„Państwo nie może funkcjonować w dotychczasowy sposób, bo może to doprowadzić do daleko idących, bardzo złych skutków, które nie za miesiąc czy dwa, ale za kilka lat mogą doprowadzić do naprawdę bardzo niekorzystnych zmian w Rzeczypospolitej” - powiedział Bogdan Święczkowski, nowy prezes TK, w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”. Zaznaczył, że chce spotkać się z najważniejszymi osobami w państwie, gdyż dąży do kompromisu i w niego wierzy, przy czym ma również „przygotowane inne rozwiązania w przypadku braku takiego kompromisu”.
Od 9 grudnia b.r. Bogdan Święczkowski jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Rząd Koalicji 13 Grudnia, który kwestionuje Trybunał w obecnym składzie, nie chce nawet rozmawiać z nowym prezesem tej instytucji (nie mówiąc już o respektowaniu czy publikowaniu orzeczeń).
Święczkowski: Trybunał Konstytucyjny to nie targowisko
W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Rzeczpospolita” Święczkowski podkreśla, że jest gotowy do rozmów z najważniejszymi osobami w państwie i wierzy w możliwość kompromisu. Tym bardziej, że w jego ocenie, jeśli państwo dalej będzie funkcjonować w taki sposób, jak obecnie, za jakiś czas może to przynieść „daleko idące, bardzo złe skutki”.
Państwo nie może funkcjonować w dotychczasowy sposób, bo może to doprowadzić do daleko idących, bardzo złych skutków, które nie za miesiąc czy dwa, ale za kilka lat mogą doprowadzić do naprawdę bardzo niekorzystnych zmian w Rzeczypospolitej. Przekraczanie pewnych granic oznacza zupełny rozpad całego systemu państwa prawa
— ocenił nowy prezes TK.
Bogdan Święczkowski wskazał jako przykład pozbawienie wynagrodzeń sędziów TK w obecnym budżecie, co, w ocenie rozmówcy „Rz”, może doprowadzić do tego, że jakaś grupa polityków zechce pozbawić wynagrodzeń np. prokuratorów, sędziów sądów powszechnych albo posłów czy senatorów.
Nie można legalnie funkcjonującym urzędnikom państwa polskiego z jakichś powodów odmawiać wypłaty wynagrodzeń
— zaznaczył. Zdaniem Święczkowskiego, „tezą absurdalną” jest mówienie, że sędziowie TK wydają za mało orzeczeń.
To nie jest targowisko i sędziowie nie handlują bułeczkami, nie dostają pieniędzy za liczbę sprzedanych bułeczek. Podejmują oni ważne dla całego państwa decyzje. Często dla milionów obywateli. Muszą się głęboko zastanowić nad tym, co postanowią
— zauważył prezes Trybunału.
Nie zamierzam prowadzić wojny. Chcę przekonywać. Wskazywać politykom, że jest bardzo poważny precedens, który może doprowadzić do kryzysu państwa. (…) Rozumiem walkę polityczną, ale pewnych granic się nigdy nie powinno przekraczać. Dotychczas nikt inny nie wpadł na taki pomysł. (…) Teraz się okazuje, że politycy są bardzo kreatywni w zakresie przekraczania pewnych granic, barier
— ocenił Bogdan Święczkowski.
Co w przypadku braku kompromisu?
Zaznaczył, że wierzy w kompromis m.in. jako człowiek wierzący i optymista.
Podchodzę w sposób otwarty do rzeczywistości i też próbuję zawsze wyciągać pierwszy dłoń do zgody. Staram się też myśleć jak szachista i mam też przygotowane inne rozwiązania w przypadku braku takiego kompromisu
— podkreślił prezes TK. Dopytywany o te rozwiązania, odparł, że nie może dziś ich ujawnić i „czas pokaże”.
Komentując wypowiedź szefa MS Adama Bodnara, że taki kompromis jest niemożliwy, Święczkowski odpowiedział:
Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że jeżeli chodzi o pana ministra Bodnara, to nie jest to człowiek decyzyjny w tej sprawie.
Zastrzegł, że Bodnara ceni za „czasy, kiedy był Rzecznikiem Praw Obywatelskich” i choć dziś jest inaczej, to „zawsze pozostaje promyczek nadziei”.
Pytany o swoją ewentualną rozmowę z premierem Donaldem Tuskiem, prezes Trybunału Konstytucyjnego wskazał:
Kulturalnie się przywitam, a reszta niech zostanie tajemnicą rozmów i negocjacji. Będę przekonywał do kompromisu, a ten rodzi się w bólach.
Jak zaznaczył, sam reprezentuje interesy publiczne, podczas gdy premier, z uwagi na naturę tej funkcji, jest czynnym politykiem, więc i jego podejście będzie bardziej polityczne. W ocenie Święczkowskiego, trzeba starać się znaleźć złoty środek, choć oczywiście nie wiadomo, czy to się uda.
Dopóki się nie porozmawia, to nic nie można powiedzieć. Szkoda, że niektórzy przedstawiciele władzy publicznej jeszcze przed otrzymaniem oficjalnego zaproszenia na spotkanie z miejsca je dyskredytują. Prezentują brak propaństwowego podejścia. Są politykami, ale są też funkcjonariuszami państwa, najważniejszymi przedstawicielami naczelnych władz Rzeczypospolitej i trzeba umieć rozdzielać swoją funkcję polityczną od funkcji publicznej
— ocenił prezes TK.
„To nie jest zabawa dzieci w piaskownicy”
Będę robił wszystko co możliwe, by Trybunał działał sprawniej
— zapewnił rozmówca „Rzeczpospolitej”, zwracając przy tym uwagę na pewne ograniczenia - chociażby to, że Trybunał liczy obecnie 12 sędziów, a powinien 15.
Mam nadzieję, że szybko zostaną wybrani sędziowie do składu TK, bo z pustego i Salomon nie naleje. Zachęcam władzę ustawodawczą do tego, żeby wybrała kandydatów na sędziów TK
— powiedział.
Prezes TK zaznaczył, że wszyscy sędziowie są do tej instytucji legalnie wybrani.
Zdaję sobie sprawę, że z nieznanych mi powodów Trybunał Konstytucyjny stał się elementem walki politycznej, nawet powiedziałbym wojny politycznej. (…) To nie jest zabawa dzieci żołnierzykami czy w piaskownicy. To jest naczelny organ władzy publicznej, władzy państwowej i wszystkie władze powinny dążyć do tego, żeby wszystkie instytucje wskazane w konstytucji prawidłowo funkcjonowały. Tylko wtedy państwo będzie demokratycznym państwem prawa. Jeżeli tego politycy nie zrozumieją, to sami poniosą tego negatywne konsekwencje
— wskazał.
Pytany o niepublikowanie orzeczeń TK, prezes wyraził przekonanie, że takie działanie stanowi „delikt konstytucyjny”.
Z przyczyn formalno-prawnych mogę powiedzieć, że niepublikowanie ich w Dzienniku Ustaw nie wpływa na ważność obowiązywania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Samo ich opublikowanie jest czynnością techniczną. Zakwestionowanie przez TK konkretnych przepisów oznacza, że z tą chwilą tracą one walor konstytucyjności. Przestają obowiązywać w systemie prawnym
— powiedział Bogdan Święczkowski.
aja/Rz
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715947-prezes-tk-wierze-w-kompromis-ale-mam-tez-inne-rozwiazania