Adam Bodnar, minister sprawiedliwości miał stawić się dziś na komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Jak podaje Michał Woś, poseł Prawa i Sprawiedliwości, komisja została odwołana w ostatniej chwili. Zdaniem Wosia, ma to związek z przeszukaniami nieruchomości i przesłuchaniem Didiera Reyndersa, byłego komisarza Unii Europejskiej ds. sprawiedliwości. Polityk jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. „Strach ich obleciał przed pytaniami o relacje Reyndersem” - napisał Michał Woś na portalu X. Sprawa wywołała burzę w sieci. Na wpis posła Wosia odpowiedział wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, twierdząc, że obecność szefa resortu nie była w ogóle planowana.
Didier Reynders jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. Proceder miał trwać blisko dziesięć lat. Reynders za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie atakował polski rząd, zarzucając mu łamanie praworządności.
Zdaniem Michała Wosia, nagłe odwołanie komisji sprawiedliwości i praw człowieka, na której miał stawić się Adam Bodnar ma związek ze sprawą Reyndersa. Woś w swoim wpisie na portalu X zasugerował, że minister sprawiedliwości boi się pytań o byłego unijnego komisarza.
W ostatniej chwili odwołali Komisję Sprawiedliwości. Adam Bodnar nie chciał przyjechać do Sejmu. Strach ich obleciał przed pytaniami o relacje Reyndersem
— napisał.
Informację tę potwierdził poseł Paweł Jabłoński:
Dla niedowiarków: posiedzenie odwołali na 1,5h przed jego rozpoczęciem, bez podania przyczyny (teraz trwa jej wymyślanie).
Pytania o Reyndersa bardzo niewygodne – więc po prostu od nich uciekają.
Posłowi Wosiowi odpowiedział wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, który zarzucił politykowi opozycji „kłamstwo” i „manipulację”.
Klasyczne kłamstwo połączone z manipulacją . Typowe, pisowskie działanie. Odwołane posiedzenie komisji nie uwzględniało w ogóle obecność Min. A. Bodnara
— skomentował Myrcha.
Nawet, jeśli tak, to rzeczywiście, po co minister sprawiedliwości ma stawiać się na posiedzeniach komisji, której temat prac pokrywa się z tematem prac kierowanego przez niego resortu? Prawda? Powodu dość późnego odwołania posiedzenia komisji jednak póki co nie wyjaśniono.
Lawina komentarzy w sieci
Przeszukania nieruchomości Didiera Reyndersa oraz jego przesłuchanie wywołało lawinę komentarzy wśród polskich polityków.
Były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, napisał w serwisie X, że właśnie „takie ciemne typy zostały „wynajęte” przez Tuska i Trzaskowskiego, by kłamliwie atakować Polskę!”
Ci, którzy najgłośniej bronili praworządności, nie mają z nią nic wspólnego. Eurokomisarz Reynders, bliski kumpel Donalda Tuska przez lata atakował rząd Zjednoczonej Prawicy za rzekome naruszanie prawa. Szantażował sankcjami finansowymi. Dzisiaj ten guru Adama Bodnara znów jest podejrzewany o korupcję i pranie brudnych pieniędzy. Takie ciemne typy zostały „wynajęte” przez Tuska i Trzaskowskiego, by kłamliwie atakować Polskę!
— napisał Zbigniew Ziobro.
Jak się okazuje, Didier Reynders prowadził swój proceder prania pieniędzy z niewiadomych źródeł od niemal 10 lat. Służby podejrzewały go od dawna. Kiedy więc ten pan pouczał rząd PiS o „praworządności”, a potem wychwalał Bodnara - to przez ten cały czas przelewał pod stołem lewe pieniądze. Taka to jest ta brukselska „praworządność”
— napisała Beata Szydło, europoseł PiS, była premier.
Tusk udzieli azylu politycznego byłemu komisarzowi Reyndersowi ? Jak podaje belgijski dziennik „Le Soir” wielkie guru Tuska i Bodnara, były komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podejrzewany o pranie pieniędzy. Były komisarz jeszcze w listopadzie debatował w Warszawie właśnie z Bodnarem o przywracaniu praworządności w Polsce. Tymczasem belgijscy śledczy czekali tylko na moment, kiedy upłynie kadencja Reyndersa w Komisji Europejskiej. Belgijska policja dokonała już rewizji w kilku nieruchomościach należących do byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości. Didier Reynders to ta sama osoba, która razem z Donaldem Tuskiem atakowała Polskę za rzekomy brak praworządności. Reynders oskarżał Polskę za zatrzymanie szpiega Putina - Pablo Gonzalesa. To miało być jednym z dowodów na brak praworządności. Czy minister Bodnar odznaczy Reyndersa za wsparcie w walce o „praworządność” w Polsce
— stwierdził Piotr Muller, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas listopadowego spotkania z Ministrem Sprawiedliwości Adamem Bodnarem dotyczącego rzekomego „przywracania praworządności” , komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders powiedział „Widzę poprawę sytuacji w Polsce”. Dziś Didiera Reyndersa podejrzewa się o pranie brudnych pieniędzy. Belgijska policja przeszukała jego domy – dwa dni po zakończeniu kadencji. W tej sytuacji jestem ciekaw, na czym polegała ta „poprawa sytuacji w Polsce”, o której mówił Reynders. Zwłaszcza że już od czerwca wiemy o tym że luka VAT ponownie zaczęła rosnąć, i to wyjątkowo szybko. Wiemy też że Krajowa Administracja Skarbowa nie uszczelnia skutecznie ściągania podatków, bo na polityczne zlecenie Prezesa Rady Ministrów w całym kraju od stycznia zajmuje się przede wszystkim audytami działań poprzedniego rządu. I kontrolerzy są zajęci. Mam obawy, że Didier Reynders doskonale wiedział co mówi podczas wystąpienia w Polsce. Tylko my źle go zrozumieliśmy
— dodał dr Michał Sopiński, rektor-komendant Akademii Wymiaru Sprawiedliwości.
Skandal w Belgii. Zarzuty prania brudnych pieniędzy dla Didier Reyndersa, do soboty Komisarza ds. sprawiedliwości UE. Autora atakujących Polskę raportów o praworządności. Reynders oskarżał Polskę m.in. za zatrzymanie szpiega Putina - Pablo Gonzalesa
— zauważył Maciej Wąsik, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Niedawna wizyta w Warszawie
Ostatni raz w Warszawie Didier Reynders przebywał zaledwie dwa tygodnie temu. Podczas spotkania z Adamem Bodnarem zachwalał wprowadzone przez polskiego ministra zmiany. Nie widzącą nic złego w bezprawnym przejęciu Prokuratury Krajowej.
CZYTAJ TAKŻE:
md/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714807-bodnar-boi-sie-pytan-o-reyndersa-komisja-nagle-odwolana