Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski prawdopodobnie planuje usunięcie legalnie powołanego nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. Skrytykował prezydenta Andrzeja Dudę za tę decyzję i zapowiedział zmiany po wygraniu wyborów prezydenckich. „To zadanie dla nowego Prezydenta RP” - napisał w mediach społecznościowych Trzaskowski. Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek uważa, że TK właściwie już nie ma, choć na pytanie PAP, czy w takiej sytuacji nie należy publikować wyroków Trybunału nie udziela jasnej odpowiedzi. Przed kilkoma dniami Komisja Wenecka uznała, że należy natychmiast opublikować wszystkie tegoroczne orzeczenia TK.
Prezydent Andrzej Duda powołał wczoraj Bogdana Święczkowskiego na nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. W ocenie głowy państwa to osoba, która potrafi podejmować trudne decyzje i ma duże doświadczenie w zarządzaniu strategicznymi instytucjami.
Politycy obozu Donalda Tuska zamierzają zmienić decyzję prezydenta, gdy przyszłoroczne wybory wygra Rafał Trzaskowski i tym samym wywołać kolejny chaos w polskim systemie prawnym.
Taki Prezes, jaki skład Trybunału. Andrzej Duda nie odbuduje autorytetu instytucji, w której niszczeniu uczestniczył. To zadanie dla nowego Prezydenta RP
— napisał na platformie X Rafał Trzaskowski.
Do działań koalicji rządzącej, która różnymi sposobami walczy z Trybunałem Konstytucyjnym odniósł się poseł Radosław Fogiel z PiS.
Jest próba takiego administracyjnego zamachu na organ konstytucyjny, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, bo przecież taka propozycja budżetu, w której de facto nie ma pieniędzy na funkcjonowanie trybunału, czyli jego się nie likwiduje, ale próbuje mu się zlikwidować możliwość działania
— powiedział dziś poseł PiS Radosław Fogiel w Polsat News.
Będziemy tę sprawę podnosić i co więcej, kiedyś jednak ktoś za to zapłaci
— oświadczył poseł Fogiel, który nie ma wątpliwości, że w sposób szczególny za swoje działania względem Trybunału Konstytucyjnego odpowie min. Adam Bodnar.
To będzie decyzja sądu, ale powinien przed tym sądem stanąć
— stwierdził zapytany o to, czy Bodnar pójdzie siedzieć.
Opnie ważniejsze od konstytucji RP
Zdaniem szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Macieja Berka obecny Trybunał Konstytucyjny to „pozakonstytucyjny twór”, który „stara rzucać się na ratunek poprzedniej władzy”. Jak wskazał, orzeczenia TK będą opublikowane dopiero wtedy, kiedy będziemy mieli do czynienia z organem uprawnionym do ich wydawania.
Berek podkreślił, że choć ustrojowych zmian w sądownictwie nie da się przeprowadzić bez akceptacji prezydenta, nie znosi to obowiązku, aby takie zmiany przygotować, mieć gotowe dla parlamentu albo nawet - jak w przypadku projektów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego - przeprowadzić przez całą ścieżkę legislacyjną.
Niektóre kwestie, takie jak status sędziów powołanych przy udziale nowej KRS, wymagają jeszcze dialogu. Bardzo doceniam tutaj podejście ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który nie zamyka się na krytyczne głosy, a stara się je uwzględnić. Końcowa propozycja dotycząca statusu sędziów powinna wziąć pod uwagę mnogość sytuacji, w których ktoś uzyskiwał sędziowską nominację, bo nie każdy robił to z cynizmu. Trzeba przyjrzeć się tym wszystkim przypadkom i zaprojektować taką ustawę, która będzie umiała przywrócić standard, nie krzywdząc żadnej jednostki
— ocenił minister rządu Tuska.
Berek podtrzymał przy tym decyzję o niepublikowaniu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, wskazując, że „orzeczenia zaczną być publikowane wtedy, kiedy będziemy mieli do czynienia z organem, który jest uprawniony do ich wydawania w rozumieniu konstytucyjnym”.
