Minister sportu Sławomir Nitras skrytykował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o sporcie. Zarzucił głowie państwa, że działa w interesie prezesa PKOl Radosława Piesiewicza i działaczy, a nie samych sportowców. Przypomnijmy, że wątpliwości prezydenta wzbudził sposób wybierania części nowych członków zarządów polskich związków sportowych oraz proponowane przez ustawodawcę kary.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rządzący chcieli wprowadzić „parytety płci” do władz związków sportowych. Prezydent odsyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego!
„Gorzki prezent”
Dostaliśmy od pana prezydenta Dudy +prezent+. Ja nie kryję, że to jest gorzki prezent, który - myślę, że nie tylko mi - popsuł święta. Pan prezydent postanowił odmówić podpisania ustawy, która jest fundamentem dobrych zmian w sporcie
— powiedział minister Nitras podczas piątkowej konferencji prasowej w siedzibie MSiT.
Szef resortu sportu wymienił, jakie najważniejsze zmiany i decyzje zawiera nowelizacja ustawy o sporcie.
Czego tak naprawdę odmówił podpisania pan prezydent Duda? Po pierwsze, ustawy, która zakładała, że pierwszy raz sportowcy uzyskają realny wpływ na związki sportowe. W tym systemie prawnym, jaki jest obecnie, sportowcy nie mają żadnego wpływu na związki. Na to środowisko, które decyduje o ich życiu. W tej ustawie zagwarantowaliśmy, że wszyscy członkowie kadr narodowych z ostatnich czterech lat będą mieli prawo wybierać swoich przedstawicieli, którzy będą ich reprezentować w federacjach. Żeby nie byli tam sami działacze
— powiedział minister sportu.
Druga kwestia, którą pan prezydent zablokował, to obecność kobiet w związkach sportowych. Odmówienie podpisania tej ustawy stoi - niestety - w brutalnej sprzeczności z deklarowanymi przez pana prezydenta wartościami
— dodał.
Zdaniem Nitrasa, prezydent Duda skonsultował swoją decyzję wyłącznie z prezesem Piesiewiczem, pomijając opinie przedstawicieli sportowców, którzy aktywnie promowali ustawę. Wśród nich były m.in. Justyna Kowalczyk i Magda Linette. Jak podkreślił szef resortu sportu, prezydent nie konsultował swojej odmowy nie tylko z nim, ale również m.in. z ambasadorkami tego projektu.
Zarzucił również, że prezydent stał się „zakładnikiem” przewodniczącego PKOl.
Jak przypomniał minister sportu, Międzynarodowy Komitet Olimpijski, do którego aspiruje Andrzej Duda, wydał rekomendacje krajowym komitetom olimpijskim i federacjom, aby te do roku 2020 wprowadziły parytet na poziomie 30 proc. obecności kobiet we władzach związków sportowych.
A od tego czasu minęło już pięć lat
— przypomniał.
Wydaje mi się, że tą odmową podpisu ustawy pan prezydent w pełni przekreślił swoje szanse na to, by robić jakąkolwiek karierę w strukturach MKOl
— stwierdził Nitras.
Co szczególnie bolesne, pan prezydent Duda odmówił podpisu pod przepisami, które gwarantują zawodniczkom prawa do ochrony w okresie ciąży i po urodzeniu dziecka. Dzisiaj każda kobieta, każda Polka ma prawo do pełnej opieki prawnej, do świadczeń, rok po urodzeniu dziecka. Ale dziewczyny, które uprawiają sport wyczynowo, mają prawo do tych pieniędzy, do tej opieki, tylko przez pół roku po urodzeniu dziecka. My w tej ustawie zagwarantowaliśmy kobietom sportu dokładnie takie same prawa, jakie ma każda Polka. Nie rozumiem, dlaczego pan prezydent Duda odmówił podpisania tego prawa
— przyznał Nitras.
Minister sportu podkreślił jednocześnie, że „ta ustawa, wbrew temu, co chciałby pan prezydent, już działa”, chociaż nie weszła jeszcze w życie.
