Ryszard Kalisz, członek PKW, w iście przerażający sposób tłumaczył, dlaczego PKW głosami 5 do 4 zdecydowała o bezterminowym odroczeniu decyzji w sprawie subwencji dla PiS, pomimo uwzględnienia przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego skargi PiS na decyzję PKW. Kalisz nie tylko uznał, że orzeczenie SN jest nieważne, ponieważ rzekomo podjęły je osoby, które nie są sędziami, ale do tego stwierdził, że w Polsce orzeka 3 tysiące osób, które nie są sędziami! Sam jednak przyznał, że to jego prywatny pogląd i nie przedstawił podstawy prawnej na poparcie swojego stwierdzenia. W tej sprawie zaczął naciskać na prezydenta Andrzeja Dudę.
Dokument został podpisany przez 7 osób, które nazwały się sędziami Sądu Najwyższego, a takimi sędziami nie są, dlatego że nie zostały powołane zgodnie z konstytucją, zgodnie z art. 179 konstytucji, czyli na wniosek właściwego organu, czyli zgodnej z konstytucją KRS-u. (…) Dlatego postanowiliśmy nie rozpatrywać tej kwestii do czasu, jak władze ustawodawcze i wykonawcze, a władzą wykonawczą jest też prezydent RP, uregulują kwestię statusu sędziów w SN
— opowiadał Ryszard Kalisz, próbując uzasadnić decyzję PKW, która pogłębia chaos prawny w Polsce. Warto zaznaczyć, że ta sama PKW jeszcze w listopadzie uznała orzeczenie tej samej izby SN w sprawie Konfederacji!
A co w takim razie z kwestią przeprowadzenia przyszłorocznych wyborów prezydenckich? O tym zdecydować powinna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym, która ostatnio uznała między innymi ważność wyborów parlamentarnych w 2023, a następnie wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku.
W przypadku wyborów prezydenckich mamy do czynienia z wyraźnym przepisem konstytucji, który stwierdza, że ważność wyborów prezydenckich stwierdza Sąd Najwyższy. Pojęcie Sąd Najwyższy jest jednoznaczne - w składzie SN muszą być osoby, które są sędziami Sądu Najwyższego, a nie osoby, które tymi sędziami nie są. Jeżeli by nie było takiego orzeczenia SN do czasu zakończenia kadencji prezydenta Dudy, czyli do 6 sierpnia, to zgodnie z konstytucją (…) obowiązki prezydenta przejmuje marszałek Sejmu
— zaznaczył Kalisz, wskazując scenariusz, w którym obowiązki prezydenta miałby przejąć Szymon Hołownia.
Niebezpieczne twierdzenia Kalisza
Ryszard Kalisz poszedł w swoich stwierdzeniach dalej, nie uznając statusu aż trzech tysięcy sędziów powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę!
Nie mogliśmy przyjąć, że tych 7 sędziów wydaje jakieś stwierdzenie. (…) Nie mieliśmy wyboru, a to jakie to będzie miało konsekwencje - takie, że w końcu najwyżsi funkcjonariusze państwa polskiego, w szczególności pan prezydent powinien jednak, jeżeli będzie przygotowana ustawa, która ureguluje ten chaos z trzema tysiącami sędziów, którzy nie są sędziami (…). Tak jest drodzy państwo. Dzisiaj sądzą osoby, które nie są sędziami. To trzeba uregulować
— mówił Kalisz. Twierdzenia Kalisza są bardzo groźne dla całego systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Gdyby wziąć jego słowa na poważnie, to konsekwencją tego była możliwość podważania wyroków aż trzech tysięcy sędziów w Polsce!
Apeluję do pana prezydenta i zresztą do rządu i Sejmu, żeby jak najszybciej uchwalili ustawę regulującą te kwestie, a pan prezydent żeby ją podpisał i wtedy będziemy mieli sprawę zakończoną
— zwrócił się do prezydenta Kalisz.
Członek PKW próbował odwracać kota ogonem prezentując, że to wcale nie PKW swoimi działaniami wprowadza jeszcze większy chaos prawny w Polsce.
My jako PKW, podobnie jak obywatele w Polsce, jesteśmy ofiarami tej sytuacji, ale nie my ją spowodowaliśmy. To wszystko spowodowano zmianami, które rozpoczęły się w sądownictwie od roku 2016
— mówiła.
Kalisz dostał zasadne pytanie od jednego z dziennikarzy, na jakiej podstawie prawnej stwierdza o tym, kto sędzią jest, a kto nim nie jest.
Na podstawie konstytucji mam prawo mieć swój pogląd na ten temat
— mówił wyraźnie zdenerwowany Kalisz, tym samym niejako prezentując, że w zasadzie przedstawia on tylko własny pogląd.
Jak widać, Ryszard Kalisz nawet nie kryje, że nie uznaje statusu 3 tysięcy sędziów w Polsce, bo… ma po prostu taki pogląd własny, na co pozwala mu konstytucja - tak jak każdemu obywatelowi w Polsce. Jednocześnie bezczelnie apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy, by poparł zmiany prawne uznające, że rzekomo 3 tysiące obecnie orzekających sędziów tak naprawdę nimi nie jest. Czy Kalisz zdaje sobie sprawę, jaki totalny chaos prawny spowodowałoby to, gdyby jego stwierdzenia wziąć na poważnie?
tkwl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715989-pogarda-dla-sn-kalisz-pkw-nie-mogla-uznac-dokumentu-7-osob