„Właśnie dowiedziałam się, że chcą postawić mi zarzuty. Wesprzyjcie mnie w walce z tym chorym systemem, wymiarem sprawiedliwości, a przede wszystkim eko terrorystami” - napisała Marianna Schreiber, freakfighterka i influencerka, na platformie X. Schreiber weszła wczoraj do siedziby Ostatniego Pokolenia z gaśnicą, którą odpaliła w stronę grupy aktywistów. Po wszystkim wrzuciła urządzenie do pomieszczenia i oddaliła się.
Piotr Czyżewski, reporter Telewizji wPolsce24 przykleił się wczoraj do ściany w siedzibie „Ostatniego Pokolenia”, co na bieżąco relacjonowała nasza stacja. Sprawę opisaliśmy również na portalu wPolityce.pl. W pewnym momencie oczom widzów śledzących relację naszego dziennikarza ukazała się… Marianna Schreiber, która weszła do siedziby organizacji utrudniającej życie warszawiakom, odpaliła gaśnicę prochową w kierunku obecnych tam aktywistów i po krótkiej, acz ostrej dyskusji, gaśnicę wrzuciła do pomieszczenia i oddaliła się.
„Karma was dopadnie za popieranie bandytyzmu”
Teraz Marianna Schreiber może mieć kłopoty. Do prokuratury wpłynęło bowiem zawiadomienie w jej sprawie.
Do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście zostało skierowane zawiadomienie dotyczące wydarzeń, do których doszło w godzinach popołudniowych w siedzibie organizacji Ostatnie Pokolenie przy ulicy Kruczej w Warszawie. Trwają czynności wyjaśniające
— informują śledczy.
Freakfighterka jest w tej sprawie znacznie bardziej wylewna.
Właśnie dowiedziałam się, że chcą postawić mi zarzuty. Wesprzyjcie mnie w walce z tym chorym systemem, wymiarem sprawiedliwości, a przede wszystkim eko terrorystami. Pamiętajcie - ja się nie ulęknę. POSTAW MI KAWKĘ jako wsparcie 😭- BÓG ZAPŁAĆ🙏🇵🇱
— napisała na platformie X, udostępniając link do zbiórki.
Dłuższy wpis zamieściła wcześniej na Instagramie.
Postanowiłam ostudzić gorące głowy eko - terrorystów. A tak zupełnie poważnie: To mam świadomość, że moje zachowanie było kontrowersyjne i może być odebrane w różny sposób. Na pewno odpalanie gaśnicy w czyimś biurze nie jest czymś co chciałabym robić na codzień. Natomiast z mojej strony był to akt desperacji, bezsilności, po prostu protestu. PROTESTU przeciwko grupce terroryzującej większość! Pisałam o tym nieraz. Ale słowa do tych ludzi nie trafiają. Tylko tak naprawdę ten problem powinna już dawno rozwiązać policja a nie 30 letnia kobieta
— napisała.
Nasi bliscy są każdego dnia narażani na niebezpieczeństwa związane z zakorkowaniem połowy miasta. Karetki, które nie mogą dojechać do szpitali, udzielić pierwszej pomocy, ktoś zasłabnie w aucie, ktos musi pilnie zawieźć dziecko do lekarza. Powiecie, że mogą jechać jak powiedzą o co chodzi? Ludzie… chyba nigdy nie staliście w takim korku spowodowanym siedzeniem na środku ulicy z pełną premedytacją i zamierzonym celem - ogłaszanym dniami wcześniej w mediach (co przecież widzą służby i rząd). Mamy dość tego, że wszyscy wokół są bezsilni a my sami nie możemy nic zrobić. Boimy się policji, instytucji - konsekwencji. Ale dlaczego to oni nigdy się nie boją? Dlaczego to do nas - obywateli terroryzowanych przez nich nigdy nie napisze policja, prokuratura i nie zapyta: jak się Pani/ Pan czuje z tym, że dziś Pani/Pana matka dojechała o 20 minut za późno do szpitala? Czy w Sądzie ktoś nas o to zapyta, gdy już będzie za późno? Czy to zwróci ludzkie cierpienia i życia? Powiedzcie: co mamy zrobić żeby było inaczej? Żeby nas to nie dotykało? Czym jesteśmy winni takiego traktowania?
— pytała.
Te wszystkie polityczki, aktywistki z Bożej łaski - czy one zapytają jak się czujemy stojąc godzinami na Wisłostradzie? Kim są żeby oceniać nas, nasze uczucia, nasze emocje?Prawda jest jedna: wszystkie te Majki S., Marie - Anny i inne - są współwinne wszystkiemu co wyrządzi nam, obywatelom ostatnie pokolenie. Powinny się dokładać do strat jakie poniosła warszawska syrenka i inne zabytki. Do złamanej psychiki wielu ludzi, którzy płaczą za kierownicą z bezsilności. Karma kiedyś Was dopadnie za popieranie bandytyzmu
— podkreśliła.
Tusk „wściekł się” i na Schreiber, i na aktywistów
Odnieść się do sprawy poczuł się w obowiązku sam premier Donald Tusk.
Idiotyczne ataki z użyciem gaśnicy czy równie idiotyczne oblewanie zabytków farbą są i będą traktowane z całą surowością prawa. Blokowanie dróg według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka(!) narusza prawa innych obywateli i może być traktowane jako przestępstwo. Warto wiedzieć
— przekonywał szef rządu.
„Niech pomyśli dobre słowo”
Schreiber bardzo aktywnie wypowiada się o wczorajszej akcji w mediach społecznościowych. ale udzieliła też wywiadu kanałowi „BNB” w serwisie YouTube.
Jeżeli siadają w kilka osób i dostają mandat w wysokości tysiąca złotych to nic ich nie powstrzyma przed powrotem na ulicę. Przestępcami dla policji są ci, którzy sprzeciwiają się ostatniemu pokoleniu. Nasze protesty są aktem sprzeciwu wobec niemocy państwa i instytucji
— mówiła.
Wracającą karmą, w którą jednak „nie wierzy”, influencerka postraszyła również na platformie X.
W życiu nie ma przypadków. Każda rzecz ma człowieka czegoś nauczyć. Często kobiety, które abortują (zabijają) dzieci - same ich potem nie mogą mieć. Często także ci, którzy opóźniają karetki pogotowia, które ratują ludzkie życia - sami doświadczają podobnych sytuacji. I często ci, którzy bronią osób, które terroryzują społeczeństwo - sami prędzej czy później doświadczają w życiu przykrości. I nie, nie wierzę w karmę. To po prostu jest życie. A w życiu… czasem los się odwraca. Dobro jest odpłacane dobrem a zło złem
Schreiber miała także małą prośbę do kierowców.
Proszę każdego kierowcę, który dzisiaj stanie w blokadzie o 17:00, który będzie zdenerwowany, zrozpaczony i bezsilny - niech pomyśli dobre słowo o Mariannie Schreiber
aja/TV wPolsce24, wPolityce.pl, Wprost, X, Instagram
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715710-schreiber-w-opalach-po-akcji-z-gasnica-glos-zabral-tez-tusk