Poseł stracił 150 tys. na rzecz telefonicznych oszustów, którzy podali się za policjantów. „Wkręcali mnie profesjonalnie” - mówi polityk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, która opisała całą sytuację.
„Dzwonię w sprawie…”
Do zdarzenia doszło 7 listopada 2024 r. Zaczęło się od telefonu oszustów do biura poselskiego. Podali się za policję i zapytali szefową biura o telefon do posła. Ta podała i zadzwoniła do polityka, aby go o wszystkim poinformować. W rozmowie przyznała, że nie wie czy dobrze zrobiła, ale poseł ją uspokoił.
Bardzo dobrze. Jestem funkcjonariuszem publicznym, mam obowiązek współpracować ze służbami
— powiedział, o czym opowiada „GW”.
Telefon ponownie zadzwonił po południu, gdy poseł przyszedł odpocząć w hotelu poselskim. Zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako inspektor Marek Boroń. Przypomnijmy, że Boroń jest od 2024 r. komendantem głównym policji.
Dzwonię w sprawie istotnej dla bezpieczeństwa posłów i Sejmu
— powiedział „Boroń”.
Mężczyzna, jak czytamy, poinformował, że przestępcy „zhakowali telefon” posła. Miało to dotyczyć również czterech innych parlamentarzystów.
Atak właśnie trwa. Chodzi o funkcjonariuszy państwowych, więc uruchomiliśmy specjalną procedurę. Działamy na wysokim szczeblu. Musi pan odwołać wszystkie spotkania i z nami współpracować
— powiedział.
„I wtedy zaczęło się dymanie”
Poseł początkowo zachował czujność i poprosił o to, aby dzwoniący udowodnił, że jest policjantem. Ten pochwalił posła za czujność i kazał zadzwonić posłowi na 112. Wskazał jednak, aby ten nacisnął „gwiazdkę” i wybrał numer 112. Poseł wykonał polecenie. W słuchawce usłyszał kobietę i odgłosy jak z biura. Kobieta zapytała w czym może pomóc. Poseł wyjaśnił o co chodzi. Następnie podał numer legitymacji „funkcjonariusza”. Usłyszał, że wszystko się zgadza.
Potwierdzam, że to policjant. I od razu, żeby był pan spokojny, przełączam do pana inspektora
— usłyszał.
Poseł nie zorientował się, że dzwoniąc za 112, nie rozłączył poprzedniego połączenia. Inspektor „Boroń” zapytał, czy procedura przeszła i kazał posłowi wykonywać dalsze polecenia.
I wtedy zaczęło się dymanie
— mówi „Wyborczej” poseł, przepraszając od razu za słownictwo.
Oszust następnie zapytał, czy poseł ma konta w dwóch bankach, które wymienił. Poseł potwierdził. Usłyszał polecenie zalogowania się i przelania pieniędzy na konto techniczne. Poseł się wahał. Oszust powiedział, że w celu sprowokowania przestępców, którzy mieli zhakować również konta posłowi, przeleją politykowi trochę pieniędzy. I tak się rzeczywiści stało. Poseł przelał swoje pieniądze na wskazane konto. Następnie oszuści spytali, czy jego żona również może przelać pieniądze. Poseł zadzwonił do żony i poprosił, aby ta o nic nie pytała, tylko zrobiła przelew. Łącznie przelała 50 tys. złotych.
Poseł przesłał pieniądze dalej. Zlikwidował lokaty. Zadłużył się na karcie kredytowej. Uruchomił dodatkowy debet
— czytamy.
Następnie „inspektor Boroń” poinformował posła, że zaraz zadzwoni do niego pracownik banku, który, jak usłyszał poseł, jest oszustem, ale polityk ma się na wszystko zgadzać.
Proszę wszystko potwierdzać, my ich namierzamy
— usłyszał.
Pieniądze przepadły
Ostatecznie oszuści wyciągnęli od posła 150 tys. złotych.
W tym pieniądze z Kancelarii Sejmu, które dostałem na prowadzenie biura poselskiego
— mówi poseł.
Kontakt z oszustem urwał się dopiero wieczorem. „Inspektor” poinformował posła, że oszuści są już prawie złapani. Całą operację mieli dokończyć rano. Poseł obudził się wcześnie, bo cała sprawa nie dawała mu spokoju. Po kontakcie ze znajomym funkcjonariuszem dowiedział się, że został oszukany. Sprawę od razu zgłosił na policję. Kontaktu z oszustem już nie było.
Po południu dyrektorka biura poselskiego i księgowa zapytały, co stało się z pieniędzmi. Poseł przyznał, że padł ofiarą oszustwa. Złożył reklamacje w dwóch bankach, ale pieniądze przepadły. Jeden z banków zdołał zatrzymać jedynie 20 tys. zł. Poseł otrzyma je z powrotem po zakończeniu śledztwa
— czytamy.
kk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716088-oszusci-wyciagneli-od-posla-150-tys-zlotych