„Działania resortu środowiska są wbrew nauce, wbrew zdrowemu rozsądkowi i są działaniem kontrproduktywnym dla rozwoju gospodarki” - powiedział na antenie Radia Maryja Paweł Sałek, poseł PiS, były wiceminister środowiska, były doradca prezydenta RP.
Poseł Sałek krytycznie skomentował działania podejmowane przez resort klimatu i środowiska, zwłaszcza w kontekście swobodnego dostępu Polaków do lasów i przyrody. Zarzucał obecnej władzy m. in. „bezrefleksyjne” przyjmowanie i implementowanie rozwiązań unijnych.
Koalicja Donalda Tuska i kierownictwo resortu Polski 2050 bezrefleksyjnie i beznamiętnie przyjmuje propozycje, które są kierowane ze strony Komisji Europejskiej, jeżeli chodzi o legislację unijną i to jest bardzo poważny problem. Jednocześnie w obszarze ochrony przyrody, polskiego leśnictwa mamy bardzo poważne problemy, dlatego że głos społeczeństwa jest lekceważony w przypadku wyłączania z gospodarki leśnej kolejnych setek tysięcy hektarów. Były takie słynne konsultacje społeczne w ramach moratorium, ponieważ pani Paulina Hennig-Kloska wydała w styczniu tego roku takie zarządzenie – polecenie Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych – o tym, żeby wyłączyć z użytkowania 100 tys. hektarów, a później były konsultacje społeczne, które dwa razy były powtarzane. Społeczeństwo w konsultacjach sprzeciwiło się pomysłom pani minister Kloski
— mówił Sałek w Radiu Maryja.
Siedemdziesiąt siedem tysięcy głosów tych osób, które brały udział w konsultacjach, zostało zlekceważonych i to moratorium zostało podtrzymane, co w konsekwencji pokazuje, jaka to jest hipokryzja, jeśli chodzi o to, że obecna koalicja rządowa i kierownictwo resortu mówi o tym, jak to będą się wsłuchiwać w głos społeczeństwa. To nie miało nic wspólnego z konsultacjami, ponieważ te głosy, które były w zdecydowanej większości, czyli około pięćdziesięciu trzech tysięcy głosów zostało podeptanych
— dodał poseł PiS.
Groźba „unieczynnienia” lasów
Sałek zaznaczył, że Dyrektor Generalny Lasów Państwowych zgłosił ostatnio propozycję, by wyłączyć z użytkowania ze zrównoważonej gospodarki leśnej aż 1,2 mln ha lasów. Stwierdził przy tym, że już wkrótce - jeśli podobna polityka będzie kontynuowana - polskie lasy zostaną „unieczynnione”.
W ogóle idziemy w takim kierunku, że całe nasze lasy w zdecydowanej większości będą za chwilę unieczynnione, co będzie prowadzić do problemów przyrodniczych i tzw. rozpadu dobrostanów. Problem polega na tym, że dzisiaj działania resortu środowiska są wbrew nauce, wbrew zdrowemu rozsądkowi i są działaniem kontrproduktywnym dla rozwoju gospodarki. Tutaj jest konieczność wielkiego działania związanego z tym, aby złożyć wniosek o referendum dla obrony Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe oraz dla lasów, które stanowią zasób strategiczny państwa polskiego
— wyjaśniał poseł Paweł Sałek.
Centralistyczne plany
Były wiceszef resortu środowiska zwracał też w Radiu Maryja uwagę na to, że pojawiły się ostatnio w łonie rządu pomysły utworzenia nowych rezerwatów i parków narodowych. Zaznaczył, że nie może zgodzić się ze sposobem przeprowadzania tej centralistycznej koncepcji, gdzie pomija się zdanie miejscowej ludności.
Jeśli ktoś chce robić park narodowy, to w pierwszej kolejności musi się na to zgodzić lokalność społeczna, ci, którzy tam mieszkają od pokoleń. A nie to, że przyjeżdża towarzystwo z Warszawy i nagle zaczyna opowiadać, że tu będzie rezerwat i mówią, iż jak będzie rezerwat, to będzie można chodzić i zbierać grzyby, co jest nieprawdą. Artykuł 15. o ochronie przyrody mówi jasno, że w rezerwacie poruszamy się po ścieżkach lub miejscach, które są wyznaczone przez dyrektora parku bądź Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
— ocenił Paweł Sałek.
Odniósł się też do wpisanej w umowę koalicyjną rządu Donalda Tuska idei, w myśl której aż 20 proc. terenów leśnych ma w przyszłości zostać wyłączone z użytkowania.
Jeśli setki tysięcy hektarów będzie wyłączonych z użytkowania, to Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, które zarządza jedną trzecią powierzchni kraju, zostanie doprowadzone do upadku. Jak zostanie doprowadzone do upadku finansowego i ekonomicznego, to trzeba będzie zaproponować jakieś inne formy organizacyjno-prawne, czyli być może spółka akcyjna, skierowanie Lasów do budżetu. W ramach miast to się skończy tym, że lasy trafią do samorządów lokalnych, co w konsekwencji spowoduje, że różnego rodzaju działki leśne zaczną być sprzedawane czy przekazywane deweloperom
— podkreślił Sałek.
W międzyczasie trwa zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum ws. obrony Lasów Państwowych.
CZYTAJ TEŻ:
maz/Radio Maryja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/717065-salek-glos-spoleczenstwa-jest-lekcewazony-ws-lasow