Czy Cezaremu Tomczykowi tak bardzo spodobał się odnazwiskowy pseudonim nadany przez internautów i stosowny hasztag, że sekretarz stanu w MON postanowił każdego dnia udowadniać, że na tę ksywkę zasłużył? „To ten pułk chciał zlikwidować Antoni Macierewicz” - w taki sposób wiceminister podzielił się na platformie X wrażeniami ze spotkania opłatkowego z żołnierzami 15 Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego. Nazwisko niedoszłego likwidatora to nie jedyna pomyłka pana wiceministra Tomczyka w jednym tylko wpisie.
Podczas spotkania opłatkowego z 15 Gołdapskim Pułkiem Przeciwlotniczym premier Donald Tusk nie mógł nachwalić się polskich żołnierzy, choć jeszcze 3 lata temu jego partia w bardzo niewybrednych słowach komentowała działania polskich służb mundurowych wobec „biednych ludzi” i „dzieci z Michałowa” wysyłanych przez Łukaszenkę na granicę. Za to wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz nie mógł się nachwalić Donalda Tuska i jego wkładu w polskie bezpieczeństwo. Statystyczny Polak gotów pomyśleć, że gdyby nie premier, Polska nie miałaby czym się bronić i dopiero za obecnych rządów nasz kraj na poważnie zainwestował w obronność.
Tomczyk o spotkaniu opłatkowym, Macierewiczu i Tusku
Ale na spotkaniu z żołnierzami był jeszcze jeden przedstawiciel rządu Koalicji 13 Grudnia, sekretarz stanu w MON, któremu korzystanie z internetu w ostatnim czasie wybitnie nie służy. Chodzi oczywiście o Cezarego Tomczyka, który najpierw zaserwował nam niezdrową ekscytację dziwacznymi fanpejdżami na Facebooku i „śledztwo” wokół nich takie, że Tomasz Piątek ponoć do dziś pluje sobie w brodę, że sam na to nie wpadł. Wiceminister został już uhonorowany hasztagiem „CezaryKłamczyk” i chyba ta ksywka mu się spodobała. Sądząc bowiem po tym, w jaki sposób polityk podzielił się wrażeniami ze spotkania z żołnierzami, można się zastanawiać, czy aby Tomczyk nie chce pokazać, że na to pseudo zapracował.
Premier Donald Tusk w ramach Bożonarodzeniowej tradycji spotkał się z żołnierzami z 15 Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego. To ten pułk chciał zlikwidować Antoni Macierewicz. Decyzja Premiera Tuska z 2008 roku uratowała to miejsce. To dziś jeden z najbardziej wysuniętych polskich garnizonów i jeden z kluczowych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa
— napisał na platformie X.
„Znowu pan wszystko pomylił”
Chyba jednak coś tu poszło nie tak…
Panie Cezary, znowu Pan wszystko pomylił. To nie gołdapski, tylko suwalski pułk jest najbardziej wysunięty na wschód. To nie A. Macierewicz chciał go likwidować tylko obecny kierownik ambasady w USA B. Klich. B. Klich nie tylko „chciał likwidować” , ale nawet go zlikwidował. Pułk odtworzył M. Błaszczak w 2019 roku
— skomentował wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski.
Nigdy nie słyszałem, by Antoni Macierewicz chciał jakiś pułk likwidować, ale faktycznie zlikwidowano pułk… tylko, że w pobliskich Suwałkach. I nie Macierewicz a Donald Tusk do spółki z Bogdanem Klichem w 2010 roku. Na szczęście dzięki staraniom posła Jarosława Zielińskiego, decyzją ministra Mariusza Błaszczaka, w 2019 roku ponownie utworzono pułk w Suwałkach. Tyle historii. Pułk w Gołdapi cały czas ma się dobrze.
— napisał jeden z internautów.
Inny użytkownik portalu X przypomniał mapki hańby, czyli mapy jednostek wojskowych zlikwidowanych za rządów PO-PSL:
Łap, Kłamczyku!
A żeby było jeszcze śmieszniej, wiceminister podlinkował fragment wypowiedzi Antoniego Macierewicza, żeby potwierdzić swoją wersję. Rzecz w tym, że jedyne co Cezary Tomczyk potwierdził, to że… sam nie ma racji.
Zapewne, gdyby minister Tomczyk bardziej koncentrował się na tym, co należy do jego obowiązków w resorcie niż na ściganiu ministrów Błaszczaka i Macierewicza, miałby większą wiedzę na tematy, o których się wypowiada?
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/716002-tomczyk-bije-w-macierewicza-ale-cos-chyba-poszlo-nie-tak