Wielomiesięczne rozważania, badania i także cicha rywalizacja kandydatów dobiegły końca. To dr Karol Nawrocki, jako kandydat zgłoszony przez Komitet Obywatelski, z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, powalczy o zaszczytny urząd Prezydenta RP. Otwiera się nowy, polityczny rozdział. To, jak zostanie zamknięty za kilka miesięcy, zdecyduje o losie polskiej wolności, demokracji i co za tym idzie także niepodległości. To ona będzie prawdziwą stawką tego boju.
Dla Karola Nawrockiego to rozdział, który na zawsze zmieni jego życia i życie jego bliskich. Wiem, że jest od dawna osobą publiczną, że nieraz dał dowody męstwa i odwagi, że ma wytrwałość sportowca. Jednak kierowanie nawet dużą i potężnie atakowaną instytucją, czy było to Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku czy Instytut Pamięci Narodowej, nie może się równać z ciśnieniami, przeciążeniami i ryzykami jakie niesie walka o prezydenturę z poparciem jednego z dwóch głównych obozów politycznych.
Zapytałem pana doktora Karola Nawrockiego, czy on wytrzyma to piekielne obciążenie, fizyczne i psychiczne, i to razem z rodziną. Odpowiedział mi bardzo konkretnie
— relacjonował rozmowę z prezesem Nawrockim prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w rozmowie z red. Magdaleną Ogórek na antenie Telewizji wPolsce24.pl.
Padło też w tej rozmowie nawiązanie do słów Nawrockiego, który powiedział, że „żyje skromnie, ale godnie, z Polską w sercu”.
To piękne słowa i prawdziwe. To też wskazówka, w połączeniu ze stwierdzeniami o kandydacie, który wyszedł z ludu, jak może wyglądać ta kampania. Przyjdzie czas na solidną analizę w tej sprawie.
Dziś warto podkreślić sprawę fundamentalną, której różni twitterowi komentatorzy nie chcą lub nie umieją zrozumieć: udało się obozowi polskiemu dobrze wyjść z bardzo poważnego zakrętu. Udało się znaleźć kandydata, który niesie świeżość i nie jest obciążony władzą (ona zawsze zużywa) a jednocześnie daje gwarancję obrony najważniejszych elementów tego ambitnego programu realizowanego w latach 2015 - 2023.
Został nim człowiek spoza partyjnych frakcji, mający możliwość pozyskania głosów z innych środowisk politycznych a jednocześnie bezspornie sprawdzony w boju o Polskę. Do wyborów bowiem jeszcze kilka miesięcy ale myślami trzeba już być w II turze wyborów prezydenckich.
Co bardzo ważne, to człowiek z energią, dobrą prezencją, wykształceniem, doświadczeniem i świetną rodziną gotową wesprzeć jego kampanię. Dający się lubić, szybko łapiący kontakt z ludźmi. Prawdziwy w swojej drodze życiowej, w trudnościach, które musiał pokonać.
Czepiają się różni udacznicy i nieudacznicy, że kandydat za dużo czytał w czasie przemówienia z kartki. Możliwe ale to dziś bez większego znaczenia. Jeszcze niejedno świetne przemówienie wygłosi z głowy, tak jak robił to setki razy.
W niedzielę w dobrym stylu przywitał się z Polakami. Tak naprawdę zaledwie powiedział „dzień dobry”. Dobrze poprowadzony przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego proces przedwyborczy dał obozowi polskiemu kandydata, który ma szansę wygrać z każdym. Tak nie musi być ale jeśli będzie mobilizacja społeczna, wsparcie przez Polaków prześladowanego brakiem subwencji i dotacji Prawa i Sprawiedliwości i zaprzestanie walk frakcyjnych w tej formacji, to zwycięstwo będzie bliżej niż ktokolwiek sądzi.
To była dobra niedziela dla Polski. Czuję, że będzie dobrze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713920-prawica-ma-mocnego-kandydata-ktory-moze-wygrac-z-kazdym