Kilka miesięcy temu opublikowałem tekst w tygodniku „Sieci”, gdzie napisałem o prawdopodobnym scenariuszu, według którego następną ofiarą ataków Koalicji 13 grudnia na Kościół stanie się o. Tadeusz Rydzyk CSsR i media, które stworzył.
Po politycznej nagonce na ks. Michała Olszewskiego, sercanina, który znalazł się w środku afery tylko dlatego, że chciał pomóc ofiarom przemocy, było dosyć jasne, że następny atak dotknie ojca redemptorysty.
O. Rydzyk, jak jest dobrze znane, już dłuższy czas jest solą w oku liberalno-lewicowych elit, a czarna kampania przeciwko niemu trwa od dekad. Społecznie pozytywne i ważne projekty podejmowane i realizowane przez redemptorystę, jego zaangażowanie w media, edukację i kulturę jest tym, co przeszkadza liderom tych elit. Te aktywności, cały czas fałszywie przedstawiane jako budowanie „imperium Rydzyka”, oznaczają, że znaczna część polskiego społeczeństwa wciąż kształtuje się w duchu wartości katolickich i tradycyjnych. Haniebne ataki na Lux Veritatis. O. Rydzyk odpowiada premierowi: Panie Tusk, Pan mnie obraża! Ja mam prawo do dobrego imienia! Co ukradłem?
Tego i tylko tego nie mogą mu wybaczyć elity III RP, które przez lata pracowały nad niszczeniem tego, co nazywamy „polskością” i co jest właśnie zdefiniowane przez te wartości.
Nie mogą mu wybaczyć dbania o pamięć i tożsamość naszego narodu. Sądzę także, że te ośrodki nie mogą mu wybaczyć podtrzymywania w manipulowanym społeczeństwie poczucia wspólnoty narodowej. Atak na ojca dyrektora jest więc atakiem permanentnym
— powiedział mi kiedyś ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr., wykładowca akademicki.
I co mamy teraz?
Teraz mamy premiera Donalda Tuska, który wykorzystuje konferencje prasowe po spotkaniach z przywódcami europejskimi, aby otwarcie zadeklarować nagonkę na redemptorysta. Mówiąc o akcji CBA w Fundacji Lux Veritatis, która skorelowana ma być ze sprawą rzekomego nadużycia władzy przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Tusk mówił o „interesach Rydzyka”.
To tylko powtórzenie starej narracji o „imperium Rydzyka”, tego starego czarnego PR-u, który Tusk i jemu podobni od lat używają do atakowania działalności fundacji kierowanej przez redemptorystę. W tym przypadku rzekome „interesy Rydzyka” to tak naprawdę budowa Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu, prowadzona przez fundację Lux Veritatis razem z MKiDN.
Premier oczywiście pozwala sobie mówić o toczącym się śledztwie tak, jakby było już zakończone, a nieprawidłowości zostały już udowodnione. Może sobie na to pozwolić, bo wie, że nikt poza opozycyjnymi mediami nie będzie go za to krytykował.
Już po roku rządów nie ma wątpliwości, że jego koalicja jest w głębokim kryzysie. Próbuje to zatuszować nowymi nagonkami, biorąc na celownik dyrektora mediów, które od lat przeszkadzają lewicowym aktywisto, próbującym przeprowadzić w Polsce rewolucję społeczną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715118-o-rydzyk-przeszkadza-lewicowo-liberalnej-rewolucji