„Tu wszystkie zasady i standardy są łamane. Tu chodzi o politykę. Tu chodzi o bezwzględną zemstę. Tu chodzi o zamknięcie ust panu Marcinowi Romanowskiemu, który punktuje rządzących. Od dawna widać, że tu chodzi o spektakl” - powiedział były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w rozmowie z Martą Kosik i Michałem Adamczykiem w programie Telewizji wPolsce24 „Polska wybiera”, komentując sprawę decyzji sądu o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu wobec Romanowskiego.
Zbigniew Ziobro zapytany został o to, czy decyzja o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu wobec posła Marcina Romanowskiego jest realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska, który kilka dni wcześniej narzekał na to, że „rozliczanie” polityków PiS przebiega zbyt wolno, na co zresztą reagował minister Adam Bodnar.
Z całą pewnością możemy ze sobą te fakty ściśle wiązać. Każdy logicznie myślący człowiek powiąże dyrektywy polityczne, które wydał publicznie premier Tusk, późniejszą wypowiedź Adama Bodnara i tę decyzję sądu
— ocenił.
Wiemy, że nie przypadkiem pan minister Bodnar dokonywał nielegalnego przejęcia władzy w sądach, śpieszył się bardzo, szczególnie zależało mu na sądach warszawskich, bo one mają kluczowe znaczenie dla podejmowania tego typu decyzji i niewiązanie tych spraw byłoby nieroztropne. Do tego zwrócę uwagę, że w mediach po raz pierwszy na przestrzeni roku toczenia się procesu ws. Funduszu Sprawiedliwości pojawił się przeciek medialny, że w Kancelarii Premiera chwalono się, że mają zagwarantowane zamknięcie Marcina Romanowskiego, mimo że na zdrowy rozum, każdy rozumiejący kontekst procesowy prawnik zdaje sobie sprawę, że nie ma ku temu przesłanek, by pana ministra Romanowskiego w tej chwili aresztować
— podkreślił.
Mamy do czynienia ze spektaklem politycznym i z sędziami, którzy wiele ryzykują, wkraczając w tego rodzaju obszar politycznych decyzji, którymi zhańbiła się część sędziów w okresie PRL
— zaznaczył polityk.
Ziobro podkreślił, że gdyby Romanowski chciał rzeczywiście mataczyć w śledzctwie, to zrobiłby to już dawno.
Marcin Romanowski od roku wiedział, że trwa „polowanie” na niego, więc gdyby naprawdę chciał mataczyć, to tak naprawdę już dawno by to zrobił, a także nie zdecydował się na ucieczkę z kraju przez cały ten czas
— zauważył b. minister sprawiedliwości.
To jest proces oparty przede wszystkim na dokumentach oraz na zeznaniach agenta-świadka pana Giertycha – pana Tomasza M., który opowiada różne historie – jedne prawdziwe, jedne nieprawdziwe. Te fakty są znane publicznie od bardzo dawna, one przeciekały na konferencjach prasowych pana Giertycha, który występował razem z politykami i tym ich świadkiem w Sejmie
— przypominał Ziobro.
Natomiast o tym, że pan Romanowski ma być zatrzymany, wiemy od momentu, kiedy takie działania zostały podjęte przez prokuraturę, czyli od wielu miesięcy. Po drodze wiele się wydarzyło, nawet sędzia Tuleya, który jest ze mną na drugim biegunie, jeżeli chodzi o poglądy, wypowiadał się, że nie widzi po tylu miesiącach żadnych podstaw do tego, żeby Marcina Romanowskiego aresztować
— wskazywał.
Mało tego, inne osoby podejrzane, które były w mojej ocenie bezpodstawnie przetrzymywane w areszcie tymczasowym, zostały wypuszczone, a nie ma innych podejrzanych w tej sprawie, w ramach tych wątków, które są przedmiotem postępowania
— zauważał były szef MS.
Polityczna zemsta
Zbigniew Ziobro ocenił, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że mamy tutaj do czynienia ze sprawą polityczną i bezpodstawną.
Jeżeli dodać do tego okoliczności, że Prokuratorem rzekomo „Krajowym”, nadzorującym tę sprawę, zajmującym tę funkcję z racji przestępczej decyzji pana Donalda Tuska i pana Adama Bodnara jest pan prokurator Korneluk, który nie ma prawa nadzorować tego śledztwa, ale je nadzoruje i nie ma prawa przedłużać tego śledztwa, ale je przedłuża, to sam ten fakt odbiera panu ministrowi Romanowskiemu gwarancję jego podstawowych uprawnień procesowym.
