Pracownica neo-TVP Info Justyna Dobrosz-Oracz chciała dopytać premiera Mateusza Morawieckiego o akcję „Stop Russia War”. Jej pytania spotkały się z szybką ripostą byłego szefa rządu, który zapytał ją o kontakty z rosyjskim agentem Rubcowem. To bardzo nie spodobało się Dobrosz-Oracz, która wpadła w furię i nalegała, aby Morawiecki ją przeprosił.
Akcja „Stop Russia War”
Przypomnijmy, że kampania „Stop Russia War” wystartowała w kwietniu 2022 roku, czyli kilka miesięcy po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Inaugurując akcję ówczesny premier Morawiecki mówił, że ma ona na celu „budzić sumienia”.
Władimir Putin przygotował specjalną operację zbrodni wojennych i ludobójstwa. To, co się dzieje na ulicach ukraińskich miast, wstrząsa naszym sumieniem, ale zbyt krótko. Zbyt szybko nasi partnerzy w Europie Zachodniej i Europie Południowej chcieliby wrócić w koleiny normalności
— mówił Morawiecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Stop Russia now!”. Premier Morawiecki zainicjował billboardową akcję. „Mamy szczególny mandat, aby budzić sumienia zachodniej Europy”
Spięcie Dobrosz-Oracz z Morawieckim
Panie premierze, czy pan był przesłuchiwany w prokuraturze w sprawie kampanii Stop Russia War? Był pan przesłuchiwany czy nie? Jest to postępowanie, czy to jest nieprawda?
— pytała reporterka neo-TVP Info.
A co pani powie o swoich kontaktach z panem Rubcowem?
— spytał Morawiecki.
No będzie miał pan proces, bo nie miałam żadnych kontaktów panie premierze. Proszę nie trzaskać drzwiami, bo to jest poniżej krytyki
— rzuciła do b. premiera, który wchodził do pomieszczenia.
Dobrosz-Oracz była na tyle oburzona, że czekała na Morawieckiego i znowu zaatakowała.
Panie premierze wzywam pana do przeprosin za tę oszczerczą sugestię. Nie miałam żadnych kontaktów z panem Rubcowem. Jest sprawa w prokuraturze. Złożyłam doniesienie z Patrykiem Michalskim…
— mówiła.
Bardzo się cieszę
— skwitował krótko Morawiecki.
I bardzo proszę, żeby pan za to przeprosił, bo były premier, który…
— brnęła dalej.
Każdy ma prawo pytać…
— mówił b. premier.
Nie miałam z panią Chodownik, ani z panem Rubcowem żadnego kontaktu. Przeprosi pan? Tłumaczę panu. Przeprosi pan? Ja nie nazywam się Chodownik, tylko Justyna Dobrosz-Oracz i nie życzę sobie, żeby pan tak do mnie mówił
— mówiła rozhisteryzowana Dobrosz-Oracz.
Trzeba naprawdę zadawać pytania…
— podkreślił Morawiecki.
Rozumie, że nie wyciąga pan wniosku
— powiedziała do odchodzącego premiera.
Co ciekawe, pracownica neo-TVP Info nie ma żadnych problemów, gdy jej środowisko oskarża PiS m.in. o autorytaryzm, przywołując przy tym… Hitlera. Wtedy nie są to „oszczercze sugestie”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kk/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716099-dobrosz-oracz-wpadla-w-furie-po-pytaniu-morawieckiego-wideo