„To będzie, hulaj duszo, piekła nie ma. Przesunięcie walki z korupcją do policji oznacza jej praktyczne zablokowanie. Policja nie jest niezależna” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł PiS Maciej Wąsik. Były wiceminister spraw wewnętrznych nie ma wątpliwości, że politycy obozu władzy otrzymali jasny przekaz. „Likwidacja centralnego ośrodka zwalczającego korupcję sprawi, że dzisiejsza władza poczuje się swobodniej” - ocenia były wiceszef CBA.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rząd przyjął projekt ustawy o likwidacji CBA. „Będzie to oznaczało polityczne przyzwolenie na korupcję w Polsce”
Portal wPolityce.pl: Jakie będą skutki likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego?
Maciej Wąsik europoseł PiS: To będzie, hulaj duszo, piekła nie ma. Przesunięcie ciężaru zwalczania korupcji do policji, czyli instytucji, która nie jest niezależna od polityków, oznacza poddanie funkcjonariuszy większym wpływom płynącym różnych osób.
Chce pan powiedzieć, że policja nie będzie skuteczna w ściganiu korupcji?
Policja jest oczywiście skuteczna w zwalczaniu przestępczości kryminalnej – tu nie ma żadnych wątpliwości - ale mówimy o zwalczaniu korupcji, gdzie w ogromnej części przestępstw uczestniczą ludzie wpływowi. Osoby, które mają prawo podejmować różnego typu ważne decyzje. To są politycy szczebla krajowego i samorządowego, to także wpływowi ludzie świata gospodarki. Mam na myśli przedstawicieli władz spółek skarbu państwa. Przesunięcie walki z korupcją do policji oznacza jej praktyczne zablokowanie. Policja nie jest bowiem wobec tych osób organem niezależnym.
Ma jednak komendanta, który będzie za zwalczanie korupcji odpowiadał. Nie da sobie rady?
Proszę pamiętać, że Komendant Główny Policji nie ma swojej kadencji i jest zależny od ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz premiera. Podobnie rzecz się ma z wojewódzkimi komendantami Policji. Nie jest żadną tajemnicą, że niektórzy posłowie starają się, aby w swoim regionie mieć zaprzyjaźnionego komendanta powiatowego. Za czasów Mariusza Kamińskiego dawaliśmy temu odpór, ale dziś słyszymy, że jacyś komendanci wojewódzcy są dymisjonowani dlatego, że ich polityka personalna nie była zbieżna z polityką lokalnego watażki Platformy Obywatelskiej. Podkreślam, policja nie ma waloru niezależności, jeśli chodzi o walkę z korupcją.
Czy szef CBA był bardziej niezależny?
Szef CBA jest powoływany na określoną kadencję i nie można go z dnia na dzień odwołać, przynajmniej tak było do tej pory. Mimo to Tusk zdołał już dwóch takich szefów odwołać, Mariusza Kamińskiego i Macieja Stróżnego. Ogromny atutem i gwarantem niezależności była właśnie kadencyjność szefa CBA. Teraz jednak likwiduje całe biuro, czego nie odważył się zrobić rządząc poprzednio.
To nie pierwszy przypadek, kiedy policja ma zajmować się ściganiem wpływowych łapówkarzy i przekręciarzy.
Taką sytuację już kiedyś w Polsce testowano. Na przełomie lat 90-tych i dwutysięcznych przy komendach policji powstawały wydziały ds. walki z korupcją. Niestety zajmowały się jedynie drobnymi sprawami korupcjami, takimi dotyczącymi np. wydawania pozwoleń na budowę. Dopiero pojawienie się w Polsce Centralnego Biura Antykorupcyjnego sprawiło, że problem masowej korupcji został radykalnie zredukowany. Korupcja zawsze towarzyszy władzy. Likwidacja centralnego ośrodka zwalczającego korupcję sprawi, że dzisiejsza władza poczuje się swobodniej.
Swobodniej? Co pan ma na myśli?
De facto Donald Tusk odsuwa od swojego rządu zagrożenie wybuchu wielkich afer korupcyjnych, które pewnie już się zaczynają. Na pewno mamy do czynienia z budowaniem świadomości w stylu: hulaj duszo, piekła nie ma, nasze lokalne i centralne machloje będą bezpieczniejsze. Nie mam też wątpliwości, że w tej decyzji jest jakiś element zemsty i negatywną edukacją. To wyraźny sygnał mówiący: trzymajcie łapy z daleka, bo będziecie się martwić, czy w ogóle znajdzie się dla was miejsce w nowej instytucji.
Projekt nowej unijnej dyrektywy zakłada powołanie w każdym z krajów wspólnoty centralnej instytucji zwalczającej korupcję. Jak Tusk poradzi sobie z tym wymogiem po likwidacji CBA?
Politycy Platformy Obywatelskiej wiedzą o tym i planują pewien zabieg. Chcą, aby działające w ramach policji biuro było nazywane centralnym biurem ds. zwalczania korupcji. W ten sposób, będą chcieli się w tej sprawie legitymować, przed unijnymi organami mówiąc, że takie wymagane dyrektywą biuro jest. Tak jak powiedziałem, główny problem tkwi jednak w niezależności tych, którzy mają z korupcją walczyć. Takiej niezależności od władzy wykonawczej policyjne biuro nie ma.
Dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715498-wasik-likwidacja-cba-to-sygnal-hulaj-duszo-piekla-nie-ma