Michał Woś w rozmowie z portalem wPolityce.pl przestrzega, że rząd już teraz zapowiada, że będzie próbował podważać wyniki wyborów, jeżeli ich kandydat nie zwycięży. „Posuną się do wszelkich możliwych rozwiązań, aby tej władzy nie oddać. W tym niestety do takich działań, jakie widzieliśmy w Rumunii, czyli zakwestionowania zasad państwa demokratycznego i wykorzystania sądów do tego, żeby niekorzystnych wyborów nie uznawać” - mówi.
Portal Onet ujawnił, że w rządzie miał powstać pomysł, by przed wyborami zmienić prawo tak, by to nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzygała o ważności wyborów prezydenckich. Izba ta kwestionowana jest przez obecną większość, która wyrywkowo uznaje wyroki przez nią wydawane - zależnie od tego, czy są one dla nich korzystne.
Oczywiście na jakąkolwiek zmianę w tej kwestii i tak musiałby się zgodzić prezydent Andrzej Duda, co wydaje się praktycznie niemożliwe, ale niewykluczone, że w ten sposób rząd chce przygotowywać Polaków na to, że w przypadku przypadku Rafała Trzaskowskiego, będą oni próbowali podważać wynik wyborów prezydenckich tak, jak stało się to w Rumunii.
Co jeszcze bardziej absurdalne swoje pomysły dotyczące zmiany izby SN, rządzący próbują tłumaczyć właśnie sytuacją w Rumunii, chociaż tam sąd zadziałał właśnie na… korzyść kandydata rządowego.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd chce wpłynąć na wynik wyborów?! Chodzi o zmianę izby rozstrzygającej o ich ważności. „To mogłaby być mała nowelizacja”
Sąd konstytucyjny Rumunii unieważnił I turę prezydenckich wyborów. Przyczyną są zagraniczne manipulacje w trakcie kampanii wyborczej. Nie miejmy złudzeń z jakiego kraju było to sterowane. Obronimy Polskę przed podobnym scenariuszem
— przekonywał w mediach społecznościowych Tomasz Siemoniak.
Reakcja Wosia
Pomysły te w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Woś, były wiceminister sprawiedliwości.
To zagrożenie, że wyniki nie będą uznawane, to oni sami wywołują, bo oni posuną się do najgorszych rzeczy tylko po to, żeby nie uznać wyniku wyborów. Donald Tusk jako szef zorganizowanej grupy przestępczej - o czym mówił Zbigniew Ziobro - przekroczył rubikon i oni wiedzą, że jak oddadzą władze, to pójdą siedzieć.
— ocenia.
Dlatego posuną się do wszelkich możliwych rozwiązań, aby tej władzy nie oddać, w tym do niestety takich działań, jakie widzieliśmy w Rumunii, czyli zakwestionowania zasad państwa demokratycznego i wykorzystania sądów do tego, żeby niekorzystnych wyborów nie uznawać
— wskazuje.
Wyroki, które im pasują
Michał Woś zwróca uwagę, że Izba Kontroli Nadzwyczaj orzekała już o ważności wyborów kilku wyborów w Polsce i nikt nie miał z tym problemu.
W tym tych, w wyniku których Tusk przejął władze w Polsce i wtedy to im nie przeszkadzało. Oni się zachowują trochę jak sędzia Żurek, któremu jak donoszą media „neosędzia” zasądził odszkodowanie w ramach jakichś tam spraw cywilnych i to mu nie przeszkadza, ale we wszystkich innych sprawach tych sędziów kwestionuje
— podkreśla.
To samo robi obecny rząd, który izby nie kwestionuje, kiedy zatwierdza ona wybory dla nich korzystne, ale teraz już zapowiadają, że chcą kwestionować tę izbę, mimo że ci sędziowie są przecież pełnosprawnymi sędziami. Wytwarzają oni chaos prawny tylko po to, żeby niszczyć państwo polskie, żeby działać na korzyść obcych interesów
— przestrzega.
Michał Woś zaznacza, że zapowiedzi trzeba potraktować niezwykle poważnie i już teraz trzeba pilnować przyszłorocznych wyborów.
Skoro oni już teraz mówią, że izba SN powołana właśnie ku takim sprawom, nie może zatwierdzać wyników wyborów, to znaczy, że mają oni złe intencje, że kombinują i chcą, aby wszystko było w rękach - jak to powiedział pan Trzaskowski - „ich sędziów”
— zaznaczył.
CZYTAJ TAKŻE: I wszystko jasne! Trzaskowski mówił o „naszych sędziach”. Warchoł: „Może i głupio wyszło, ale przynajmniej szczerze”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715321-tylko-u-nas-wos-o-rzadzacych-wiedza-ze-pojda-siedziec