„To coś niebywałego. To taki serwilizm ze strony pana prokuratora Bodnara, który nie miał miejsca do tej pory” - mówił w Telewizji wPolsce24 Zastępca Prokuratora Generalnego prokurator Michał Ostrowski, komentując skandaliczne wydarzenie, jakim było wręczenie Prokuratorowi Generalnemu Nadrenii-Palatynatu Haraldowi Kruse medalu „Zasłużony dla Prokuratury Rzeczypospolitej Polskiej”. Również prokurator Robert Hernand zwracał uwagę na to, co stało się w Sądzie Najwyższym. „Przecież nikt nie stwierdził nieważności aktu powołania pana powołania Dariusza Barskiego na Prokuratora Krajowego i on ciągle jest w obrocie prawnym. Nie może być dwóch Prokuratorów Krajowych w tym samym momencie” - wskazywał gość red. Wojciecha Biedronia.
Co się wydarzyło w SN?
Sąd Najwyższy odmówił podjęcia uchwały w sprawie legalności wyboru Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka. Pierwszy z nich twierdził, że jest p.o. Prokuratora Krajowego, a drugi wciąż się uważa za Prokuratora Krajowego. SN uznał m.in., że sprawa nie należy do sądu karnego.
Zdaniem Zastępcy Prokuratora Generalnego prokuratora Michała Ostrowskiego minister Adam Bodnar przeżył tzw. nokaut.
Gdy chodzi o Sąd Najwyższy, ja bym tak nie określił, że „umył ręce”. SN odmówił podjęcia uchwały, mimo tego, że wcześniej pan Korneluk, który sobie uzurpuje tytuł Prokuratora Krajowego, wyrażał oczekiwania, że będzie uchwała SN w innym składzie i ona przesądzi o tym, kto jest Prokuratorem Krajowym. Nie ma tej uchwały, jest odmowa podjęcia
— mówił prokurator Ostrowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Bolesny cios w „bodnarowców”! SN odmówił podjęcia uchwały ws. legalności wyboru Dariusza Korneluka na Prokuratora Krajowego
Jedyną uchwałą jest ta z 27 września tego roku, która wyraźnie statuuje status Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, twierdząc że przepisy na mocy których wrócił ze stanu spoczynku są przepisami obowiązującymi
— dodał.
Nie jest to pierwsze oczekiwanie pana prokuratora Korneluka, bo przypominam, że jeszcze przed uchyleniem immunitetu w Sejmie pana posła Romanowskiego pan Korneluk wyrażał również oczekiwanie odnośnie tego, że zostanie skierowany wniosek o areszt do sądu, wręcz pewność, że taki wniosek zostanie skierowany. Jest to więc taka antycypacja przyszłych orzeczeń sądowych i to jest coś niespotykanego i wywiera to wpływ na prokuratorów
— mówił gość red. Wojciecha Biedronia w Telewizji wPolsce24.
To nie tylko chodzi o pana Bilewicza i pana Korneluka. To chodzi o prokuratorów regionalnych i okręgowych, którzy również zostali powołani z naruszeniem przepisów prawa i powołania są nieskuteczne, nie rodzą skutków prawnych
— podkreślał.
O tym, co wydarzyło się w SN, opowiedział również prokurator Robert Hernand. Red. Wojciech Biedroń zapytał, dlaczego sędziowie Michał Laskowski i Jarosław Matras sami nie wyłączyli się z tej sprawy?
Został złożony jeden wniosek o wyłącznie panów sędziów przez rzecznika interesu pana mec. Kwaśniewskiego. W pozostałym przypadku były to oświadczenia przedstawicieli społecznych o złożenie oświadczenia przez sędziego o wyłączenie się. Wniosek nie został uwzględniony jako złożony w sposób prawidłowy, ponieważ skład sędziowski uznał, że rzecznikowi interesu nie przysługuje taki wniosek, a w pozostałym zakresie panowie sędziowie nie złożyli oświadczenia do protokołu o wyłączenie się. Były podane bardzo konkretne przykłady dotyczące wypowiedzi pana sędziego Laskowskiego, udziału w komisji kodyfikacyjnej
— relacjonował Zastępca PG.
