„Jeżeli węgierski sąd nie orzeknie, że Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) wobec Marcina Romanowskiego powinien zostać wykonany, to będziemy kontynuować naszą politykę i poprowadzimy Węgry przed Trybunał Sprawiedliwości UE” - odgrażał się wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna (Lewica).
Szejna w Radiu ZET był pytany o sprawę udzielenia przez węgierski rząd azylu politycznego byłemu wiceszefowi MS, posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, za którym został wystawiony Europejski Nakaz Aresztowania.
„Niezależność” i „niezawisłość”
Co więcej polityk zaczął przedstawiać znaną z polski wizję praworządności wedle której niezależność i niezawisłość sądów jest tylko wtedy, kiedy sądy wydają korzystne dla jego środowiska decyzje.
Szejna wskazywał bowiem, że - pomimo decyzji rządu Węgier ws. udzielenia azylu Romanowskiemu - „węgierski sąd, jeśli byłby niezależny i niezawisły, może orzec, że ENA wobec Romanowskiego powinien zostać wykonany”.
Pytany, co jeśli węgierski sąd nie wyda takiego orzeczenia, szef MSZ odparł: „Będziemy kontynuować naszą politykę”.
Po pierwsze, mamy art 4. ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej, który jasno stanowi, że Węgry naruszyły zasadę lojalnej współpracy. Sięgniemy po art. 259 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Krótko mówiąc, jesteśmy zdecydowani poprowadzić Węgry przed Trybunał Sprawiedliwości UE
— powiedział.
Art. 259 TFUE mówi, że każde państwo członkowskie UE może wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jeśli uzna, że inne państwo członkowskie uchybiło jednemu z zobowiązań, które na nim ciążą na mocy Traktatów. Z kolei art. 4 ust. 3 TUE mówi m.in., że „państwa członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii”.
Azyl dla Romanowskiego
Przyznanie azylu Romanowskiemu potwierdził w ubiegłym tygodniu szef kancelarii premiera Viktora Orbana - Gergely Gulyas, który argumentował, że decyzja ta wynika z przekonania władz węgierskich o tym, że w Polsce trwa kryzys praworządności.
Powodem tej decyzji mają być - jak pisał obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski - działania naruszające prawa i wolności Romanowskiego, które podejmuje polski rząd i podległa mu neo-Prokuratura Krajowa, a także ingerencje polityków rządzącej większości w śledztwo, w którym podejrzanym jest m.in. poseł PiS. Ponadto Romanowski uznał, że nie może liczyć w Polsce na sprawiedliwy proces sądowy; to z kolei ma być spowodowane „politycznym zaangażowaniem części sędziów jawnie popierających obecnego ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara”.
Romanowski zadeklarował, że wróci z Węgier do Polski w ciągu 6 godzin, jeżeli zostaną spełnione jego warunki; wymienił w tym kontekście m.in. opublikowanie wyroków TK, które - jego zdaniem - są nielegalnie blokowane.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716692-wiceminister-szejna-grozi-wegrom-tsue-ws-romanowskiego