To się porobiło. Michał Kołodziejczak (KO) zdobył się na chwilę szczerości i zaserwował na antenie RMF FM słowa krytyki pod adresem… własnego resortu! „To jest cena, którą dzisiaj płacimy za masło, braku odważnych decyzji, braku reform, braku planów na rolnictwo, na handel” - mówił wiceminister rolnictwa, przekonując, że przedsiębiorstwa odpowiedzialne za żywność powinny być chronione, dokładnie tak, jak chce tego Donald Tusk wobec TVN i Polsatu. Na zarzuty ze strony Kołodziejczaka odpowiedział szef ministerstwa Czesław Siekierski (PSL)! „Pan minister powinien przeprosić przede wszystkim pracowników resortu” - powiedział.
Kołodziejczak o maśle i resorcie rolnictwa
Przypomnijmy, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż mrożonego masła w blokach 25 kg. W sumie RARS chce sprzedać ok. 1000 ton tego produktu. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak stwierdził, że ten krok nie jest spóźniony. Ale? Były lider Agrounii ma swoje uwagi.
Już sama zapowiedź dodatkowych kostek masła w obiegu pobudziła myślenie hurtowników, sprzedawców, pośredników. (…) Dzisiaj wiedzą, że nie ma co odkładać na później sprzedaży
— stwierdził w RMF FM.
Jednocześnie Kołodziejczak przyznał, że ma… duży niedosyt po swoim roku pracy w resorcie..
To był czas, kiedy ministerstwo rolnictwo mogło stworzyć odpowiednie reformy, żeby właśnie takie przykłady masła, czy za chwilę mogą być inne produkty, żebyśmy tego nie obserwowali, żeby to nie dotykało naszych kieszeni
— dodał.
Wiceminister musi najwyraźniej przeżywać potężne rozdwojenie, bo a to krytykuje, a to za chwilę próbuje łagodzić swój ton. Przykład? Kołodziejczak przekonywał, że sprawa masła jest - jego zdaniem - tematem zastępczym i nie zgodził się z wynikiem badania, w którym Polacy ocenili, że za wysokie ceny masła odpowiada rząd.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: Fatalny SONDAŻ dla władzy! Kto odpowiada za bardzo wysokie ceny masła? Polacy wyraźnie wskazują na Donalda Tuska
Przedstawiciel KO po chwili uderzył jednak z mocną litanią zarzutów!
To jest cena, którą dzisiaj płacimy za masło, braku odważnych decyzji, braku reform, braku planów na rolnictwo, na handel. Niech pan zobaczy, TVN i Polsat mają być chronione, bo są to elementy strategiczne. Dlaczego dzisiaj, bo ja tak uważam, że gdybyśmy mieli świetnego ministra rolnictwa, to na taką listę przedsiębiorstw chronionych byłyby wpisane jakieś strategiczne spółki, jeśli chodzi o produkcję żywności, o przetwarzanie tej żywności - i powinny być
— mówił.
Na pytanie, czy ministerstwo rolnictwa działa dobrze, Kołodziejczak odpowiedział więc, że nie.
Jest przerost zatrudnienia, dublowanie pracy i zła organizacja pracy
— wyliczał.
Ja zgłaszam na bieżąco swoje uwagi ministrowi Siekierskiemu co do tych działań ministerstwa
— dodał.
Jak podkreślał, to nie do niego należy podejmowanie głównych decyzji, a przy okazji poskarżył się, że ograniczono mu zakres odpowiedzialności w MRiRW.
Miałem trzy departamenty, teraz mam dwa
— mówił, by znów - w ramach wspomnianego już rozdwojenia - przekonywać, że z ministrem Czesławem Siekierskim dogadują się dobrze.
„Szacunek, że to publicznie przyznał”
Szczerość Kołodziejczaka (choć jak widać powyżej, jest ona ograniczona), „docenił” były minister rozwoju Waldemer Buda.
Boom! Dlaczego masło i żywność jest droga? Minister @EKOlodziejczak_ wyjaśnia. „Brak decyzji rządu, brak strategi, brak działań resortu rolnictwa”. W każdym, absolutnie każdym sektorze rozwalili system. Spółki, służba zdrowia, rolnictwo, nauka, ochrona środowiska - zapaść! W konsekwencji drożyzna dla ludzi! Szacunek dla @EKOlodziejczak_ że to publicznie przyznał
— napisał poseł PiS na platformie X, zamieszczając przy tym nagranie z wypowiedzią Kołodziejczaka.
Siekierski: „Powinien przeprosić”
Taki „płodozmian” w retoryce Kołodziejczaka nie przekonał jednak jego szefa - ministra rolnictwa z PSL. Czesław Siekierski, z którym rozmawiał reporter RMF FM, odpowiedział na słowa krytyki. Stwierdził dosadnie, że wiceminister z KO jest jeszcze młody oraz dał się ponieść emocjom.
Pan minister powinien przeprosić przede wszystkim pracowników resortu
— mówił Siekierski.
I choć minister rolnictwa przyznał, że w resorcie są pewne osoby, które zasługują na negatywną ocenę, to jednak jest to wąska grupa, a powodem wzburzenia Michała Kołodziejczaka mógł być konflikt z jednym z pracowników departamentu, którym kieruje wiceminister.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/RMF FM/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716164-cena-ktora-placimy-za-maslo-kolodziejczak-krytykuje