Pytany o opinię Komisji Weneckiej, według której wyroki powinny podlegać publikacji, np. z odpowiednią adnotacją, minister odparł, że wie o istnieniu tej opinii, jednak nie zdążył się z nią zapoznać, a „tym bardziej sprawa nie zdążyła jeszcze być przedmiotem pogłębionej analizy”.
Z całą pewnością wnikliwie będziemy analizować tezy tej opinii. Traktujemy opinie Komisji Weneckiej w każdej sprawie bardzo poważnie i dotychczasowy sposób pracy Ministra Sprawiedliwości nad projektami ustaw, do których Komisja przedstawiała swoje stanowiska, potwierdza to z całą pewnością. Także w tej sprawie będziemy więc musieli pochylić się nad wskazówkami Komisji
— stwierdził Berek.
Trzaskowski domknie system
Berek nie potrafił jasno dopowiedzieć, czy nieopublikowanie wyroków TK oznacza, że nie obowiązują.
I właśnie na tym polega ten dramat. Dramatem jest to, że znaleźliśmy się w sytuacji, w której pytamy, czy orzeczenie obowiązuje, czy nie. Naszym celem jest to, żeby jak najszybciej nie musieć już tego robić
— dywagował szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, który jednocześnie twierdzi, że Trybunału Konstytucyjnego właściwie nie ma.
Trybunał Konstytucyjny utracił zdolność wykonywania swoich konstytucyjnych zadań do tego stopnia, że de facto go nie ma. Słyszę, że w ten sam sposób obecny stan prawny rozumieją byli prezesi Trybunału - prof. Marek Safjan, prof. Andrzej Zoll, Jerzy Stępień
— oświadczył Berek.
Mamy więc pozakonstytucyjny twór, który w dodatku wciąż stara rzucać się na ratunek poprzedniej władzy. Trudno mówić o tym, że określone orzeczenia obowiązują, jeśli nie ma organu, który może te orzeczenia wydawać. Jedynym wyjściem, które wyprowadzi nas z impasu, jest stworzenie sądu konstytucyjnego na nowo
— stwierdził minister rządu Tuska.
Zapytany o plan „B” w przypadku, gdyby w nadchodzących wyborach prezydenckich nie wygrał kandydat KO Rafał Trzaskowski, co w znaczący sposób utrudniłoby wprowadzanie dalszych zmian legislacyjnych.
Wierzę, że zarówno w planie A, jak i w planie B wygrywa Rafał Trzaskowski. Potrzebujemy prezydenta, który będzie chciał współuczestniczyć w odbudowie Polski i w uporządkowaniu ustroju polskiego na przyszłość. Wierzę w to, że Polacy takiego prezydenta wybiorą
— odparł szef KSRM.
Koalicja 13 grudnia, którego liderami są Tusk, Hołownia, Kosiniak-Kamysz, Czarzasty i Biedroń zastąpiła regulacje konstytucyjne uchwałami. Konsekwencją tych działań musiało być zignorowanie Trybunału Konstytucyjnego, jako strażnika konstytucyjnej legalności stosowanego w Polsce prawa. Podobnie potraktowano prezydenta RP, któremu polska konstytucja przyznaje szczególne prerogatywy, by stał na jej straży. Czy to, co dziś robi koalicja Tuska, nie jest w tej sytuacji zamachem na konstytucję, a co za tym idzie na ustrój państwa polskiego? To jednak może okazać się dopiero początek ustrojowej czarnej ścieżki, bo wygranie wyborów prezydenckich przez obecnie rządzący obóz otworzy mu drogę do bardziej zdecydowanych działań. Choćby „pacyfikację” TK i bezprawne usunięcie nowego prezesa TK. Twarzą tej „uśmiechniętej Polski” ma zostać Rafał Trzaskowski… bo Tusk tak chce.
koal/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715375-trzaskowski-planuje-ogromny-chaos-prawny-w-tk-po-wyborach