— stwierdził.
Każdemu rzetelnemu sądowi powinno dać do myślenia to, czy w ogóle wszystkie czynności są prowadzone legalnie, bo nie są prowadzone legalnie rzecz jasna
— wskazał.
Mało tego, całkiem niedawno doszło do okazania takiej bezkarności ludzi, którzy prowadzą to śledztwo, a raczej polityków, którzy to nadzorują i wydają polecenia i zatrzymano pana ministra Romanowskiego bez zniesienia jego immunitetu formalnego. Było to oczywiste pozbawienie wolności, potwierdziły to trzy niezależne od siebie sądy. Mamy więc do czynienia z popełnieniem przestępstwa, a ludzie, którzy nadzorowali te postępowania i domagali się realizacji takich działań, łącznie z panem Bodnarem nie ponoszą żadnej odpowiedzialności, nie ma żadnego postępowania, żadne osoby nie zostały wyłączone z postępowania, co jest oczywiste w takim przypadku. Natomiast chce się kolejny raz zatrzymać pana ministra Romanowskiego mimo zasady znanej każdemu studentowi prawa, że nie można dwa razy w tej samej sprawie stawiać tych samych zarzutów, a przypomnę, że panu Romanowskiemu postawiono już te zarzuty raz, następnie on musiał przedstawić swoją linię obrony, składał wyjaśnienia z zaznaczeniem, że to są działania bezprawne wobec niego i później okazało się, że to wszystko wzięło w łeb i prokuratura działała bezprawnie. I w związku z tym nie można drugi raz w tej samej sprawie, w oparciu o ten sam materiał dowodowy, stawiać zarzutów, tylko należy sprawę umorzyć
— podkreślił gość Telewizji wPolsce24.
Tu wszystkie zasady i standardy są łamane. Tu chodzi o politykę. Tu chodzi o bezwzględną zemstę. Tu chodzi o zamknięcie ust panu Marcinowi Romanowskiemu, który punktuje rządzących. Od dawna widać, że tu chodzi o spektakl
— zaznaczył.
Stawka wyborów
Zbigniew Ziobro odniósł się także do przyszłorocznych wyborów prezydenckich i zwrócił uwagę, że ich stawka jest ogromna.
Donald Tusk i Adam Bodnar doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przekroczyli czerwone linie, przekroczyli rubikon i w momencie, kiedy przegrają wybory, to czeka ich bardzo poważna odpowiedzialność za te przestępstwa, które popełnili, w tym odpowiedzialność karna i dlatego posuwają się coraz dalej, popełniając kolejne przestępstwa: dochodzi do fałszerstw, dochodzi do zastraszania świadków, dochodzi do tego przestępczego traktowania byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości i księdza Michała Olszewskiego
— ocenił.
To nie była przypadkowa sędzia
Warto wspomnieć, że decyzję o zastosowaniu aresztu wobec Marcina Romanowskiego podjęła jednoosobowo sędzia Monika Louklińska, która w przeszłości była… krytykowana przez ministra Romanowskiego, a także ministra Ziobrę.
Ja jako minister sprawiedliwości i pan Romanowski jako wiceminister mieliśmy okazję bardzo ostro krytykować jej orzecznictwo, ponieważ ta pani zasłynęła skrajnie kompromitującym orzeczeniem umarzającym sprawę pobicia, brutalnej napaści w biały dzień, które zrealizował były pracownik Axel Springiel na pracownikach organizacji pro-life, którzy jeździli samochodem antyaborcyjnym. Doszło tam do pobicia, uderzenia ciężkimi drzwiami mężczyzny, próby jego wyrzucenia siłą z samochodu, zastraszenia kobiety, która obok siedziała i ta pani sędzia stwierdziła, że nic się nie stało, że nie ma powodu do wyciągania odpowiedzialności karnej. Krótko mówiąc: jak ktoś ma poglądy nie takie jak ta pani, to można kogoś takiego bić, takie wnioski należałoby z tego wyprowadzić. A skoro Donald Tusk wydał polecenie – weźcie się do roboty, potrzebne są nam igrzyska polityczne, to widać, że jest taka pani, która jest gotowa w te igrzyska wkraczać
— zauważył.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że zbadany powinien zostać także wątek, że w mediach jeszcze przed orzeczeniem pojawiły się informacje, że sprawa jest już przesądzona i wiadomo, jakie będzie rozstrzygnięcie.
CZYTAJ TAKŻE:
as/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715352-tylko-u-nas-ziobro-ostro-krytykowalismy-sedzie-louklinska