Czyżby afera związana z Collegium Humanum dotyczyła absolutnie najwyższych kręgów władzy w państwie? Oto „Newsweek” piórem swojej publicystki Renaty Kim zarzuca marszałkowi Sejmu, że ten miał znaleźć się na liście studentów kontrowersyjnej uczelni, ale nie pojawiał się na zajęciach. Rzeczniczka marszałka zaprzeczyła kategorycznie tym doniesieniom.
„Newsweek” zaznacza, że tajemnicą poliszynela wśród pracowników Collegium Humanum jest fakt, że Szymon Hołownia był studentem ich uczelni. Potwierdzeniem tych rewelacji miała być obecność jego nazwiska na liście studentów, a także podpis pod przyrzeczeniem studenckim.
Pseudonaukowy proceder
Pracownicy naukowi Collegium Humanum słyszeć też mieli jak ówczesny rektor uczelni miał się chwalić tak słynnym studentem, który był wtedy liderem Polski 2025 oraz poważnym kandydatem na prezydenta RP. Chodzi tu o rektora Pawła Cz., który usłyszał już około setki zarzutów, a w tym dotyczących kierowania grupą przestępczą i fałszowania dyplomów „na masową skalę”.
Renata Kim podkreśliła w swym tekście, że jej informatorzy potwierdzają, iż dokumenty i pliki obecnego marszałka Sejmu miały być zamieszczone w Sokratesie, czyli uczelnianym systemie informatycznym, za pomocą którego obsługiwana jest dydaktyka w tej placówce. Wątek ten jest o tyle istotny, że dostęp do Sokratesa, które zapewnia automatyczną obsługę spraw studenckich i rekrutacyjnych miało wiele osób - od wykładowców akademickich do pracowników rektoratu.
Tyle że – dodają zgodnie moi informatorzy – Hołownia nigdy tak naprawdę nie studiował. Miał po prostu otrzymać dyplom ukończenia studiów magisterskich. Podstawą do tego miały być zaliczenia i oceny otrzymane wcześniej podczas studiów na SWPS. A także życzliwość byłego rektora Pawła Cz., który na własną odpowiedzialność wpisywał oceny i zaliczenia. Mówił, że robi to na podstawie doświadczenia życiowo-zawodowego studenta – twierdzi jeden z moich rozmówców
— napisała Kim.
Rola Koboski
Bardzo ciekawym tropem w tej sprawie jest też to, że prorektorem a także absolwentem MBA jest na Collegium Humanum polityk Polski 2050 Arkadiusz Durasiewicz. Zapytany wówczas o to Hołownia odpowiedział, że sprawy nie zna, ale z pewnością się z nią zapozna. Stwierdził również, że sam rozważał studia na Collegium Humanum, jednak nigdy do tego nie doszło.
Mózgiem całej operacji miał być jeden z najważniejszych polityków Polski 2050 Michał Kobosko, którego rolą miało być wynegocjowanie z rektorem uczelni Paweł Cz, by studia dla nich obu mogły być bezpłatne - Kobosko też chciał studiować na Collegium Humanum.
Kim zapytała europosła Koboskę o tę sprawę.
Byłego rektora tej uczelni spotkałem w sumie dwa lub trzy razy w sytuacjach służbowych. Nie utrzymywałem z nim prywatnych relacji. Byłem zachęcany i zapraszany do aktywnego podjęcia płatnych studiów na CH. Nabrałem jednak dużych wątpliwości co do jakości tych studiów, na podstawie własnych obserwacji oraz na podstawie informacji, które otrzymałem ze środowisk akademickich i politycznych. Dlatego nie rozpocząłem studiów ani nie wniosłem żadnych opłat z tytułu czesnego. W związku z powyższym tym bardziej nie ukończyłem żadnych studiów ani nie odebrałem żadnego dyplomu CH
— odpowiedział jej europoseł Polski 2050.
Pytania w tej sprawie dziennikarka „Newsweeka” skierowała także do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, jednak do tej pory nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
Kwestię studiów na Collegium Humanum badał także dziennikarz śledczy Piotr Krysiak, który zaznaczył w mediach społecznościowych, że istnieje w aktach śledztwa dokument immatrykulacyjny podpisany przez Szymona Hołownię.
Odpowiedź rzeczniczki Hołowni
Podobne informacje podał w środę dziennikarz śledczy Piotr Krysiak na swoim kanale na portalu YouTube. Twierdzi, że w aktach śledztwa leży dokument immatrykulacyjny podpisany przez Szymona Hołownię. Kiedy poprosił o wyjaśnienia sekretariat Marszałka Sejmu, otrzymał odpowiedź od Katarzyny Karpy-Świderek.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nigdy nie studiował na Collegium Humanum, nigdy nie wniósł żadnych opłat na rzecz tej uczeni i nigdy nie uczestniczył w żadnych organizowanych przez nią zajęciach
— stwierdziła w odpowiedzi dyrektorka Biura Obsługi Medialnej Katarzyna Karpa-Świderek.
Polska 2050 zaprzecza
Zarzutom pod adresem swojego lidera zdecydowanie zaprzeczyła Polska 2025, która w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych stweridziła, ze każdy, kto sugeruje, że Hołownia mógł studiować bądź studiuje na Collegium Humanum, jest kłamcą.
Na każde z pytań, które w przestrzeni publicznej stawiane są w kontekście Collegium Humanum odpowiedź jest jedna: Szymon Hołownia nie studiuje i nigdy nie studiował na Collegium Humanum. Nigdy też nie spotykał się z jej władzami w oficjalny czy nieoficjalny sposób. Każdy, kto twierdzi inaczej - kłamie. Jedyne co łączy go z tą uczelnią to podanie, które wysłał kilka lat temu, kiedy to rozważał studia z psychologii. Nie podjął ich jednak z uwagi na pozyskane w międzyczasie informacje o podejrzanej reputacji uczelni, oraz zmianą planów życiowych. Oszczerczych ataków na niezależną kandydaturę Szymona Hołowni można się było spodziewać. Marszałek jest na nie przygotowany i jedynie wzmacniają one jego zdecydowanie, by właśnie taką brudną, opartą na fake newsach politykę zmieniać
— napisano.
Jeden z anonimowych rozmówców Renaty Kim zaznaczył, że Hołownia nie chodził na zajęcia Collegium Humanum, gdyż „właśnie taka była umowa”. Miał zatem nie uczęszczać na wykłady, nie robić nic, ale płacić i dzięki temu ostatniemu otrzymać stopień naukowy magistra psychologii. Dokumenty marszałka Sejmu mają spoczywać w katowickiej prokuraturze.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Newsweek”/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714231-holownia-w-collegium-humanum-newsweek-kontra-marszalek