„Wiecie, to jest akurat taka taktyka, no bo nie strategia, to jest incydentalna interwencja, taka win-win” - przekonywał Donald Tusk, mówiąc o przetargu RARS na sprzedaż mrożonego masła. Tak pięknie jednak nie jest. „Nikt nie da gwarancji, że ceny masła wyraźnie spadną” - przyznał otwarcie szef rządu koalicji 13 grudnia. Ma za to „nadzieję” i „uzasadnione oczekiwania”.
RARS sprzedaje masło
Przypomnijmy, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż mrożonego masła w blokach 25 kg z rezerw żywnościowych Agencji. W sumie RARS chce sprzedać ok. 1000 ton tego produktu. W komunikacie KPRM wskazano, że powinno to przyczynić się do stabilizacji cen masła na rynku.
„Win-win” Tuska, ale bez gwarancji
Czyżby?
Wiecie, to jest akurat taka taktyka, no bo nie strategia, to jest incydentalna interwencja, taka win-win. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych na tym nie straci, jak się domyślacie, bo masło jest ciągle bardzo drogie
— powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu i przed wylotem na unijny szczyt w Brukseli.
Premier przekonywał, że masło w Polsce należy do najtańszych w Europie, ale dodał, że pozostaje zbyt drogie z punktu widzenia najmniej zarabiających klientów. Stwierdził, że interwencja ma nie pozwolić spekulantom na grę cenami masła tuż przed świętami.
Nikt nie da gwarancji, że ceny masła wyraźnie spadną, chociaż to jest dość masywna interwencja, ale mamy uzasadnioną nadzieję i moim zdaniem uzasadnione oczekiwanie, że na pewno utrudni to tym potencjalnym spekulantom i masło nie powinno przed świętami być droższe i chcemy chronić w ten sposób tymi narzędziami, które są do naszej dyspozycji, wszystkie rodziny
— mówił.
Czyli Tusk, który chce się przedstawić jako obrońca polskich rodzin - ma nadzieję i nie daje gwarancji. Wszystko jest więc jasne.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716211-akcja-z-maslem-tusk-otwarcie-nikt-nie-daje-gwarancji