Był już w Polsce system, który z uśmiechem Jerzego Urbana komunikował społeczeństwu największe plugastwa. Metoda pójścia w zaparte i czarowania narracją stała się od roku strategią rządu, którego jedynym obszarem zainteresowania jest ściganie opozycji i zniszczenie PiS. Obie te „demokratyczne” rzeczywistości łączy znacznie więcej. „Ludowa” z „walczącą” mają przerażająco wiele wspólnego. „Demokracja walcząca” doprowadziła do sytuacji, w której mamy pierwszy unijny azyl polityczny. Poseł Marcin Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie został objęty ochroną międzynarodową z powodu represji politycznych, a koalicja 13 grudnia zapowiada kolejne odsłony zemsty na opozycji. Odpowiadają za to ludzie, którzy bezprawnie i z naruszeniem prawa przejęli prokuraturę. Co jeszcze musi się stać, żeby zatrzymać to totalne bezprawie?
To miało być spektakularne zatrzymanie, które zadowoliłoby najbardziej żądnego krwi przeciwników politycznych – Romana Giertycha. Awantura, jaką urządzono wokół Marcina Romanowskiego ma wzbudzić powszechne przekonanie o „przestępczej działalności” poprzedniego rządu. Poseł jest ścigany listem gończym jak największy gangster. A przecież składał już zeznania w prokuraturze, był nawet zatrzymany i to z naruszeniem prawa międzynarodowego, bo chronił go wówczas immunitet. Nie postawiono mu zarzutów, które mówiłyby o przywłaszczaniu pieniędzy dla samego siebie. Zarzuty dotyczą tego, że dysponując środkami z Funduszu Sprawiedliwości przekazywał je organizacjom, które nie podobają się obecnej władzy. Czynności te zarejestrowane są w ministerialnej dokumentacji. Wszystko, co zadziało się dotychczas budzi uzasadnione podejrzenie, że poseł Romanowski nie może liczyć na sprawiedliwy proces. Nie ucieka więc – jak twierdzi wielu – przed wymiarem sprawiedliwości, ale przed wymiarem niesprawiedliwości. Jako pierwszy polityk po 1989 roku otrzymał ochronę międzynarodową z powodu represji politycznych. Zapowiada jednak, że azyl, którego udzieliły mu Węgry, zamierza wykorzystać na rzecz Polski, jako poseł na uchodźctwie.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Marcin Romanowski zabiera głos ws. azylu! „Zostałem uznany za osobę, której grożą prześladowania polityczne”
Bezwzględność koalicji 13 grudnia w sprawnym posługiwaniu się bezprawiem budzi najgorsze skojarzenia. W ciągu roku rozpruto ład prawny za pomocą politycznego łomu. Człowiek podający się za Prokuratora Krajowego zapowiada kolejne, masowe już, wnioski o pozbawienie polityków opozycji immunitetu. Ale procedura ta idzie znacznie dalej. Immunitetu ma zostać także pozbawiony prezes IPN, Karol Nawrocki, o co zawnioskowało do Sejmu stowarzyszenie zrzeszające emerytów mundurowych. Symptomatyczne, że byli funkcjonariusze aparatu komunistycznego czują się w państwie Donalda Tuska wyjątkowo pewnie! Koalicja 13 grudnia przywróciła im przywileje, ludzie o wątpliwej przeszłości, odpowiedzialni za współpracę z Rosją, zajmują kluczowe stanowiska, a szokującą prawdę zakrzykuje się kłamliwymi manipulacjami o rzekomej prorosyjskości PiS. W tym samym czasie ekipa Tuska rozwiązała ekspercką komisję do spraw zbadania wpływów rosyjskich w Polsce, usunęła raport smoleński, zastępując go moskiewskim raportem Anodiny i szeroko kolportuje kłamstwo smoleńskie, zapraszając bojówkarzy do Sejmu. Umarzane są kolejne postępowania. Kilka dni temu uniewinniony został Tomasz Arabski skazany wcześniej za niedopełnienie obowiązków ws. lotu do Smoleńska. Takich aktów odrestaurowywania założeń postkomunistycznej III RP i panujących w niej układów jest znacznie więcej. Dotyczy to nie tylko wymiaru sprawiedliwości, ale także mediów, biznesu i polityki międzynarodowej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Wystarczył im rok, by rozsypać państwo. Koalicja 13 grudnia jak rasowi postkomuniści. Totalność mają we krwi!
Mamy reżim. Cały aparat państwa wykorzystywany jest do zwalczania opozycji i prezydenta – dokładnie tak, jak zalecał Klaus Bachmann. W ciągu ostatniego roku zadziały się rzeczy, których wcześniej nie byliśmy w stanie sobie nawet wyobrazić. Bagatelizowane są decyzje prezydenta, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Dzikie bezprawie przesuwa kolejne granice, sprawdzając reakcje, a gdy stwierdza bezsilność, idzie coraz dalej. Czas na zdecydowany sprzeciw. Jednym z nich jest azyl polityczny posła Marcina Romanowskiego. Tylko zdecydowane działania mogą realnie zwrócić uwagę środowisk międzynarodowych. Konieczny jest także sprzeciw obywatelski wobec totalności „demokracji walczącej” Donalda Tuska. Inaczej naprawdę stracimy państwo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Czy po decyzji PKW mamy jeszcze szansę na uczciwe wybory? Czas wreszcie zauważyć, że ktoś próbuje ukraść Polskę
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716404-walczacy-rezim-tuska-i-pierwszy-po-1989-r-azyl-polityczny