Sprawa Didiera Reyndersa, byłego unijnego komisarza, zelektryzował opinię publiczną w Polsce, choć najbardziej żywe zainteresowanie wykazują politycy opozycji. Rząd i większość parlamentarna są bardzo powściągliwi, zapewne dlatego, że człowiek, który w czasie rządów PiS tak gorliwie „bronił praworządności” w Polsce, jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy. „Kiedy więc ten pan pouczał rząd PiS o „praworządności”, a potem wychwalał Bodnara - to przez ten cały czas przelewał pod stołem lewe pieniądze” - skomentowała na platformie X Beata Szydło, europoseł PiS i była premier RP.
Nieruchomości Didiera Reyndersa, byłego unijnego komisarza ds. praworządności,zostały przeszukane przez belgijską policję. Reynders jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, a proceder miał trwać od niemal 10 lat. Wydaje się, że sprawa powinna być istotna szczególnie dla polskiej sceny politycznej, ponieważ za rządów PiS komisarz gorliwie „bronił praworządności”, nawet gdy chodziło o zatrzymanie ruskiego agenta Pawła Rubcowa, udającego „zachodniego dziennikarza”.
Tak też się stało, w naszym kraju sprawa Reyndersa rzeczywiście wzbudziła zainteresowanie, ale raczej wśród polityków opozycji. Większość parlamentarna nabiera wody w usta. Marszałek Szymon Hołownia powiedział jednemu z dziennikarzy podczas konferencji prasowej, że nie zna sprawy. Nie znają jej chyba także dwaj czołowi „śledczy” Koalicji Obywatelskiej: Dariusz Joński i Michał Szczerba, od czerwca 2024 r. europosłowie. Jeśli dziś spojrzeć na profile tego duetu polityków w mediach społecznościowych, to zajmują się dziś wszystkim, tylko nie komisarzem Reyndersem. A wydawało się, że po Katar Gate, której „bohaterka” również regularnie atakowała rząd PiS za rzekome niszczenie praworządności, Joński i Szczerba nie będą się nudzić w Brukseli i Strasburgu i znajdą naprawdę sporo materiału na kolejne „śledztwa”. Nic bardziej mylnego.
Komentarze, które zebraliśmy, będą więc pochodzić w większości od posłów i europosłów opozycji:
Jak się okazuje, Didier Reynders prowadził swój proceder prania pieniędzy z niewiadomych źródeł od niemal 10 lat. Służby podejrzewały go od dawna. Kiedy więc ten pan pouczał rząd PiS o „praworządności”, a potem wychwalał Bodnara - to przez ten cały czas przelewał pod stołem lewe pieniądze. Taka to jest ta brukselska „praworządność”
— napisała europoseł Beata Szydło.
Ci, którzy najgłośniej bronili praworządności, nie mają z nią nic wspólnego. Eurokomisarz Reynders, bliski kumpel Donalda Tuska, przez lata atakował rząd Zjednoczonej Prawicy za rzekome naruszanie prawa. Szantażował sankcjami finansowymi. Dzisiaj ten guru Adama Bodnara znów jest podejrzewany o korupcję i pranie brudnych pieniędzy. Takie ciemne typy zostały „wynajęte” przez Tuska i Trzaskowskiego, by kłamliwie atakować Polskę!
— skomentował Zbigniew Ziobro.
W sprawie zarzutów prania brudnych pieniędzy przez Didiera Reyndersa kluczowe jest pytanie o ich pochodzenie. Należy pamiętać, że on w Komisji Europejskiej głównie zajmował się i atakował Polskę. Czy dostawał zatem łapówki za te działania? Od kogo?
— zapytał Sebastian Kaleta.
Skandal w Belgii. Zarzuty prania brudnych pieniędzy dla Didier Reyndersa, do soboty Komisarza ds sprawiedliwosci UE. Autora atakujących Polskę raportów o praworzadności. Reynders oskarżał Polskę http://m.in. za zatrzymanie szpiega Putina - Pablo Gonzalesa
— podkreślił Maciej Wąsik.
W ostatniej chwili odwołali Komisję Sprawiedliwości. Adam Bodnar nie chciał przyjechać do Sejmu. Strach ich obleciał przed pytaniami o relacje Reyndersem
— napisał Michał Woś.
Klasyczne kłamstwo połączone z manipulacją . Typowe, pisowskie działanie. Odwołane posiedzenie komisji nie uwzględniało w ogóle obecność Min. A. Bodnara
— odpisał posłowi PiS wiceminister Arkadiusz Myrcha, o Reyndersie jednak nie wspominając.
Dla niedowiarków: posiedzenie odwołali na 1,5h przed jego rozpoczęciem, bez podania przyczyny (teraz trwa jej wymyślanie). Pytania o Reyndersa bardzo niewygodne – więc po prostu od nich uciekają
— ocenił Paweł Jabłoński.
