Choć Karol Nawrocki dopiero co rozpoczął swój wyborczy wyścig, już stał się celem brutalnych ataków medialno-politycznych. Jak wskazał prezydencki doradca Stanisław Żaryn, „mamy do czynienia z działaniami o charakterze insynuacji i ataków politycznych, a dodatkowo od wczoraj trwa aktywność typowa dla operacji informacyjnych, która ma dyskredytować Karola Nawrockiego”. „Takie mechanizmy będą się powtarzać” - ostrzegł były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej.
Frontalny atak na Nawrockiego
Już teraz wiadomo, że kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku będzie wyjątkowo ostra. Gdy tylko prezes IPN dr Karol Nawrocki został ogłoszony kandydatem obywatelskim (z poparciem PiS), natychmiast ruszył frontalny atak medialno-polityczny.
Przykład? W mediach sprzyjającym rządowi opublikowano fragmenty anonimowego opracowania, który miałby trafić do prezes PiS Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącego przeszłości Nawrockiego, które miałyby wskazywać na jego rzekome powiązania ze środowiskiem przestępczym i neonazistowskim.
W odpowiedzi rzecznik PiS wprost nazwał to fake newsem i podkreślając, że nieprawdą jest, żeby kiedykolwiek taki raport został przygotowany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Dr Karol Nawrocki, jako szef IPN, był sprawdzany w 2021r. przez służby i otrzymał najwyższy stopień dostępu do informacji niejawnych (ściśle tajne); to bardzo szczegółowa procedura weryfikująca niemalże każdy aspekt życia, także prywatnego
— napisał Rafał Bochenek na platformie X.
Rozpowszechniane publikacje powielają fake newsy, które wielokrotnie były dementowane. Dzisiejszy atak pokazuje jak bardzo obecny układ rządzący boi się obywatelskiego kandydata na prezydenta!
— podkreślił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Znowu próbują robić z Nawrockiego nazistę. Bochenek dementuje rewelacje Onetu: Tusk i jego media ruszyły do brutalnego ataku
Joński i Szczerba w paskudnym stylu
Ale polowanie trwa. Do „szarży” ruszył także duet z Koalicji Obywatelskiej - Dariusz Joński i Michał Szczerba. Europosłowie zorganizowali konferencję pt. „Niebezpieczne związki Karola Nawrockiego” (sic!), w której w sensacyjnym tonie rozprawiali nad wspomnianym rzekomym „raportem”.
Jarosław Kaczyński dostał analizę, bo ją zlecił nt. kandydata, a dokładnie środowiska, jakim się otacza. (…) Wiemy, że Kaczyński tego publicznie nie powiedział, więc razem z posłem Szczerbą czujemy, że musimy poinformować opinię publiczną (…). Na pierwszej stronie tego dokument jest informacja, ze pan Karol Nawrocki zna się z innymi neonazistami, bardzo brutalnymi przestępcami z Gdańska. To nie raport powinien wylądować w koszu, ale kandydat na śmietniku historii, a na pewnie nie powinien kandydować
— opowiadał Joński, podsuwając narrację rodem z brudnej propagandy
Dlaczego, skoro Jarosław Kaczyński znał ten raport i wiedział, kto stoi za plecami tzw. obywatelskiego kandydata, jacy obywatele za nim stoją, dlaczego się zdecydował, aby cała machina PiS zaangażowano na rzecz tego człowieka?
— atakował dalej europoseł, sugerując, że chodzi o akty łaski, które miałby zapewnić Karol Nawrocki jako prezydent. Ale politykom KO pomyliły się role i w iście absurdalnej, paskudnej wręcz wizji postanowili postraszyć, że dzień po wyborach przed Pałac Prezydencki… podjechałyby trzy autobusy: ze stręczycielami, dilerami narkotyków i politykami PiS.
Manipulacje i socjotechnika
Operację wymierzoną w obywatelskiego kandydata przeanalizował doradca prezydenta RP, były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP Stanisław Żaryn.
Upubliczniony na stronach „GW” „dokument” dot. @NawrockiKn opracowany został zgodnie z zasadami socjotechniki. Materiał jest pełen manipulacji, analizy o nieznanej metodologii oraz wyciągania wniosków bez podania dowodów. Media i politycy do dziś manipulują również źródłem pochodzenia tego materiału, sugerując, że autorem tego jest PiS, więc nawet ta partia ma świadomość „zagrożeń związanych z K. Nawrockim”
— zaznaczył na platformie X.
