Marcin Romanowski odpowiedział na atak Romana Giertycha. Chodzi o sprawę najazdu bodnarowców na klasztor dominikanów w Lublinie, do którego doszło 19 grudnia.
Roman Giertych odniósł się do pierwszego komentarza Romanowskiego ws. najazdu służb.
Ale Pan wiesz, że ta cała przykrość dominikanów ma jednego sprawcę: Marcina Romanowskiego
– napisał poseł KO.
Wtedy Romanowski odpowiedział mu w następujący sposób.
Doświadczenie każe szukać sprawstwa gdzie indziej. Wyjaśni to w przyszłości śledztwo prowadzone przez niezależną prokuraturę pod nadzorem legalnego Prokuratora Krajowego, a nie samozwańczego uzurpatora Korneluka. Sprawa ta trafi również do niezależnych sądów, wolnych od polityków w togach. Podobnie jak niezależne instytucje wyjaśnią w przyszłości kwestię wyprowadzenia przez zorganizowaną grupę przestępczą ponad 90 mln zł ze spółki Polnord do prywatnych kieszeni. Tymczasem życzę Panu i Szanownej Małżonce spokojnych Świąt. Tym bardziej, że patrząc na to, co się dzieje wokół, myślę, że mogą to być ostatnie tak spokojne Święta
– czytamy.
Kolejna odpowiedź
Następnie Romanowski zwrócił w swoim wpisie uwagę na słowo „zastraszanie”, którego użył Giertych.
„Zastraszanie” niezależną prokuraturą i bezstronnymi sądami? No cóż, takie obawy funkcjonariuszy Koalicji 13 grudnia są na swój sposób zrozumiałe…
– napisał były wiceminister sprawiedliwości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716821-w-punkt-romanowski-odpowiada-giertychowi