ domknąć, jak mówił Schetyna. Mam jednak dla niego złą wiadomość, wszystko wskazuje na to, że ten układ się raczej rozsypie, a pierwszym impulsem będą wybory prezydenckie
— stwierdza Zbigniew Bogucki.
Czterech członków PKW zaapelowało do parlamentu i prezydenta o współpracę w celu unormowania sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. Chodzi im o status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, który oni kwestionują.
PKW ma prerogatywy ściśle określone ustawą, Kodeksem wyborczym i konstytucją. W zakresie jej dzielności nie leży podejmowanie inicjatyw o charakterze politycznym i ocennym w odniesieniu do innych organów państwa, choćby Sądu Najwyższego lub prezydenta. PKW powinna działać na podstawie i w granicach prawa zgodnie z art. 7 konstytucji. Wszelkie inne działania są wychodzeniem poza przyznane PKW uprawnienia. Stanowisko-apel czterech członków PKW ma charakter czysto polityczny. Tego rodzaju zachowanie, utwierdza nas wszystkich w przekonaniu, że nie ma tu mowy o ich niezależności, a raczej mamy polityczne wpisywanie się w narrację obecnego obozu władzy. Jeśli rządzący chcą zmienić prawo, to muszą przejść ścieżkę legislacyjną i wszyscy członkowie PKW mają tego świadomość. Dlatego podkreślam jeszcze raz, to nie jest zakres działania PKW, ani też tych czterech jej członków
— uważa polityk Prawa i Sprawiedliwości i podkreśla, że także całościowe sprawozdanie PiS powinno być w tej sytuacji przyjęte.
Dzisiejsza decyzja PKW dotyczy tylko sprawozdania z wyborów i zwrotu funduszy poniesionych na kampanię. Nie dotyczy natomiast całej subwencji dla PiS. Tyle że całoroczne sprawozdanie PiS zostało odrzucone wyłącznie w oparciu, o odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego. Skoro jednak sprawozdanie komitetu wyborczego PiS zostało w końcu przyjęte przez SN i PKW, to w tej sytuacji, automatycznie, powinno zostać przyjęte także to całościowe sprawozdanie PiS. Na razie czekamy w tej sprawie na rozstrzygnięcie naszego zażalenia przez Sąd Najwyższy, które w tej sytuacji powinno być zgodnie z prawem uznane
— podsumowuje poseł Zbigniew Bogucki.
CZYTAJ TAKŻE: Czterech członków PKW chce rozmawiać o statusie sędziów SN i IKNiSP. Balicki odczytał apel do parlamentu i prezydenta
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717222-bogucki-pkw-nie-chciala-juz-zyrowac-bezprawia-tuska