Popatrzmy na liczbę kobiet, która pojawiła się w zarządach związków sportowych w ostatnich miesiącach. Mam na myśli np. Polski Związek Lekkiej Atletyki, Polski Związek Kajakowy, Polski Związek Koszykówki, Polski Związek Bokserski. To są związki, w których nie było kobiet w zarządach. A dzisiaj w każdym z nich już są. W ciągu trzech miesięcy kobiety zwiększyły swoją obecność w zarządach o połowę. Jest ich dwa razy więcej w zarządach polskich związków sportowych niż wcześniej, mimo że ustawa nie weszła jeszcze w życie
— powiedział Nitras.
Donos do MKOl
Jak zaznaczył, teraz najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, co dalej.
Po pierwsze, zrobię wszystko, żeby żadnym sportowcom, którzy jadą na imprezy mistrzowskie, juniorów i seniorów, nie zdarzył się już przypadek, że brakuje im pieniędzy. Będę interweniował w każdej sprawie, zaczynając od żądań od prezydenta Dudy. Tak jakby ta ustawa już weszła w życie. Po drugie, działania pana prezydenta nie powstrzymają mnie. To ja ogłaszam programy ministerialne i chciałbym wszystkich poinformować, że od stycznia wszystkie programy ministerialne będą ogłaszane tak, jakby ta ustawa obowiązywała. To znaczy - będą preferencje dla związków sportowych, które spełnią te przepisy lub będą szły w tę stronę. Ja będę takie postawy promował. A jeżeli zobaczę opór i będę widział, że są związki, które w pierwszej kolejności pamiętają o interesie działaczy, a nie sportowców, to ja będę programami ministerialnymi również wpływał na taką sytuację
— zapewnił Nitras.
Szef resortu sportu zapowiedział również, że „poinformuje MKOl o fakcie, iż polski rząd, parlament, przyjął ustawę, która wypełnia rekomendację MKOl, jeśli chodzi o wpływ sportowców na organy zarządzające federacji sportowych i udział kobiet w tych organach, a tylko z powodu braku podpisu pana prezydenta te rekomendacje MKOl w Polsce od stycznia nie będą obowiązywać”.
Myślę, że środowisko sportowe na świecie, środowisko MKOl powinno wiedzieć, dlaczego w Polsce te przepisy nie będą obowiązywać
— stwierdził Nitras.
Bilety dla polskich hokeistek
„W trybie pilnym zwrócę się do pana prezydenta Andrzeja Dudy z żądaniem, aby zapłacił za bilety do Japonii polskich hokeistek na lodzie na turniej kwalifikacyjny do igrzysk, skoro nie pozwolił mi zapłacić” - powiedział minister sportu i turystyki Sławomir Nitras.
Szef resortu sportu wziął udział w piątek w konferencji prasowej w siedzibie MSiT, podczas której skrytykował niedawną decyzję prezydenta Dudy o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o sporcie.
Zdaniem Nitrasa, ta decyzja będzie miała wiele negatywnych skutków, również w zakresie funkcjonowaniu niektórych związków sportowych.
Często jestem w takiej sytuacji, nad czym bardzo ubolewam, że nie jestem w stanie pomóc zgodnie z prawem sportowcom. Powodem jest fakt, iż związek sportowy, który +organizuje+ ich dyscyplinę, ma długi i działa w sposób na tyle nietransparentny, że my nie możemy przekazać im pieniędzy. A on ma wyłączność, zgodnie z prawem, na finansowanie danego sportu
— powiedział minister.
Jak podkreślił, w najbliższym czasie pojawi się problem ze sfinansowaniem wylotu polskich hokeistek na lodzie na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich Mediolan-Cortina d’Ampezzo 2026 (biało-czerwone wygrały niedawno u siebie turniej prekwalifikacyjny).
W lutym przyszłego roku polskie hokeistki muszą polecieć do Japonii na turniej kwalifikacyjny. Zgodnie z prawem nie jestem w stanie, jako minister sportu, zapłacić za ten wyjazd, choć powinienem. Dlatego, że kiedy przekażę pieniądze do Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, to te środki nie pójdą na zawodniczki, lecz zabierze je komornik
— powiedział w piątek Nitras.
