Państwowa Komisja Wyborcza większością osób delegowanych do PKW przez koalicję Donalda Tuska zdecydowała o odroczeniu decyzję w sprawie subwencji dla PiS, pomimo tego, że wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego obligował PKW do przyjęcia sprawozdania PiS. Pojawiła się dyskusja na temat tego, czy obecna sytuacja nie jest wynikiem zmiany prawa przez PiS z 2018 roku, w wyniku której 7 na 9 członków PKW wskazuje Sejm.
Poseł PiS Kacper Płażyński jeszcze w listopadzie w rozmowie z Wirtualną Polską mówił o tym, że zmiana prawa przez PiS pozwalająca na wskazywanie przez partie polityczne członków PKW była błędem.
Mam nadzieję, że członkowie płacą składki i mam nadzieję, że każdy poseł dorzuca się do naszego budżetu, który jest teraz w skandaliczny sposób ograniczony przez tę większość, która jest teraz w PKW z Ryszardem Kaliszem na czele, nad czym ubolewam, bo sami sobie zgotowaliśmy ten los
— powiedział Kacper Płażyński.
Chyba wszyscy żałują, natomiast nie spodziewałem się tego, że do PKW będą trafiać tak jednostronni politycy. (…) To był błąd, błędem było to, że doszło do tej nowelizacji
— dodał.
„Nie rozpatruję tego w kategoriach błędu”
Zupełnie inne zdanie na ten temat miał Zbigniew Bogucki, poseł PiS, który dziś rozmawiał z red. Michałem Wróblewskim z Wirtualnej Polski.
Nie rozpatruję tego w kategoriach błędu. Znakomicie wytłumaczył to i odsyłam tych, którzy są głębiej zainteresowani tym tematem do wpisu Łukasza Schreibera, który bardzo jasno wykłada przyczyny, dlaczego tak postąpiliśmy, między innymi to było nawiązanie do podobnych rozwiązań ustrojowych w innych krajach
— zaznaczył Bogucki.
Jeżeli chodzi o PKW już przy powoływaniu nowych członków PKW koalicja Donalda Tuska dopuściła się złamania prawa. (…) Gdyby były dwie podstawowe przesłanki spełnione zgodnie z prawem przez dzisiaj rządzących, którzy niestety łamią to prawo notorycznie i ordynarnie, w PKW byłoby odzwierciedlenie składu osobowego Sejmu, to my powinniśmy mieć nie 2 członków na 7, tylko 3 członków na 7, bo mamy prawie połowę składu Sejmu i te wszystkie głosowania byłyby po prostu inne, a nawet gdyby tego członka nie było (…), to ci członkowie, którzy by postępowali legalnie, zgodnie z prawem, głosowaliby tak, jak np. sędzia Marciniak, ale mamy do czynienia z ludźmi, którzy dopuszczają się brutalnego łamania prawa i deliktów konstytucyjnych właściwe codziennie
— tłumaczył.
„Chodziło o zwiększenie pozycji opozycji”
Szczegółowo motywy działania PiS-u przy okazji nowelizacji kodeksu wyborczego z 2018 roku przedstawił Łukasz Schreiber, poseł PiS.
Czytam i słyszę wciąż ten bzdurny, kłamliwy przekaz: “to PiS zmieniło ustawą kształt PKW, więc czego chcecie?”. Oto fakty:
1. Ustawa zmieniała kompleksowo szereg przepisów, a głównym celem było niedopuszczenie do powtórki skręcenia wyborów samorządowych w roku 2014. Wówczas głosy nieważne stanowiły ponad 18 proc. w wyborach do sejmików, ponad 5 mln głosów nieważnych na wszystkich szczeblach.
Efekt: Głosów nieważnych w roku 2018 było ok 6,5 proc., a w roku 2024 zaledwie 4,4 proc. 2. Ustawa miała zapewnić więcej mechanizmów dla opozycji kontroli władzy w terenie. Stąd coroczna dyskusja o stanie gminy/powiatu/województwa, stąd szef komisji rewizyjnej dla opozycji, stąd konieczność procedowania przynajmniej jednego projektu uchwały opozycji na każdej sesji.
3. Ustawa zapewniała także większą partycypację obywateli w sprawach małych ojczyzn i stąd choćby przepisy o odpowiednim poziomie dla budżetów obywatelskich.
4. Ustawa miała wreszcie zapewnić kontrolę opozycji tego co się dzieje w PKW i przywrócić zaufanie obywateli do procesu wyborczego. Podjęliśmy następujące działania: wzmocnienie roli mężów zaufania, wprowadzenie obserwatorów, gwarancja miejsca w każdej obwodowej komisji wyborczej dla przedstawicieli wszystkich klubów mających reprezentację w sejmie (losowanie pozostałych), wyjęcie procesu wyborczego z rąk najbardziej zainteresowanych nim W/B/P na rzecz komisarzy, przejście w PKW z modelu sędziowskiego (gdzie nikt za nic nie brał odpowiedzialności) do najpopularniejszego w Europie modelu parlamentarno-sędziowskiego.
W tym celu duchem ustawy było zapewnienie większości opozycji w PKW (vide rok 2019 - 3 przedstawicieli PiS i 4 opozycji). Wszystkie jednak miejsca rozdzielane z parytetu: obecna większość złamała ustawę przyznając całej opozycji jedynie 2/7 miejsc. Samo to w sobie było zwykłym bezprawiem.
Lewica desygnowała do komisji polityka. Z kolei PO by zapewnić lojalność musiała delegować członków PKW do zarządów ssp.
Podsumowując, w każdym aspekcie tej ustawy chodziło o zwiększenie pozycji opozycji zarówno tej parlamentarnej jak i tej w naszych samorządach. Niezależnie od tego kto rządził
— napisał na platformie X Łukasz Schreiber.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716065-dlaczego-zmieniono-sposob-wyboru-pkw-dyskusja-politykow-pis