„Rozporządzenie MEN w sprawie organizacji lekcji religii musi wejść w życie”- stwierdziła minister edukacji Barbara Nowacka, dodając arogancko, że Kościół nie ma prawa weta w kwestii rozporządzeń i funkcjonowania rządu. Kolejne spotkanie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski nie przyniosło porozumienia ws. lekcji religii. „Strona kościelna wyraża dezaprobatę wobec odrzucenia jej propozycji przez stronę rządową i braku osiągnięcia porozumienia” – czytamy w komunikacie KEP.
Rozporządzenie ministra edukacji z lipca 2024 r. ws. organizacji nauki religii w publicznych szkołach i przedszkolach zostało uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z przepisem ustawy o systemie oświaty. Regulacje, które forsuje min. Nowacka zaskarżyła do TK w sierpniu I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Wniosek do TK został wystosowany w odpowiedzi na petycje Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej.
Episkopat Polski sprzeciwia się proponowanej przez rząd redukcji lekcji religii do jednej godziny tygodniowo. Nowacka chce, aby była odbywała się ona przed lub po innych zajęciach szkolnych. W ocenie księży biskupów to działania „nieuzasadnione i dyskryminujące”. Wobec naruszenia obowiązujących przepisów, strona kościelna zapowiada podjęcie dalszych kroków prawnych.
MEN nie uznaje wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Opiłowywanie katolików
Szefowa MEN powiedziała w TVN24, że według badań „30 proc. wyborców PiS uważa, że jedna lekcja religii jest dokładnie tym modelem, który powinien funkcjonować”.
Nie mówię o innych wyborcach, bo tam poparcie jest znacznie większe
— powiedziała Nowacka.
Zaznaczyła, że zgłoszone przez Kościół katolicki podczas rozmów propozycje dot. obligatoryjnej jednej godziny tygodniowo religii bądź etyki są „nie do przyjęcia dla nikogo”. Nazwała je „rozpaczliwym krzykiem bezradności”.
Nie jest rolą państwa dbanie o to, żeby Kościół miał wiernych. To jest zadanie Kościoła
— stwierdziła szefowa MEN.
Młodzież i ich rodzice mają prawo wybrać taką drogę w kwestiach wiary i sumienia, jaką chcą. Natomiast uważam, że edukacja o wartościach, o filozofii, o religioznawstwie powinna być, dlatego też w czasie rozmów z Episkopatem zapowiedziałam biskupom, że elementy filozofii i religioznawstwa będą wzmocnione w czasie reformy 2026 roku
— powiedziała Nowacka. Jak oceniła, młodzi tego potrzebują, aby żyjąc bardzo chaotycznym czasie móc zrozumieć rzeczywistość i odróżniać prawdę od fałszu oraz dobro od zła.
Nowacka, która na rozpoczęcie obecnego roku szkolnego przyjechała do Mielca został „przywitana” przez protestujących rodziców transparentem z napisem: My chcemy Boga w książce, w szkole.
Pokojowa manifestacja była skierowana do Minister Edukacji, która przyjechała do Zespołu Szkół Technicznych w Mielcu, gdzie z jej udziałem odbyła się ogólnopolska inauguracja roku szkolnego.
CZYTAJ TAKŻE:
Lewicowa ścieżka
Po ostatnim posiedzeniu Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencji Episkopatu Polski, strona kościelna wydała komunikat w którym poinformowała o braku porozumienia ws. lekcji religii.
Strona kościelna wyraża dezaprobatę wobec odrzucenia jej propozycji przez stronę rządową i braku osiągnięcia porozumienia
— czytamy w komunikacie KEP. Księża biskupi przypomnieli, że „nauczanie religii w szkole uznawane jest za standard w zdecydowanej większości europejskich państw oraz jeden z symboli przemian wolnościowych w Polsce po 1989 roku”.
Nowacka dopytywana, czy rozmowy rządu z KEP ws. lekcji religii będą kontynuowane, odpowiedziała, że w tej sprawie rząd z wyjątkiem PSL - ma „wspólne zdanie”.
Co więcej, Lewica uważa, że w ogóle nie powinno być lekcji religii w szkole
— powiedziała polityk Lewicy, która uważa, że jej resort szuka takiego porozumienia, które będzie „akceptowalne przez rodziców”. Przyznała, że większość rodziców uczniów w szkołach podstawowych, chce, żeby lekcje religii ich dzieci odbywały się w placówkach edukacyjnych. Natomiast decyzja o tym, żeby religia odbywała się na pierwszej lub ostatniej lekcji podyktowana jest względami organizacyjnymi.
Zaznaczyła, że rozporządzenie „musi wejść w życie”. Zastrzegła, że „Kościół nie ma prawa weta w kwestii rozporządzeń i funkcjonowania rządu”. Dodała, że w jednym z efektów rozmów będzie brak łączenia klas 1-3.
Okrojenie lekcji religii to nie jedyne zmiany jakie lewicowa minister chce wprowadzić do szkoły. Zamierza także zmusić uczniów niższych klas do udziału w obowiązkowych lekcjach edukacji zdrowotnej, które zawierają elementy seksualizacji dzieci. Przeciwko takim działaniom protestują także organizacje zrzeszające rodziców i nauczycieli.
koal/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715569-nowacka-idzie-w-zaparte-ws-lekcji-religii-w-szkole