Tak tłumaczy się - ponownie - kandydat KO na urząd prezydenta RP. Rafał Trzaskowski stwierdził bowiem, że nie ma przepisów, które by regulowały prowadzenie i finansowanie prekampanii. Dodał, że jeśli udaje się gdzieś jako prezydent Warszawy są to wyjazdy służbowe, a jeśli podróż nie jest związana z pełnieniem tej funkcji to płaci za nią sam. Przekonujące tłumaczenia?
Trzaskowski w czasie konferencji prasowej został zapytany (ponownie w ostatnim czasie!) o finansowanie m.in. wynajmu sal na spotkania z wyborcami oraz to czy prowadzenie kampanii nie wpłynie negatywnie na wykonywanie jego obowiązków jako prezydenta stolicy.
Trzaskowski odparł, że nie tylko on, ale też inni kandydaci na prezydenta - marszałek Sejmu Szymon Hołownia (Polska2050) i prezes IPN Karol Nawrocki (kandydat z poparciem PiS), kontynuują pełnienie swoich funkcji.
W każdej poprzedniej kampanii padały takie pytania, także wobec prezydenta RP czy premiera. To jest jasne, że pełni się swoje obowiązki w sposób niezakłócony. Natomiast jeśli jest się w kampanii cały dzień, zresztą prezes Nawrocki też o tym mówił, bierze się urlop
— powiedział Trzaskowski.
„Spotykam się z samorządowcami”
Trzaskowski zaznaczył, że kampania formalnie jeszcze się nie zaczęła, a obecnego czasu prekampanii nie regulują żadne przepisy.
W momencie, gdy mamy do czynienia z kampanią wyborczą, obowiązują nas klarowne zasady. Skandal ostatnich lat polegał na tym, że PiS łamał zasady w kampanii wyborczej, która była finansowana z pieniędzy podatników. W tej chwili nie ma zasad. Ja przyjąłem takie zasady, że jeśli pełnię obowiązki prezydenta Warszawy, spotykam się z samorządowcami, biorę udział w spotkaniach Unii Metropolii Polskich, w spotkaniach Zarządu Miast Polskich, pracuję jako prezydent Warszawy
— tłumaczył się Trzaskowski.
Poinformował, że w piątek jedzie do Krakowa na spotkanie Unii Metropolii Polskich - i będzie to w związku z tym wyjazd służbowy, natomiast w sobotę w Gliwicach będzie zapraszać wszystkich na 7 grudnia, kiedy to KO zainicjuje prekampanię i wówczas za benzynę zapłaci sam.
Tam gdzie pełnię funkcję włodarza stolicy, tam jadę służbowo. Tam gdzie takiej funkcji nie pełnię, płacę sam
— stwierdził kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Odpowiadając na pytanie, kto płaci za wynajem sal, przekonywał, że jest zapraszany „czasami przez samorządowców, czasami działaczy PO, czasami osoby prywatne i to one płacą za salę”.
To są przez nas przyjęte zasady. Jak zaczniemy kampanię wyborczą, wtedy wchodzimy w reżim kampanijny, który jest dokładnie regulowany prawem
— zaznaczył Trzaskowski.
Wybory w maju. Pytanie dotyczy konkretnej daty
Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi ruszy dopiero po publikacji postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów w Dzienniku Ustaw. Szymon Hołownia zapowiedział, że wybory zarządzi 8 stycznia, formalnie kampania wyborcza rozpocznie się po opublikowaniu jego postanowienia, a finansowanie wydatków ponoszonych przez zarejestrowane komitety wyborcze będą musiały być pokrywane z ich źródeł własnych.
Środki finansowe komitetu wyborczego kandydata na prezydenta RP mogą pochodzić wyłącznie z wpłat obywateli polskich mających miejsce stałego zamieszkania na terenie Polski, z funduszy wyborczych partii politycznych oraz z kredytów bankowych zaciąganych na cele związane z wyborami
koal/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714273-podroze-trzaskowskiego-tak-sie-tlumaczy-przekonujaco