„To pokazuje stan dzisiejszych mediów, tych niby publicznych, bo jesteśmy w rocznicę przejęcia w sposób nielegalnych mediów i teraz widzimy po co to było. Po to, aby politycy rządzący, którym powinno się patrzeć na ręce, mogli czuć się bezpiecznie” - ocenił Marcin Przydacz na antenie Telewizji wPolsce24.pl wspólną biesiadę polityków z funkcjonariuszami mediów publicznych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Na polityczno-medialnej imprezie, która odbyła się w centrum Warszawy byli m.in. minister ds. europejskich Adam Szłapka, posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz, Adam Michnik, a także dziennikarka neo-TVP Kamila Biedrzycka. Według nieoficjalnych ustaleń mogli tam być również Marcin Kierwiński, poseł KO Paweł Kowal, prezes neo-TVP Tomasz Sygut, likwidator telewizji Daniel Gorgosz, a także przedstawiciele „Gazety Wyborczej”.
Marcin Przydacz, który był gościem Telewizji wPolsce24.pl, stwierdził, że takie biesiadowanie „nie pokazuje dobrej twarzy tych mediów”.
To pokazuje stan dzisiejszych mediów, tych niby publicznych, bo jesteśmy w rocznicę przejęcia w sposób nielegalnych mediów i teraz widzimy po co to było. Po to, aby politycy rządzący, którym powinno się patrzeć na ręce, mogli czuć się bezpiecznie. Siedzą, piją, raczej nie pokazuje to dobrej twarzy tych mediów, ale ich pełne upolitycznienie. Politycy, którzy tam byli, mieli gęby pełne frazesów o konieczności wolnych mediów, o konieczności odpolitycznienia. I teraz wychodzi szydło z worka
— powiedział.
Trochę to przypomina początek lat 90., kiedy tworzył się cały układ miedzy politykami a częścią mediów. Proszę pamiętać, że wtedy Jarosław Kaczyński mówił, że tworzy się układ, zblatowanie mediów z politykami. Odsądzano od czci i wiary polityków prawicy, mówiono, że mają jakieś zwidy, że absolutnie nic takie nie ma. Mija 30 lat i widzimy to jak na dłoni. I to jeszcze ci dziennikarze, którzy są najbardziej znani ze swojej agresywności wobec polityków opozycji. Zamiast media patrzeć na ręce tym, którzy wydają środki publiczne, którzy decydują o głównych sprawach, to pani Biedrzycka najbardziej znana jest z bardzo ostrej krytyki polityków opozycji, którzy wpływu na wiele rzeczy nie mają. Byłem kilkukrotnie w programie pani Biedrzyckiej i tego się nie da oglądać. Już łatwiej z politykami Platformy rozmawiać niż panią Biedrzycka, bo jest tak bardzo zacietrzewiona, politycznie zmotywowana
— zauważył.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Politycy PO balują z pracownikami neo-TVP w jednej z restauracji! Są tam Szłapka, Michnik, Biedrzycka i Sygut?
kk/Telewizja wPolsce24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716612-przydacz-widzimy-po-co-bylo-przejecie-mediow-publicznych