Poseł PiS Zbigniew Bogucki krytycznie ocenia „dokonania” tzw. komisji wizowej. „Wszystko robiono nie po to, żeby dojść do prawdy, ale żeby tę prawdę zakłamać, żeby udowadniać to wielkie kłamstwo wizowe, które Platforma Obywatelska uczyniła swoim orężem w kampanii wyborczej” - wskazuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przyjęła raport końcowy ze swoich prac wraz z poprawkami uzupełniającymi, zgłoszonymi przez członków komisji reprezentujących większość sejmową, i z częścią poprawek posła Konfederacji. Komisja odrzuciła poprawkę wraz z załącznikami autorstwa PiS. Za zagłosowało 7 posłów, przeciwko 3.
Co więcej, wskazano, że sejmowa komisja skieruje 11 zawiadomień do prokuratury dotyczących, m.in. Zbigniewa Raua, Mateusza Morawieckiego i Mariusza Kamińskiego.
Komisyjny cyrk
Prace komisji komentuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Bogucki, który w przeszłości pracował w tej komisji, ale został z niej wykluczony.
Postawiono trzy namioty cyrkowe - trzy komisje, które okazały się jednym wielkim cyrkiem. Był cyrk Jońskiego, więc widocznie Szczerba pozazdrościł i otworzył również swój cyrk.
— mówi.
Bogucki nawiązuje w ten sposób do jeszcze dwóch komisji śledczych organizowanych przez koalicję 13 grudnia, czyli komisji pegasusowej oraz komisji ds. wyborów korespondencyjnych. Przypominamy ponadto, że na początku komisją tą kierował Michał Szczerba, ale po tym, jak został wybrany na europosła, funkcję tę przejął inny z posłów KO - Marek Sowa.
Gdyby szukać takiego modelowego wzorca kompromitacji, to zachowanie Szczerby na tej komisji jest czymś takim. Był nieprzygotowany, nie znał prawa, popełniał mnóstwo omyłek, wydawał wiele manifestów politycznych, zadawał pytania sugerujące. Wszystko nie po to, żeby dojść do prawdy, ale żeby tę prawdę zakłamać, żeby udowadniać to wielkie kłamstwo wizowe, które Platforma Obywatelska uczyniła swoim orężem w kampanii wyborczej
— wskazuje.
Zakłamana prawda
Zbigniew Bogucki zauważa, że zarówno prace komisji, jak i prace prokuratury wykazały, że nie było tak, jak przekonywali politycy Platformy Obywatelskiej, że była gigantyczna afera wizowa dotycząca 350 tysięcy nielegalnych migrantów, którzy mieli przyjechać do Polski w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Śledztwo prokuratorskie obejmuje 350 przypadków, gdzie postawione zostały zarzuty, a nie 350 tysięcy przypadków. A całe śledztwo dotyczy sześciuset kilku przypadków. Można porównać to do sytuacji, gdzie ktoś popełnił wykroczenie kradzieży 300 złotych, ale wcześniej zarzuca mu się kradzież 300 tysięcy złotych, czyli tak naprawdę zbrodnię
— zauważa polityk.
Państwo zadziałało
Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreśla ponadto, że w tej sprawie państwo zadziałało jeszcze w czasach rządów jego formacji i służby zatrzymały pierwsze osoby.
I w zasadzie to śledztwo jest w tym zakresie dalej prowadzone. Nic nowego żeśmy się nie dowiedzieli, nie ma żadnych nowych informacji, poza oczywiście jakimiś konfabulacjami i politycznymi manifestacjami Szczerby i jego przyjaciół z koalicji 13 grudnia
— mówi.
Mamy do czynienia z wielkim kłamstwem wizowym, które miało być obronione przez tę komisję. Myślę, że każdy człowiek, który na to spogląda w sposób obiektywny, z dystansem i w sposób logiczny wie, że mamy do czynienia z kłamstwem. Zresztą sam Szczerba, kiedy jeszcze był przewodniczącym komisji przyznał, że nie było żadnych „straganów z polskimi wizami”, co było podawane przez polityków PO i sprzyjające im media
— wskazuje.
Co pokazały prace?
Zbigniew Bogucki ocenia, że prace tej komisji pokazały, że w czasie poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej to „Polacy wyjeżdżali do pracy za granicę”.
Polacy jeździli na szparagi, stoczniowcy z mojego rodzinnego Szczecina mieli się przekwalifikowywać na psich fryzjerów, szalało bezrobocie
— punktuje.
Natomiast po 2015 roku, kiedy rządy objęło Prawo i Sprawiedliwość, rozkręciła się polska gospodarka, także w bardzo trudnym czasie. Również w czasie covidu i wojny na Ukrainie był bardzo duży wzrost gospodarczy, bezrobocie było jednym z dwóch najniższych w Unii Europejskiej i to Polska stała się krajem atrakcyjnym dla obcokrajowców, to my potrzebowaliśmy rąk do pracy
— mówi.
Do mnie, jako do wojewody przychodzili rolnicy, przedsiębiorcy, przedstawiciele spółek Skarbu Państwa, bo wszyscy potrzebowali rąk do pracy, bo był wielki boom gospodarczy i było bardzo niskie bezrobocie. Oczywiście były te nieprawidłowości, w przypadku których państwo zadziałało. Jednak w dużej mierze ci, którzy przyjeżdżali, to byli po prostu legalni pracownicy, którzy wykonywali prace, których nasi rodacy nie chcieli podejmować, bo mieli lepsze zajęcia, ewentualnie specjaliści, którzy byli potrzebni do dużych inwestycji. Oni tutaj uczciwie pracowali, były odprowadzane za to składki, wszyscy mieliśmy z tego korzyść, a potem wracali do swojego domu
— relacjonuje.
Wnioski do prokuratury
Bogucki zabiera także głos na temat jedenastu wniosków kierowanych przez komisję do prokuratury, w tym przeciwko byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Te wnioski, które dzisiaj są kierowane do prokuratury, to jest ciąg dalszy tej błazenady Szczerby i pozostałych członków tej komisji
— podsumowuje.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714736-tylko-u-nas-bogucki-podsumowal-komisje-wizowa-blazenada