Tusk udzieli azylu politycznego byłemu komisarzowi Reyndersowi ? Jak podaje belgijski dziennik „Le Soir” wielkie guru Tuska i Bodnara, były komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podejrzewany o pranie pieniędzy❗Były komisarz jeszcze w listopadzie debatował w Warszawie właśnie z Bodnarem o przywracaniu praworządności w Polsce 😱 Tymczasem belgijscy śledczy czekali tylko na moment, kiedy upłynie kadencja Reyndersa w Komisji Europejskiej. Belgijska policja dokonała już rewizji w kilku nieruchomościach należących do byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości. Didier Reynders to ta sama osoba, która razem z Donaldem Tuskiem atakowała Polskę za rzekomy brak praworządności. Reynders oskarżał Polskę za zatrzymanie szpiega Putina - Pablo Gonzalesa. To miało być jednym z dowodów na brak praworządności. Czy minister Bodnar odznaczy Reyndersa za wsparcie w walce o „praworządność” w Polsce
— pytał Piotr Mueller.
Trzeba postawić oczywiste pytanie: czy środki dla Reyndersa nie pochodziły od wrogów Polski? Bo przez ostatnie lata, kiedy dorobił się tego majątku - zajmował się głównie naszym krajem. Będziemy składali wniosek o specjalną debatę w tej sprawie w Parlamencie Europejskim
— poinformował Patryk Jaki.
Najgorsze jest to, że media w europie pokazują go z polską flagą w tle…
— zwrócił uwagę Dominik Tarczyński.
„Rozgrzani”sędziowie skazali mnie na 30tys. grzywny za nazwanie Kramka i Kozłowskiej „cwaniaczkami”. Kramek polskiego premiera nazywał ch…m ale dla tego samego sędziego była to zwykła krytyka. Za nazwanie Kramka cwaniaczkiem mam zapłacić 30tys plus odsetki liczone od dnia pozwu złożonego przez Kramka. „Praworządność” a’la Reynders
— napisał Joachim Brudziński.
Dariusz Joński zabrał głos, ale w nieco innej sprawie. Na temat Reyndersa już nie.
Co Kaczyński wiedział o wałach w Ministerstwie Sprawiedliwości za rządów PiS? Prokuratura wzywa Kaczyńskiego w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
— napisał.
Darek a ty wiedziałeś o wałach Reynders?
— zapytał działacz PiS Mateusz Janiczek.
Przed państwem Didier Reynders. Jeszcze kilka dni temu był komisarzem UE ds. sprawiedliwości i przez minione lata atakował Polskę za brak praworządności, żądając odebrania nam finansowania. Dziś jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy, a belgijska policja przeszukała jego domy. Mało tego - Reynders był podejrzewany o branie łapówek za załatwianie rządowych kontraktów i pranie pieniędzy w Kongu jeszcze chwilę przed tym jak został komisarzem UE. To wiele mówi o standardach panujących wśród unijnych elit. Trudno o lepszy przykład zgniłej eurokracji, lubującej się w atakowaniu Polski i to przy wsparciu polityków z koalicji Tuska. To kolejny przykład szamba z jakim mamy do czynienia w strukturach unijnych, gdzie przecież ogromna afera korupcja wybuchła w samym Parlamencie Europejskim, a za łapówki aresztowana została nawet wiceprzewodnicząca PE, Eva Kaili. Ręka rękę myje, jedni cwaniacy wrzucają na stanowiska drugich, a wszystko przypomina strukturę paramafijną. Tak dziś wygląda kondycja unijnych pseudoelit, które forsują te wszystkie zielone łady, pakty migracyjne i inne szkodliwe bzdury.
— napisała Ewa Zajączkowska.
Kiedy rzekomy europejski autorytet w dziedzinie „praworządności” - Didier Reynders - upada, nie wystarczy unikanie trudnych pytań przez polityków
— podkreśliła rzecznik KRS.
„Komisarz Didier Reynders: praworządność w Polsce zagrożona” - takim go zapamiętaliśmy. Wczoraj policja weszła do lokali związanych z europejskim „MC praworządności”, a jego samego przesłuchano. Jest podejrzany o pranie pieniędzy poprzez zakup losów belgijskiej Loterii Narodowej, którą Reynders zresztą kiedyś kierował
— napisał publicysta Wiktor Świetlik.
Z tym Reyndersem to jedna sprawa jest szczególnie ciekawa. Skoro belgijskie służby wzięły się za niego sekundę po zwolnieniu przez niego stanowiska, to o możliwych bardzo poważnych nieprawidłowościach musiały wiedzieć wcześniej. I tu się rodzi pytanie: ktoś uznał, że spoko, niech sobie spokojnie Reynders dokończy kadencję, nie ma problemu, że osoba na takim stanowisku może być zamieszana w przestępczy proceder?
— zapytał dziennikarz Patryk Słowik.
Były unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. Ten sam, który wielokrotnie i kłamliwie oskarżał Polskę o brak rządów prawa (Sic!). Mali oszuści są zapleczem obecnej władzy.
— ocenił politolog Mateusz Łukomski.
To zdjęcie jest niesamowite: rozgrzany sędzia, rozgrzana prokurator, Kramek (rozwalał umocnienia graniczne), Kozłowska (swego czasu z zakazem wjazdu do Polski) i spec od prania ruskiej kasy Didier Reynders. BTW. Podobno ruszył hasztag #PaserzyPraworządności.
— napisał internauta Zygfryd Czaban.
Czekamy zatem na książkę posłów Jońskiego i Szczerby o komisarzu Reyndersie i ewentualnie innych, podobnych przypadkach. Chyba się jednak nie doczekamy, niestety, ale pomarzyć zawsze można.
jj/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714836-burza-w-sieci-po-doniesieniach-nt-reyndersa-ciemne-typy