Tak, są takie związki sportowe w Polsce, które mają długi, zajęcia komornicze. Związki, których ja nie jestem w stanie finansować. Z tym problemem borykało się kilku poprzednich ministrów sportu, to jest temat znany co najmniej od 10 lat. Nikt do tej pory nie próbował rozwiązać tego problemu. Ja zaproponowałem rozwiązanie banalne i proste. Finansowanie przez państwowy instytut sportu, który w takiej sytuacji mógłby wziąć te dotacje, sfinansować sportowcom wyjazd i wszystko byłoby zgodnie z prawem
— dodał.
Minister Nitras podkreślił, że „pan prezydent nie podpisał tych przepisów”.
Dlatego informuję, że w trybie pilnym zwrócę się do pana prezydenta wręcz z żądaniem, ponieważ bilety do Japonii trzeba kupić dziewczynom do 10 stycznia, żeby zapłacił za te bilety, skoro nie pozwolił mi zapłacić, nie podpisując tej ustawy. Cały Sejm wiedział, że takie przypadki mają miejsce i ustawa musi wejść w życie przed 1 stycznia. Po to, aby uniknąć w przyszłym roku podobnych sytuacji. Skoro pan prezydent Duda uniemożliwia mi prawnie zapłacenie za te wyjazdy, to ja żądam, żeby pokrył te koszty. Dzisiaj zwrócę się z pismem do pana prezydenta, aby w budżecie Kancelarii Prezydenta RP znalazł 250 tysięcy złotych na zapłacenie za wyjazd polskich hokeistek do Japonii. Takich przypadków do maja będzie więcej. Za każdym razem będę zwracał się do pana prezydenta o pokrycie kosztów
— podkreślił minister sportu.
Ustawa do Trybunału
Nowelizację ustawy o sporcie 24 listopada Sejm uchwalił 24 listopada. Po tym, jak Senat przyjął ją bez żadnych poprawek, trafiła ona na biurko prezydenta Andrzeja Dudy. Ten tuż przed świętami Bożego Narodzenia zdecydował się jednak skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Wątpliwości prezydenta wzbudził sposób wybierania części nowych członków zarządów polskich związków sportowych oraz proponowane przez ustawodawcę kary.
Chodzi o punkt o obligatoryjnym powiększeniu składu zarządów polskich związków sportowych o przedstawiciela lub przedstawicieli sportowców kadry narodowej. Ich wyboru mieliby dokonywać sami zawodnicy kadry narodowej z pominięciem walnego zgromadzenia delegatów związków. Przy czym na każdych siedmiu członków zarządu polskiego związku sportowego miałby wchodzić co najmniej jeden przedstawiciel zawodników kadry narodowej.
Na tle kwestionowanej regulacji pojawia się istotna wątpliwość konstytucyjna, czy stopień ingerencji ustawodawcy w kształtowanie struktury organizacyjnej polskiego związku sportowego nie jest nadmierny i czy – nie negując potrzeby wprowadzenia „czynnika profesjonalnego” w strukturze władzy zarządzającej polskiego związku sportowego – nie można tego rezultatu osiągnąć w sposób mniej inwazyjny
— czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie prezydenta RP.
Ponadto wątpliwości prezydenta RP budzi wprowadzana przez ustawę bezwarunkowa sankcja za niewypełnianie przez polski związek sportowy obowiązków posiadania składu zarządu i organu kontroli wewnętrznej o określonym, ustawowym parytecie płci oraz obligatoryjnego członka zarządu w osobie zawodnika kadry narodowej. Karą ma być pozbawienie polskiego związku sportowego finansowania lub współfinansowania zadań ze środków budżetu państwa oraz z państwowych funduszy celowych.
Prezydent RP podzielając opinię, że idea zrównoważonej płci w reprezentacji polskich związków sportowych jest słuszna i godna wsparcia, zauważa jednocześnie w uzasadnieniu wniosku, że jej wprowadzenie powinno się odbywać w sposób realny i elastyczny. Nie można przyjmować ex lege, że każde niewcielanie jej w życie wynika ze złej woli i musi automatycznie podlegać dotkliwej sankcji w postaci całkowitej niemożności uzyskania finansowania na działalność danego związku, co przewiduje zakwestionowane rozwiązanie. Środek (sankcja) w postaci nieudzielenia finansowania spowodować może wymierne, dolegliwe skutki
— zaznaczono w komunikacie.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716943-nitras-wpadl-w-furie-krytykuje-prezydenta-i-zapowiada-donos