Te oświadczenia opierały się na orzecznictwie SN lat 2022-2023
— dodał.
Prowadzący rozmowę red. Biedroń przypomniał, że sędzia Laskowski w jednym z programów telewizyjnych w dość niewybredny sposób kpił sobie z prokuratora Barskiego.
Tak też uznali uczestnicy tego postępowania, ale sąd nie podzielił tego stanowiska. Decyzja w SN więc zapadła, a kwestie samych podstaw o wyłączenia były szeroko komentowane w mediach przed samym posiedzeniem
— uzupełnił prokurator Hernand.
Skład orzekający w tej sprawie odmówił podjęcia uchwały, stwierdzając że jest to kognicja sądu administracyjnego i też padło ze strony pana sędziego takie sformułowanie, że do momentu stwierdzenia nieważności aktu powołania pana prok. Jacka Bilewicza do pełnienia obowiązków PK, zachowuje on ważność. Tylko pamiętajmy o jednej rzeczy. Sąd stwierdzając, że nie ma tak naprawdę kognicji do orzekania w tej sprawie (…) zawarł pan sędzia sformułowanie poza treścią postanowienia, obok tak naprawdę. Więc to nie przesądza. Wniosek z tego wynikający jest dalej idący. Przecież nikt nie stwierdził nieważności aktu powołania pana powołania Dariusza Barskiego na Prokuratora Krajowego i on ciągle jest w obrocie prawnym
— wyjaśniał.
Nie może być dwóch Prokuratorów Krajowych w tym samym momencie
— podkreślił prok. Hernand.
Serwilizm Bodnara
Prokurator Ostrowski jednoznacznie skomentował także skandaliczne wydarzenie, jakim było wręczenie Prokuratorowi Generalnemu Nadrenii-Palatynatu Haraldowi Kruse medalu „Zasłużony dla Prokuratury Rzeczypospolitej Polskiej”. Nazwał to „serwilizmem ze strony Bodnara”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nawet się z tym nie kryją! Bodnar wręczył medal Niemcowi. Powód? Udzielenie wsparcia „w okresie kryzysu praworządności w Polsce”
To coś niebywałego. To taki serwilizm ze strony pana prokuratora Bodnara, który nie miał miejsca do tej pory. To pierwszy przypadek, kiedy obcokrajowiec dostaje medal „Zasłużony dla Prokuratury Rzeczypospolitej Polskiej”. A uzasadnienie jest takie, ze pan Kruse jako polityk, jako poseł parlamentu krajowego, czyli tak naprawdę jest to odpowiednik naszego sejmiku województwa, bo to przecież Nadrenia-Paltynat. Pomijając już to, ze to kraj związkowy najbardziej odległy od Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, która miała zawrzeć porozumienie z panem prokuratorem, a wcześniej politykiem, panem Haraldem Kruse.
Za co on dostał ten medal? Dostał ten medal za to, że przyjeżdżał do Polski, uzyskiwał informacje ze środowisk prokuratorskich i sędziowskich jednej strony. Bo nie spotykał się ani z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości, ani z kierownictwem prokuratury i za to, jak wynika z uzasadnienia, dostał ten złoty medal dla Niemiec
— podkreślił prokurator Ostrowski, dodając że informacje pozyskiwane przez niemieckiego prokuratora były jednostronne i niesprawdzone.
Jeździł z tym do Niemiec, do UE i miał „przywracać praworządność”. Tutaj to słowo „praworządność zastępuje słowo „prawo”. Mamy przykład konferencji prasowej pani, która jest rzecznikiem Prokuratora Generalnego, która straszyła dziennikarza i na pytania dotyczące TK i prokuratora Barskiego, tłumaczyła dziennikarzowi, że to jest „praworządność”. Nie. My mówimy o prawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczne słowa rzeczniczki PG do dziennikarza! Ziobro: Publicznie grozi mu więzieniem. Całkowicie przejęła białoruskie standardy
olnk/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714320-prok-ostrowski-o-medalu-dla-niemca-serwilizm-bodnara