Mamy do czynienia z działaniami o charakterze insynuacji i ataków politycznych, a dodatkowo od wczoraj trwa aktywność typowa dla operacji informacyjnych, która ma dyskredytować Karola Nawrockiego
— podkreślił Stanisław Żaryn.
Takie mechanizmy będą się powtarzać
W poprzednim wpisie prezydencki doradca zauważył, że „tezy z rzekomego ‘raportu’ służą do manipulacji w postaci perswazji, w wyniku której czytelnicy słysząc o ‘szokujących ustaleniach’ sami mają dojść do błędnych wniosków zgodnie z założeniami autora manipulacji i uznać, że Nawrocki na Prezydenta RP się nie nadaje”.
Promocja tego materiału jest obecnie stymulowana przez narzędzia typowe dla operacji informacyjnych, zaś cześć podmiotów promujących te tezy jest znana z politycznego zaangażowania i nie jest obiektywna
— dodał.
Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z mechanizmem typowym dla operacji informacyjnej, która ma wywrzeć wpływ na kampanie wyborczą w Polsce. Takie mechanizmy będą się powtarzać
— zaznaczył.
Obecne działania nie angażują aktorów będących w dyspozycji rosyjskich zasobów informacyjnych, są oparte na aktywności aktorów krajowych. Prawdopodobne przyłączenie się rosyjskich aktywów, aparatu wpływu w cyberprzestrzeni, do kampanii będzie skutkowało poważniejszymi operacjami manipulującymi polską opinią publiczną
— ocenił.
Obywatelski kandydat odpowiada
Sam dr Karol Nawrocki podczas konferencji prasowej w Chełmie (Lubelskie) nazwał tenże raport „głęboką manipulacją”, która odnosi się do powiązania i połączenia „prawd, półprawd i zupełnych kłamstw”. Zastrzegł, że są w nim wymienione zarówno osoby, których nigdy nie widział, jak i takie, które zna lub spotykał m.in. w salach bokserskich, na stadionie piłkarskim i angażując się w proces resocjalizacji jako pracownik IPN w więzieniach.
Próba ekstrapolacji moich zadań zawodowych czy pojedynczych na przestrzeni wielu lat spotkań - i bardzo nieregularnych - na obraz człowieka, którym jestem, jest rzeczą niegodziwą, jest głęboką manipulacją
— zaznaczył.
Niezależnie od tego, kogo na swojej drodze spotykałem, niezależnie w jakiej konwencji, to gwarantuję, że nigdy nikt nie usłyszał ode mnie ani jednego dobrego słowa o niemieckim narodowym socjalizmie. Nawet podczas spotkań z więźniami, którzy mieli taką skłonność. To była regularna praca resocjalizacyjna i budowanie świadomości o tym, czym był w istocie niemiecki nazizm, jak wiele zła zrobił Polsce
— powiedział prezes IPN.
Jak podał, jako pracownik IPN od kilkunastu lat deklaruje, że niemiecki narodowy socjalizm, niemiecki nazizm jest złem podobnie jak sowiecki komunizm. Zaznaczył, że w swojej pracy odsłania wszystkie ideologie, które niszczyły państwo i naród polski, a on sam odsłania pomniki poświęcone ofiarom niemieckiego nazizmu.
W raporcie są konkluzje, które jasno wskazują, że nie jestem ani zwolennikiem tych ideologii, ani przestępcą, ani kryminalistą
— stwierdził.
Nawrocki przyznał, że miał świadomość istnienia raportu, ale nie wie, skąd pochodzi, kto go przygotował i jest to dla niego obojętne. Dodał, że miał świadomość, że walka kampanijna będzie oparta na manipulacjach i bardzo brutalna, ale - jak podkreślił - byłoby bardzo dobrze, gdyby była oparta na faktach. Zastrzegł, że nie zaskoczyło go to i nie zniechęciło. Następnie zaapelował do mediów o zdrowy rozsądek.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/X/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714621-brudne-uderzenie-w-nawrockiego-te-analize-trzeba-przeczytac