Sprytna ustawka bodnarowców z Prokuratury Krajowej, wymierzona w księdza Michała Olszewskiego i jego obrońcę mec. Krzysztofa Wąsowskiego, skończyła się właśnie kompromitacją w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Sąd nie miał wątpliwości, że Wąsowski reprezentuje duchownego od początku sprawy, czyli od marca i w żadnym wypadku nie jest świadkiem w sprawie. Wydumany zakaz kontaktowania się Wąsowskiego z ks. Olszewskim oraz panią Urszulą Dubejko nie ma już żadnego oparcia w rzeczywistości.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Bodnarowcy chcą się pozbyć Wąsowskiego! Jest mocna odpowiedź obrońcy ks. Olszewskiego!
(…) odpowiadając na obawy naruszenia stosunku obrończego pomiędzy daw. Krzysztofem Wąsowskim reprezentującym podejrzanego Michała Olszewskiego oraz podejrzaną Urszulę Dubejko to należy wskazać na zakaz dowodowy sformułowany w treści art 178 § 1 kpk. Adw. Wąsowski występuje w roli obrońcy obojga podejrzanych od dnia ich zatrzymania. Tak więc zakaz kontaktowania się ze świadkami nie ingeruje w relację podejrzany - obrońca występująca pomiędzy wskazanymi osobami
– czytamy w postanowieniu sądu z 20 listopada tego roku, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
W ten sposób Sąd Apelacyjny w Warszawie złamał groźną narrację Prokuratury Krajowej, której skutkiem mogło być ograniczenie prawa do obrony księdza Olszewskiego i pani Dubejko. Byłby to niebezpieczny precedens w innych sprawach, szczególnie o charakterze politycznym. Na początku listopada, portal wPolityce.pl, jako pierwszy, informował o działaniach PK wobec mec. Wąsowskiego. Prokurator Piotr Woźniak przesłał wtedy kuriozalne pismo do znanego adwokata.
…) informuję, że zakaz dotyczy również Pana osoby. W takich okolicznościach dalsze reprezentowanie przez Pana podejrzanych (…) rodzi negatywne konsekwencje procesowe dla wskazanych podejrzanych (…) - w wypadku nawiązania przez Pana kontaktu z podejrzanymi, bądź w nierzetelnej realizacji ich prawa do obrony - w przypadku braku takiego kontaktu, a tym samym nie może Pan właściwie chronić interesów swoich mocodawców
– pisał prokurator Woźniak.
Woźniakowi odpisał mec. Wąsowski
Mało tego, już od pierwszej czynności przesłuchania obydwojga zatrzymanych (…) byłem traktowany i dopuszczany do czynności procesowych przez przesłuchujących prokuratorów, jako obrońca. Także później (…) prowadzący śledztwo traktowali mnie jako ich obrońcę, o czym świadczy choćby wydanie mi - co było potem regularnie i „bezproblemowo” powtarzane - stosownych zgód na tzw. widzenia adwokackie oraz bogata korespondencja zgromadzona w aktach przedmiotowego postępowania
– odpowiedział mec. Wąsowski.
Szokujące podchody Prokuratury Krajowej do mec. Wąsowskiego oraz jego klientów, to nic niego jak próba łamania praw człowieka i prawnych gwarancji, które należą nie każdemu z podejrzanych w tej sprawie.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714153-nasz-news-porazka-bodnarowcow-w-potyczce-z-mec-wasowskim