Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki będzie walczył o prezydenturę w imieniu obozu niepodległościowo-demokratycznego. Wystartuje jednak jako zgłoszony oddolnie kandydat obywatelski, którego poprze Prawo i Sprawiedliwość. W najnowszym numerze tygodnia „Sieci” czytamy o kulisach tej przełomowej decyzji.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Dr Karol Nawrocki to kandydat prawicy w wyborach o fotel prezydenta RP. Trzeba jednak uściślić: będzie kandydatem obywatelskim, zgłoszonym oddolnie, który dopiero później uzyska formalne poparcie ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest politykiem i nie należał do żadnej partii. Dlaczego więc PiS chce na niego postawić?
Jak zauważa Jacek Karnowski w artykule „Czas Nawrockiego”, przyszły kandydat na prezydenta może kojarzyć się opinii publicznej z działalnością w IPN i Muzeum II Wojny Światowej, gdzie:
Toczył heroiczne boje w sprawie kształtu wystawy, na której historycy kojarzeni z Platformą „zapomnieli” odpowiednio wyeksponować np. rtm. Pileckiego, św. Maksymiliana Kolbego czy rodzinę Ulmów. Postawił się potężnym ludziom z własnego środowiska, stanął po stronie narodowej godności i prawdy. Spadła na niego ogromna presja, którą uniósł. Tamten bój wygrał, także w oczach zwykłych Polaków
— pisze Karnowski.
Dziennikarz podkreśla, że przed Nawrockim, prawicowym kandydatem jest trudne zadanie, bo nie chodzi tylko o wygranie wyborów, ale przede wszystkim o przyszłość Polski.
Kampania jak zawsze będzie twardym bojem. Tym razem wyjątkowo twardym, bezwzględnym, bo zwycięstwo obozu władzy „domknie system”, jak to ujął Grzegorz Schetyna, i Tusk podejmie próbę całkowitego zniszczenia PiS. Szanse na odbudowę niepodległości oraz polskiego rozwoju w perspektywie lat, a może i dekad, będą iluzoryczne. Brutalność osiągnie poziomy rekordowe […]. Z kolei zwycięstwo kandydata wspieranego przez PiS przyspieszy upadek koalicji 13 grudnia, będzie początkiem jej końca, może szybszego i gwałtowniejszego, niż myślimy.
Spektakularne zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich karze się przyjrzeć się jego kampanii i sprawdzić, które jej elementy może zastosować prawica na polskim gruncie. Dariusz Matuszak w artykule „Lekcje zza oceanu” zauważa, że kampanie prezydenckie w Stanach Zjednoczonych wiążą się z olbrzymimi kwotami, nieosiągalnymi w naszej rzeczywistości.
W ciągu 100 dni swej batalii o Biały Dom Kamala Harris przepaliła ok. 1,5 mld dol. i jeszcze na koniec zostawiła za sobą długi – co najmniej 20 mln dol. za niespłacone rachunki. Rozmach i spektakularność, na jakie pozwalały te bajońskie sumy, były tym większe, że nie musiały zostać wykorzystane w całym wielkim jak kontynent kraju […]. Donald Trump nadrabiał brak takich pieniędzy większą pomysłowością i pracowitością. To jedna z jego cech zasługujących na wielkie uznanie. Na kampanijnym szlaku spędził ponad rok – najpierw w prawyborach musiał pokonać rywali z Partii Republikańskiej, a pod koniec wyścigu odbywał po kilka wieców dziennie. […] To przyniosło owoce. Wśród ludzi, którzy dopiero w ostatnim tygodniu decydowali o tym, na kogo zagłosują, wygrał przewagą aż 12 pkt. – 56 proc. do 44 proc. Determinacja i konsekwencja dały też znać o sobie, gdy zwiększył intensywność kampanii po tym, jak posypały się mające demobilizować jego elektorat sondaże wieszczące zwycięstwo Harris i kiedy na wyprzódki zaczęli ją popierać celebryci
— pisze Matuszak.
Dorota Łosiewicz w artykule „Karetką do porodu” pisze, że ministerstwo zdrowia zapowiada likwidację części porodówek, które przyjmują zbyt mało porodów i generują długi szpitali. Natomiast do odległych oddziałów położniczych rodzące kobiety mają dowozić karetki. Jednak czy pomysł minister Izabeli Leszczyny jest bezpieczny dla kobiet? Takie posunięcie spowoduje, że w niektórych regionach droga rodzących do szpitala może się znacznie wydłużyć. Dziennikarka spytała specjalistów o ocenę pomysłu ministerstwa zdrowia.
Waldemar Kraska, lekarz, były wiceminister zdrowia, senator PiS: To jest poroniony pomysł. […] Jednak jeśli do szpitala będzie daleko, może dojść do sytuacji, że porody będą odbierane częściej w karetkach niż na salach porodowych. Dziś zdarza się to rzadko. Jednak jeśli kobieta do najbliższej porodówki będzie miała kilkadziesiąt kilometrów, to się zmieni. A karetka to nie jest najlepsze miejsce na poród. Wszyscy jesteśmy przeszkoleni, wszyscy mamy sprzęt, ale poród nie zawsze przebiega bez komplikacji. Nieraz ułożenie dziecka jest trudne, nawet wytrawni położnicy mają problemy z odebraniem takiego porodu, a co dopiero my, w pogotowiu.
Stanisław Karczewski, były marszałek Senatu i lekarz:
Są takie miejsca, że tych porodów jest bardzo mało, rodzi się np. jedno dziecko tygodniowo. Zmiany jednak należy przeprowadzić tak, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo rodzącym i dziecku. Te podmioty, które mają odpowiednią kadrę i zabezpieczenie techniczne, powinny zostać, to są umiejętności, których nabywa się latami. Zamknięcie oddziałów oznacza, że bezpowrotnie stracimy zasoby położnicze.
Warte lektury są także artykuły: Marka Pyzy „Jak okraść partię (i demokrację)”, Piotra Gursztyna „Pan Nikt”, Stanisława Janeckiego „Kłamstwo sondażowe”, Konrada Kołodziejskiego „Motokrach”, Gorana Andrijanicia „Szantażowany Kościół”, Marka Budzisza „Gorąca zima na Ukrainie”, Jana Rokity „Rząd wojowników”, Aleksandry Rybińskiej „Komentarze (nie)mile widziane”, Jana Parysa „Donaldzie, uważaj!”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Bronisława Wildsteina, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Daniela Obajtka, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Arkadiusza Mularczyka, Wojciecha Reszczyńskiego, Andrzeja Rafała Potockiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra - 825. Polsatbox - 196. UPC/Play 121 i 339. Netia 192. Evio 43 oraz na stronie www.wPolsce24.tv
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713881-nowy-numer-sieci-nawrocki-bedzie-walczyl-o-prezydenture