Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa rozpatrzy wniosek neo-Prokuratury Krajowej w sprawie ewentualnego aresztowania Marcina Romanowskiego - posła PiS, który w latach 2019-2023 jako wiceszef MS nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Posiedzenie sądu w tej sprawie rozpocznie się o godz. 10.
Wniosek prokuratury w sprawie aresztowania Romanowskiego na trzy miesiące ma rozpatrzyć w jednoosobowym składzie sędzia Monika Louklinska. Dotąd żaden sąd nie wypowiedział się merytorycznie co do zasadności wniosku prokuratury ze względu na wcześniejsze przeszkody formalne związane z chroniącym Romanowskiego immunitetem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Sędzia Louklinska została powołana na stanowisko sędzi Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w lutym 2008 r. przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Była publicznie krytykowana w okresie sprawowania władzy przez Zjednoczoną Prawicę, m.in. przez ówczesnego szefa MS, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, za umorzenie sprawy napaści na działacza organizacji pro-life.
Neo-Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Przestępstwa te miały polegać m.in. „na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości”. Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych.
Zarzuty wobec Romanowskiego dotyczą również „przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych”. Przestępstwo przywłaszczenia - jak przypomina prokuratura - polega na postąpieniu przez sprawcę z cudzą rzeczą tak jak właściciel, np. poprzez jej bezprawne przekazanie innej osobie.
Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał ponownie te zarzuty 15 października, ponieważ ich przedstawienie w lipcu - po uchyleniu mu immunitetu przez Sejm i jego zatrzymaniu - było nieskuteczne ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Z tego samego powodu na areszt Romanowskiego nie zgodziły się w obu instancjach sądy. Sprawa ta wywołała kontrowersje, ponieważ neo-Prokuratura Krajowa, także prokurator generalny, szef MS Adam Bodnar, przekonywali powołując się na opinie prawne, że immunitet ZPRE nie chroni Romanowskiego; część komentatorów uznało to za błąd prowadzących śledztwo.
Ostatecznie 2 października Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchyliło immunitet Romanowskiemu, zgodziło się także na jego areszt. Pozwoliło to prokuraturze na dalsze procedowanie, czyli postawienie zarzutów, a następnie złożenie - 16 października - wniosku o areszt do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie.
„Polityczna ustawka”
Politycy PiS i sam Marcin Romanowski uważają, że śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości jest „polityczną ustawką”, a także, o czym mówili w wielu wypowiedziach medialnych, „zemstą polityczną przy użyciu prokuratury”, a nawet „kreacją kolejnej sprawy, która grozi wolności Rzeczypospolitej”. Wcześniej Romanowski przekonywał też, że śledztwo to „represje polityczne”.
W odniesieniu do wniosku o areszt ze względu na obawę mataczenia obrońca polityka - mec. Bartosz Lewandowski - podkreślił, że prokuratorzy zabezpieczyli materiał dowodowy do tego stopnia, że mogą zweryfikować stan faktyczny w tej sprawie.
Gdzie jest ta realna obawa, skoro pierwsze czynności prokurator w tej sprawie wobec pana Marcina Romanowskiego podjął w marcu tego roku? (…). Przecież on (Romanowski - PAP) wszystko stracił, jeżeli chodzi o urządzenia elektroniczne, dokumentację, łącznie z taką, która w ogóle wykraczała poza zakres tego śledztwa
— przekonywał mec. Lewandowski.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714245-romanowski-ponownie-aresztowany-sad-rozpatrzy-wniosek-neopk