Od roku 13 grudnia ubiegłego roku nie ma dnia by wolny, dumny, kochający Rzeczpospolitą obywatel nie musiał się wstydzić za jej obecne władze. Ostentacyjna rezygnacja z ambicji utrzymywania suwerenności, rosnące patologiczne wpływy mocarstw ościennych, podeptanie Konstytucji, ustaw i najważniejszych instytucji demokratycznych, dewastowanie budżetu, nagradzanie ludzi mających na koncie lżenie obrońców ojczyzny – to wszystko układa się w bardzo smutny obraz.
Jego częścią jest stosunek władzy i jej propagandy do tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Uruchomiono prześladowania ludzi, którzy po roku 2015 podjęli trud jej wyjaśnienia, rozpędzono komisję, która jako pierwsza podjęła oczywiste w świecie cywilizowanym badania naukowe, powrócił przemysł pogardy wobec ofiar. Znów rządzący powielają rosyjskie kłamstwa, typowo sowieckie manipulacje zakładające, że to ofiary są winne zbrodni. Z całego pakietu oczywistych zbrodni reżimu putinowskiego, dokonanych za granicami Rosji i wewnątrz, przed wielu laty i zaledwie wczoraj, tylko tę jedną się wyłącza. Putin zabija nawet w Wielkiej Brytanii, putinowscy najeźdźcy mordują i gwałcą na Ukrainie, to reżim zdolny do wszystkiego – ale w Smoleński na pewno (jak twierdzą) zamachu nie było.
Obrażają te kłamstwa i manipulacje rozum i uczucia. Bo są dowodem iż ci ludzie dla politycznego zysku w kraju gotowi są posunąć się do odpuszczenia zbrodni na narodowej elicie, ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Tu właśnie zbrodniczy charakter putinowskiej władzy nagle znika, tu oczywista dzisiaj bolszewickość współczesnej Rosji nagle jest negowana. Czy fakt, że obecnie rządzący wcześniej tak łatwo dali się Putinowi okłamać i oszukać, że tyle lat inwestowali w kłamstwa i dziś nie umieją się zmierzyć z prawdą, jest jakimkolwiek usprawiedliwieniem? Nie. W sprawie tej wagi to nie może być uznane. Tym bardziej, że i ze świata coraz częściej płyną sygnały o pełnej świadomości, że w Smoleńsku dokonano zamachu na polskiego prezydenta.
Ten najwybitniejszy mąż stanu wolnej Polski, polityk dzielny i mądry, zawsze szedł drogą bezkompromisowej służby Rzeczypospolitej, wierności dziedzictwu ”Solidarności” i złożonej prezydenckiej przysiędze, czego cyniczni politykierzy biorący sakiewki od obcych ambasadorów i medale w Berlinie nigdy nawet nie pojmą. Rozumiał i głośno nazywał zagrożenia stojące przed Polską w czasie gdy przytłaczająca większość elit popadła w infantylizm i cynicznie propagowała bzdury o niemieckiej troskliwości, która zapewni nam bezpieczeństwo. Robili to w czasie gdy niemieckie pieniądze przekazywane za rosyjskie nośniki energii budowały siłę rosyjskiej armii. W latach kiedy kolejne gazociągi na dnie Bałtyku zaciskały pętlę na ukraińskiej szyi i zwiększały zagrożenie dla naszej ojczyzny. To śp. Lech Kaczyński zatrzymał ruskie czołgi pędzące na Tbilisi, to on budził państwa naszej części Europy. Kontynuował to dzieło premier Jarosław Kaczyński, który przekazując setki czołgów i tysiące innego sprzętu uratował Ukrainę w pierwszych dniach po pełnoskalowym najeździe putinowskim. Wdzięczności nie było, Zelenski przyłączył się do obalania Prawa i Sprawiedliwości ale wszystko, co zrobiliśmy wtedy, słusznie zrobiliśmy.
Dziś okrutna i głupia władza wysyła policjantów by jej bojówki mogły składać pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej w Warszawie obrzydliwy wieniec, po sowiecku przypisujący sprawstwo tragedii jej ofierze. Ta sama władza prześladuje prezesa Jarosława Kaczyńskiego odbieraniem immunitetu za to, że haniebną tabliczkę zerwał. Takich podłości wolna Polska widziała dotąd zaledwie kilka, a to jest jedną z największych.
Te obrzydliwe tabliczki są nie tylko pluciem na groby ofiar, są pluciem całemu narodowi w twarz. To powiedzenie przez władzę, że jest tak silna i tak zewnętrzna, że może szargać każdą świętość, podeptać każde uczucie. I co najważniejsze, że nigdy, w żadnym wypadku nie zatrzyma jej właściwe człowiekowi cywilizowanemu samoobrzydzenie.
Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu (i pozostałym posłankom i posłom) dziękuję, że stanęli w obronie godności nie tylko śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego ale i całego narodu. Liczę, że podejmą to zadanie także inni.
A to, co wyprawia w tej sprawie władza to obrzydliwość i prymitywne represje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/715046-prezes-kaczynski-bronil-godnosci-narodu