Dziś po południu w Sejmie odbędzie się drugie czytanie projektu Lewicy w sprawie ustanowienia Wigilii Bożego Narodzenia dniem wolnym od pracy. „Już teraz wigilia nie jest zwykłym dniem pracy; nie jest też czasem zmasowanych zakupów” - zwróciła uwagę Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister rodziny i polityki społecznej, w rozmowie z Onetem. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się m.in. szef resortu finansów Andrzej Domański. Za 24 grudnia jako dniem wolnym od pracy opowiadają się związki zawodowe, np. NSZZ „Solidarność”. PiS nie poprze projektu ustawy, ponieważ znalazła się tam poprawka, według której trzy niedziele przed Wigilią miałyby być handlowe.
Według harmonogramu Sejmu, debatę nad projektem w sprawie wolnej Wigilii przewidziano na godz. 16.45.
Pierwsze czytanie projektu przeprowadzono 8 listopada. Sejm zdecydował wówczas o skierowaniu go do dalszych prac w dwóch sejmowych komisjach - Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Gospodarki i Rozwoju.
Wczoraj komisje na wspólnym posiedzeniu pozytywnie zaopiniowały proponowaną regulację. Jednocześnie opowiedziały się za poprawką Koalicji Obywatelskiej, by nowe przepisy weszły w życie od 1 lutego 2025 r.
CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ. Jak Polacy zapatrują się na pomysł wolnej Wigilii? Ponad połowa respondentów wolałaby pracować 1 maja lub 6 stycznia
Trzy niedziele handlowe?
Ponadto komisje wprowadziły do projektu inną poprawkę KO, zgodnie z którą trzy niedziele przed Wigilią byłyby handlowe.
Po przegłosowaniu tej poprawki Urszula Rusecka (PiS) zapowiedziała, że w takiej sytuacji posłowie PiS nie poprą projektu ustawy.
Większości głosów komisji nie uzyskała za to poprawka zgłoszona przez posła Polski 2050 Ryszarda Petru, by każda pierwsza niedziela miesiąca była handlowa. Poseł zapowiedział, że poprawka zostanie zgłoszona jako wniosek mniejszości.
Minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na posiedzeniu komisji wskazała, że resort przygotował wyliczenia kosztów na podstawie wolnego dnia w Święto Trzech Króli. Według danych MRPiPS koszt ten wynosi od 0,3 mld do 1 mld zł.
Pomysł ustanowienia 24 grudnia dniem wolnym od pracy jest szeroko komentowany zarówno przez związki zawodowe, pracodawców, jak i polityków.
Za ustanowieniem Wigilii, jako dnia wolnego od pracy są związki zawodowe: Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Szef „S” Piotr Duda wskazywał, że Solidarność „od lat stoi na stanowisku, że Wigilia powinna być dniem wolnym od pracy”.
Przeciwko temu rozwiązaniu opowiadają się pracodawcy, którzy argumentują, że nie powinni być zaskakiwani, jeśli chodzi o prawo.
CZYTAJ TAKŻE: Wrzutka KO do projektu o wolnej Wigilii! Jabłoński alarmuje: „Nagle proponują likwidację 1/4 niedziel wolnych od handlu!”
Wolna Wigilia za droga dla ministra Domańskiego
Jako „złe rozwiązanie” określił też pomysł wolnej Wigilii minister finansów Andrzej Domański.
Policzyliśmy w Ministerstwie Finansów, że to koszt dla gospodarki na poziomie ok. 4 mld zł, a dla budżetu na poziomie 2,3 mld zł
— powiedział szef MF.
W projekcie Lewicy zaproponowano ustanowienie 24 grudnia dniem wolnym dla wszystkich pracowników, w tym pracowników placówek handlowych, dla których obecnie – zgodnie z ustawą o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta – Wigilia jest dniem roboczym do godziny 14.
W uzasadnieniu projektu Lewicy podkreślono, że Wigilia to ważny dzień dla wszystkich pracowników i ich rodzin, którzy spędzają ten czas kultywując m.in. tradycje religijne.
Należy zauważyć, że z tego względu pracodawcy często decydują się na skrócenie czasu pracy do godziny 12.00 lub 13.00, w celu zapewnienia bezpiecznego powrotu pracowników do domu, do swoich bliskich. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że dzień wolny będzie obowiązywał dla wszystkich pracowników, również pracowników placówek handlowych, którzy pracują tego dnia do godz. 14.00
— napisali autorzy projektu
CZYTAJ TAKŻE:
O czym w Wigilię myślą polskie rodziny?
Minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w programie „Onet Rano” przypomniała, że już teraz Wigilia nie jest zwykłym dniem pracy. A ponadto większość zakupów świątecznych odbywa się już wcześniej.
Większość zakupów świątecznych - czy jeżeli chodzi o żywność, czy o ozdoby, czy jeżeli chodzi o choinki i prezenty - odbywa się wcześniej
— zaznaczyła polityk.
Co takiego ma się pojawić na półkach sklepowych 24 grudnia, co nie może się na nich pojawić 23 grudnia? Czego niby Polki i Polacy nie kupią 23 grudnia, co kupiliby 24 grudnia?
— pytała.
Według Dziemianowicz-Bąk Wigilia to czas, kiedy polskie rodziny myślą o tym, żeby się spotkać i „czy dobry w tym roku wyszedł barszcz, a nie o tym, czy wybrać się do sklepu na zakupy po kapustę”.
Dodała, że artykuły pierwszej potrzeby można kupić w małych osiedlowych sklepach, które mogłyby pozostać otwarte w Wigilię, podobnie jak dziś są otwarte w wolne od handlu niedziele.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/714148-dzis-w-sejmie-drugie-czytanie-projektu-ws-wolnej-wigilii