Szef MS Adam Bodnar pozytywnie ocenił decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odroczeniu obrad ws. sprawozdania komitetu PiS do czasu „uregulowania” statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Minister zauważył, że w myśl m.in. wyroków TSUE izba ta „nie jest sądem”, więc PKW „wyciąga takie, a nie inne wnioski”.
Skandaliczna decyzja PKW
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady ws. sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”.
PKW zebrała się po tym, gdy w ubiegłym tygodniu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Zgodnie z Kodeksem wyborczym taka decyzja SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania. Jednak status Izby, która podjęła tę decyzję jest kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.
Bodnar - pytany w poniedziałek wieczorem w TVN24 o decyzję PKW o odroczeniu posiedzenia - powiedział, że ocenia ją pozytywnie.
Myślę, że wszyscy jesteśmy w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
— dodał.
Minister zaznaczył, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN „nie jest sądem”.
Dlatego Państwowa Komisja Wyborcza z tego wyciąga takie, a nie inne wnioski
— podkreślił.
Prezydent o „postkomunistycznej hydrze”
Szef MS pytany był także o poniedziałkowe słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który odnosząc się do decyzji PKW, mówił m.in. o „postkomunistycznej hydrze, która broni i podkarmia pozostałości komunistycznych łże-elit w Polsce, dzisiaj dała po raz kolejny głos w PKW”.
Jeżeli ktoś kwestionuje jedną z izb Sądu Najwyższego, jeżeli używa określenia „neosędziowie”, to tym samym kwestionuje prezydencką prerogatywę powoływania sędziów, trwałość i stabilność tej prerogatywy. Absolutnie nigdy się z tym nie zgodzę i zawsze będę bronił sędziów, którzy otrzymali powołania i złożyli ślubowania przed prezydentem Rzeczypospolitej
— powiedział Andrzej Duda, odnosząc się do decyzji PKW.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda po decyzji PKW: Postkomunistyczna hydra po raz kolejny dała głos. Podkarmia pozostałości komunistycznych łże-elit
Zdaniem Bodnara prezydent używa różnych argumentów, żeby twierdzić, że to wszystko, co „autoryzował” swoim podpisem przez te lata, powinno być niezmienne. Szef MS zauważył, że znajdujemy się w bardzo szczególnym momencie, przed wyborami prezydenckimi, w związku z czym „są przedstawiane różne argumenty”. Minister zaznaczył również, że od wyników przyszłorocznych wyborów prezydenckich w dużej mierze zależy „dalszy los naszego państwa, tego całego procesu przywracania praworządności”.
Co dalej?
Bodnar ocenił, że być może konieczna jest szybka nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym. Chodzi o to, by rola arbitra w sprawach wyborczych została przekazana z Izby Kontroli Nadzwyczajnej do izby, w której „zasiadają prawdziwi sędziowie SN, albo po prostu do pełnego składu SN” - powiedział.
Minister był pytany o sytuację PKW, która - według niektórych - na skutek działań Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN mogłaby zostać „sparaliżowana” przy okazji przyszłorocznych wyborów prezydenckich. IKNiSP jest izbą, która orzeka m.in. o ważności wyborów.
W odpowiedzi Bodnar nawiązał do sytuacji w Rumunii, gdzie 6 grudnia Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory po otrzymaniu skarg związanych z przebiegiem pierwszej tury głosowania oraz ujawnionymi informacjami na temat nadużyć w kampanii jednego z kandydatów. W skargach powołano się na dokumenty odtajnione przez Naczelną Radę Obrony Kraju (CSAT), z których wynika, że kampania Georgescu była wynikiem zorganizowanej manipulacji spoza kraju, w domyśle - Rosji.
Minister wskazywał, że przy okazji wyborów „mogą się pojawić różnego rodzaju spory, może być wynik wyborów gdzieś na granicy”.
Powstaje pytanie, czy my mamy sąd, tego arbitra, który byłby w stanie rozstrzygnąć te spory
— dodał.
Jego zdaniem być może potrzebna jest szybka nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym i „na przykład przekazanie tej kompetencji do takiej izby, w której zasiadają prawdziwi sędziowie SN, albo po prostu do pełnego składu SN”.
Na uwagę, że takiej noweli mógłby nie podpisać prezydent Andrzej Duda, Bodnar stwierdził, że on sam tego by nie wykluczał.
Myślę, że wszystkim uczestnikom życia publicznego powinno zależeć w tej sytuacji, abyśmy mieli tego niezależnego arbitra
— powiedział.
Pytany, czy propozycję projektu takiej noweli Ministerstwo Sprawiedliwości „wykłada na stół”, czy to na razie plany, Bodnar odparł, że pomysł ten znajduje się nadal „w sferze planów”.
Wydaje się, że prostszym byłoby po prostu przestrzeganie prawa… Widocznie dla ministra sprawiedliwości to zbyt dużo.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716030-niebywale-bodnar-zadowolony-z-decyzji-pkw