Nie będę ujawniał swojej taktyki negocjacyjnej. Chciałbym poznać prawdziwe opinie Prezesa Rady Ministrów, a nie te, które są wygłaszane publicznie, bo polityka tym się niestety wyróżnia, że częstokroć słowa różnią się od czynów - powiedział na antenie Polsat NEWS prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.
Próba podjęcia kompromisu
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski skierował list m.in. premiera, marszałka Sejmu i Senatu, a także szefów partii politycznych z zaproszeniem do rozmowy na temat przyszłości Trybunału.
Jest już jedna odpowiedź zwrotna od przedstawiciela władzy sądowniczej, natomiast czekam na odpowiedzi od przedstawicieli władzy ustawodawczej i wykonawczej
— poinformował nowy prezes TK, dodając, że chodzi o Sąd Najwyższy.
Dopytywany, dlaczego zaproszenie nie zostało skierowane do prezydenta Andrzej Dudy, wyjaśnił:
Kiedy odbierałem powołanie na prezesa Trybunału Konstytucyjnego, odbyłem rozmowę z panem prezydentem i przekazałem mu moje plany związane z próbą podjęcia kompromisu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Święczkowski pytany był również o swoje słowa na temat działań premiera Donalda Tuska. Prezes TK stwierdził, że szef rządu nie publikując orzeczeń Trybunału popełnił delikt konstytucyjny.
Stwierdzam tylko fakt. Natomiast to nie jest kwestia rozmowy i próby osiągnięcia kompromisu, jeżeli chodzi o sytuację jednego z najważniejszych organów konstytucyjnych w Polsce, czyli Trybunału Konstytucyjnego. Nie będę ujawniał swojej taktyki negocjacyjnej, chciałbym poznać prawdziwe opnie Prezesa Rady Ministrów, a nie te, które są wygłaszane publicznie, bo polityka tym się niestety wyróżnia, że częstokroć słowa różnią się od czynów
— podkreślił.
Liczę, że ta próba kompromisu, te otwarte dłonie z mojej strony, wywołają także pewną refleksję u władzy ustawodawczej czy wykonawczej
— dodał.
„To jest właśnie pole do kompromisu”
Gość Polsat NEWS podkreślił, że „nie ma takiej możliwości”, by ktoś z obecnego składu Trybunału podał się do dymisji.
W chwili obecnej w Trybunale orzeka 12 sędziów, są trzy wolne stanowiska sędziowskie, które powinny zostać obsadzone i kandydaci na sędziów powinni zostać wybrani przez Sejm. W przyszłym roku kolejne dwa stanowiska sędziowskie się zwolnią, więc myślę, że to jest właśnie pole do kompromisu
— wyjaśnił, dodając, że w Trybunale „potrzebna jest wymiana poglądów”.
Potrzebni są ludzie o różnej wrażliwości społecznej, różnego podejścia do prawa, do filozofii i doktryny prawa. Różnorodność tylko nas wzmacnia, a nie osłabia
— wskazał.
Dopytywany, czy bezpośrednim dowodem szukania kompromisu jest ewentualne odebranie sędziom TK wynagrodzeń, odparł:
Pieniądze są rzeczą wtórną, to nie jest najważniejsza rzecz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sędziowie TK bez wynagrodzeń, a SN bez podwyżek? Dziś dyskusja w Senacie. „DGP”: Sejm uznał, że może zignorować ustawy
Trybunał Konstytucyjny tak, czy inaczej sobie poradzi. Sędziowie Trybunału to są twardzi ludzie i będę bez względu na to, jakie działania władza wykonawcza czy ustawodawcza będzie podejmować, będą orzekać dla dobra Rzeczpospolitej i obywateli
— zapewnił Święczkowski.
Jeżeli mam do czynienia z rozsądnymi politykami, którzy nie chcą prowadzić wojny politycznej i doprowadzić do rozsadzeni ustroju Rzeczpospolitej, to się będą ze mną spotykać i rozmawiać. Natomiast, jeżeli Trybunał dalej ma być zabaweczką w ręku małych chłopczyków w krótkich spodenkach, to pewnie to będzie tak to dalej wyglądało
— dodał.
Święczkowski pytany był również o Zbigniewa Ziobro. Czy były minister sprawiedliwości jest jego przyjacielem?
Myślę, że tak. Rozdzielam życie prywatne od życia publicznego. Mam wielu przyjaciół, którzy nie są politykami, a mam też jednego, który jest politykiem, ale zupełnie nie ma nic wspólnego z moją działalnością publiczną
— dodał.
Komisja śledcza ds. Pegausa
Prezes Trybunały pytany był, czy stawi się przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Święczkowski wykluczył taką możliwość.
10 września 2024 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że uchwała powołująca tę komisję została podjęta z naruszeniem szeregu przepisów konstytucyjnych i w związku z powyższym ta uchwała utraciła moc obowiązującą, więc w chwili obecnej nie mamy „komisji ds. Pegasusa
— tłumaczył, dodając, że Sejm miał cztery miesiące, by powołać komisję nową uchwałą.
W oczywisty sposób nie pojawię się na obradach tego grona osób przy kawie
— poinformował.
kk/Polsat NEWS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716146-prezes-tk-chcialbym-poznac-prawdziwe-opinie-premiera