„PKW nie ma podstaw, by wybierać sobie, które orzeczenia SN uzna, a których nie”- stwierdził Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu, w rozmowie z Radiem Zet. W ocenie polityka, wstrzymując wypłatę pieniędzy dla PiS, „PKW łamie prawo, minister [finansów, Andrzej Domański - przyp. red.] łamie prawo”.
W rozmowie z Radiem Zet Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i poseł Konfederacji, był pytany o decyzję PKW dotyczącą odroczenia skargi PiS na odebranie subwencji. Kiedy Sąd Najwyższy (a konkretnie – Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ta sama, która stwierdziła ważność wyborów parlamentarnych z października 2023 r.) wydał orzeczenie korzystne dla Prawa i Sprawiedliwości, pięciu z dziewięciu członków PKW zagłosowało za odroczeniem rozstrzygnięcia Komisji do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”. Jeden z przedstawicieli Komisji, Ryszard Kalisz stwierdził, że decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych została podpisana przez osoby, które uważają się za sędziów SN, ale nimi nie są. W sprawie skandalicznej decyzji PKW i pięciu członków Komisji, którzy zagłosowali za odroczeniem, posłowie PiS złożyli zawiadomienie do prokuratury.
„PKW łamie prawo, minister łamie prawo”
Również wicemarszałek Sejmu krytycznie ocenia ostatnie działania PKW. Zdaniem Krzysztofa Bosaka, są one „złamaniem prawa”.
PKW nie ma podstaw, by wybierać sobie, które orzeczenia SN uzna, a których nie. Sytuacja, w której PKW uznaje orzeczenie SN korzystne dla mojej partii, a nie uznaje korzystnego dla PiS, jest obrazą zdrowego rozsądku, obrazą jakiejkolwiek logiki i państwa prawa
– ocenił gość Radia Zet.
PKW łamie prawo, minister łamie prawo
– podkreślił Bosak, zwracając uwagę, że Andrzej Domański nie ma podstaw do wstrzymywania teraz wypłaty pieniędzy dla PiS.
Obecna większość rządząca i jej reprezentanci działają bardzo niemądrze, bo jeśli kandydat związany z nimi wygrałby wybory prezydenckie, to można podważać wynik na podstawie odcięcia możliwości finansowania kampanii konkurentom. To może zabrać przyszłemu prezydentowi legitymację, że te wybory były uczciwe i równe
– zauważył wicemarszałek.
A co z propozycją marszałka Sejmu Szymona Hołowni, aby o ważności wyborów rozstrzygał cały Sąd Najwyższy, a nie poszczególne izby?
Zgłaszanie własnych pomysłów to anarchia. Każdy, kto proponuje rozwiązania inne, niż zapisane w legalnie uchwalonych ustawach, powoduje anarchizację państwa. Jeśli zaczniemy bazować na opiniach, co się komu wydaje, to jest to anarchia, a anarchia bardzo płynnie przeradza się w tyranię
– ocenił Bosak, wskazując, że należy stosować się do ustawy.
Powtórka protestów sprzed 10 lat?
Nie widzę w tej chwili potencjału na jakiś grubszy protest społeczny. Ale sytuacja może się szybko zmienić, jeśli zostanie popełnione jakieś nadużycie niedotkliwe dla elit, tylko dla społeczeństwa
– powiedział polityk Konfederacji, pytany, czy reprezentowana przez niego partia planuje jakiś protest uliczny.
Jako przykład takiego nadużycia Krzysztof Bosak wskazał nieprawidłowości przy wyborach samorządowych sprzed 10 lat i w konsekwencji – zajęcie siedziby PKW przez protestujących.
Możemy mieć powtórkę sprzed 10 lat, kiedy tłum oburzony nieprawidłowościami przy wyborach samorządowych zajął siedzibę PKW. Dziesiątki osób wdarły się siłowo, zajęły ją. Byłem w środku
– zaznaczył wicemarszałek Sejmu.
Pokazuję to, by politycy PO nie czuli się uśpieni, że żadnych protestów nie będzie. Może ich nie być, nie być, nie być i nagle coś się zmienia, pstryk i ludzie wychodzą na ulice
– podkreślił Bosak.
Bodnar „jastrzębiem praworządności”?
Wicemarszałek Sejmu wykpił także działania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Jeśli minister Bodnar jest takim jastrzębiem praworządności i rozliczania PiS, to dlaczego nie doprowadził do tego, że mamy już wyrok I instancji, oceniający zarzuty postawione politykom PiS? W czym problem?
– pytał Bosak.
Odnosząc się do decyzji sądu o tymczasowym areszcie dla posła PiS Marcina Romanowskiego oraz listu gończego wystawionego za politykiem, stwierdził, że uważa całą tę sprawę za „wysoce niedorzeczną”, podobnie jak sugerowanie, jakoby Romanowski ukrywał się w domach Opus Dei.
To byłoby wręcz śmieszne, gdyby Marcin Romanowski, który powszechnie wiadomo, że jest związany z tą wspólnotą, ukrywał się w należących do nich domach. To tak, jakbym ja próbował się ukryć w swoim własnym domu
– skomentował.
Polityk Konfederacji zastrzegł, że stanu zdrowia posła Marcina Romanowskiego nie zna, podobnie jak akt sprawy i „szczegółów sytuacji prawnej” byłego wiceministra.
W tej chwili powinniśmy mieć rozprawę przed sądem I instancji, a nie postępowanie aresztowe, a nawet po roku rządów tej wesołej koalicji powinniśmy już mieć wyrok I instancji
– stwierdził Krzysztof Bosak.
aja/Radio ZET
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716155-bosakdecyzja-pkw-to-obraza-rozsadku-logiki-i-panstwa-prawa