Donald Tusk przyzwyczaił nas do wypowiedzi pełnych manipulacji i prostackich uderzeń. I tak jest teraz, gdy w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia postanowił połączyć rosyjski nalot na Ukrainę, Putina i Orbana… z Marcinem Romanowskim. W dodatku popełnił błąd.
W noc wigilijną Rosja dokonała masowego ataku rakietowego na ukraińskie miasta. W tym czasie, w świątecznym wywiadzie, premier Orban nazwał Putina uczciwym partnerem Węgrów. A minister Romanowski powtarzał cierpliwie wyuczone tego dnia życzenia: Bolgot Karácsonyt
— napisał Tusk na platformie X, co tylko udowadnia, jak bardzo boli go sprawa azylu politycznego b. wiceministra na Węgrzech. Próbując błysnąć wrzutką po węgiersku, popełnił błąd. Poprawnie jest „Boldog” - szczęśliwych, a nie „BolGot”.
„Nie zawodzisz premierze”
W odpowiedzi Tuskowi przypomniano pewne karty z niedalekiej przeszłości. Poseł PiS Jan Kanthak opublikował zdjęcie, na którym Donald Tusk trwał w objęciach Władimira Putina po tragedii smoleńskiej.
Kto to powiedział: Będziemy współpracować z Rosją, taką jaką ona jest!
— przypomniał Marek Kuna.
Widzę, że świąteczny barszczyk jeszcze trzyma i trzeba było połączyć atak Rosjan z PiSem w jakiś sposób. Nie zawodzisz premierze
— stwierdził Michał Cichy.
Donald Tusk nie ma po prostu wstydu.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716834-tusk-atakuje-romanowskiego-piszac-o-putinie-i-orbanie