„Używanie struktur aparatu siłowego do walki politycznej jest typowe raczej dla komuny i państwa totalitarnego. Będzie to przełomowy rok, bo to jest wielka szansa, żeby powstrzymać ten lewicowo-liberalny pochód” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba, politolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
wPolityce.pl: Panie profesorze, kończy się 2024 rok, wiele się w polskiej polityce wydarzyło. To był pełny rok rządów Donalda Tuska. Jak pan ten rok ocenia?
Prof. Mieczysław Ryba: Donald Tusk zdestabilizował i zdezorganizował państwo polskie praktycznie we wszystkich segmentach jego działania. To jest sytuacja na tyle destrukcyjna, że trudno ją porównać do czegokolwiek, co stało się po 1989 roku. Praktycznie zdestabilizowane i zniszczone są nieuznawane sądy, z Sądem Najwyższym i Trybunałem Konstytucyjnym na czele. Mamy do czynienia z likwidacją wielu instytucji kulturalnych, jak chociażby Instytut Myśli Narodowej Dmowskiego. Następuje paraliż w inwestycjach strategicznych państwa i wielu spółkach Skarbu Państwa. Mamy do czynienia z całkowitym bezprawiem, jeśli chodzi o działania polityczne. To znaczy, że rząd, premier i wszystkie instytucje są nakierowane na zwalczanie opozycji i wykorzystywanie aparatu przymusu, a nie na rządzenie. Jeżeli to wszystko złożymy w jedną całość, to naprawdę jest to ciemny rok w historii najnowszej polityki polskiej.
Mówi pan o walce z opozycją przez rządzących. Czy działania PKW, mam tu na myśli nie respektowanie orzeczenia Sądu Najwyższego, wpisują się w element tej walki? Czy w pana opinii PKW kluczy w sprawie subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości?
Nie tyle kluczy, co po prostu łamie prawo i to w sposób ostentacyjny, czyli stara się nie zastosować do wyroku SN, sama będąc organem skrajnie upolitycznionym. To jest sytuacja anarchii, kompletnego bezprawia. Walki z opozycją nie na zasadach demokratycznych, ale na zasadach siłowych.
Należy chyba też pamiętać, jak ten rok się rozpoczął. Pod nieobecność głowy państwa, w Pałacu Prezydenckim zostali aresztowani dwaj posłowie opozycji, Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński.
Chodziło o zdeprecjonowanie i upokorzenie głowy państwa, chociaż wydaje się, że prezydenta uznają jako legalnie wybranego. Tym niemniej jego prerogatywy, jego powagę, immunitet itd. naruszyli w ogromnej mierze. A później działali już tylko konsekwentniej.
Nadchodzący rok to przede wszystkim rok wyborów prezydenckich. Jak donoszą dziennikarze Telewizji wPolsce24, obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki jest inwigilowany przez służby specjalne. To pokazuje, jak brutalna ta kampania będzie?
Używanie struktur aparatu siłowego do walki politycznej jest typowe raczej dla komuny i państwa totalitarnego. No cóż, będzie to przełomowy rok, bo to jest wielka szansa, żeby powstrzymać ten lewicowo-liberalny pochód. Albo będzie to rok umocnienia ich, jeśli mówimy o wyborach prezydenckich. Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę z wagi tych wyborów.
Do czego jeszcze pana zdaniem koalicja rządząca, przez niektórych nazywana Koalicją 13 Grudnia, może się posunąć?
Oni weszli na drogę jednokierunkową. Jeśli weszli na drogę siły i jawnego łamania prawa, dość powiedzieć, że nawet ci sędziowie z PKW, realni sędziowie, sprzeciwiają się ich decyzjom i coraz więcej środowisk to widzi, również medialnych i to niekoniecznie związanych z PiS-em, no to jest droga jednokierunkowa.
Co to znaczy?
To znaczy, że jest tylko droga eskalacji siły. Celem Tuska było prawdopodobnie osiągnięcie w tym roku całkowitej dezintegracji PiS, aresztowania wielu działaczy, odebrania oczywiście subwencji i po prostu manipulowania już całkowicie na scenie politycznej.
To się im udało?
To się nie udało. Prawo i Sprawiedliwość jest mocne i sondażowo stabilne. Koalicjanci Tuska słabną na arenie międzynarodowej. Donald Trump doszedł do władzy, a więc pozycja Tuska jeszcze bardziej słaba. Wszedł na drogę bezprawia, w związku z czym on i jego otoczenie nie ma innego wyjścia, nie ma powrotu, nie ma zatrzymania się, bo prawo przeciwko nim działa. W związku nie mogą dopuścić do utraty władzy, bo będą odpowiadać karnie. Dlatego droga jest jednokierunkowa i coraz szybciej trzeba eskalować represje. Przy czym to wszystko do momentu wielkich protestów społecznych, które oczywiście przed nami.
Grzegorz Schetyna powiedział kiedyś, że należy domknąć system. Czy ewentualna wygrana Rafała Trzaskowskiego będzie takim domknięciem systemu przez koalicję rządzącą?
Tak, ponieważ wtedy ustawowo zalegalizują niesprawiedliwość. Starali się legalizować wszystko to, co zrobili bezprawnie, na poziomie ustawowym, więc system absolutnie się domknie i wtedy oczywiście też taka psychologiczna przewaga się pojawi po tamtej stronie. Nie będzie już żadnego wentylu bezpieczeństwa.
Widzi pan taki scenariusz, o którym wspomina Szymon Hołownia, że te wybory prezydenckie mogą się nie odbyć? Wtedy on jako druga osoba w państwie zacznie pełnić rolę prezydenta.
Nie wiem czy tak będzie, ale jest to prawdopodobne. Mogą wybrać scenariusz anarchii, to znaczy przegrywając wybory prezydenckie nagle stwierdzą, że nie ma wyniku, ponieważ nie ma kto tego ocenić.
Zaczekają do tego momentu, kiedy Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego będzie w składzie takim, jak oni chcą i Szymon Hołownia będzie przejściowym prezydentem. Wszystko jest możliwe. Pamiętajmy, że stawka jest niesamowicie wysoka. Chyba, że będziemy mieć do czynienia z tak wyraźnym wynikiem tych wyborów, że nie odważą się na takiego.
Dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716546-nasz-wywiad-prof-ryba-to-bedzie-przelomowy-rok-dla-polski